Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
21,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
11 lutego 2019
CZARODZIEJKI NIE Z KSIĘŻYCA
Hasła „manga” i „czarodziejki” to połączenie, które w szczególności czytelników znad Wisły budzi sentymentalne skojarzenia. W końcu to od „Czarodziejki z księżyca”, co prawda w wersji anime, ale jednak, zaczął się w naszym kraju boom na japońską popkulturę – i nie osłabł do dziś, skoro na rynku funkcjonuje kilka wydawnictw, publikujących miesięcznie po kilkadziesiąt tytułów. Teraz w ofercie jednego z nich, Waneko, pojawiła się nowa seria, „Czarodziejki.net”. Po okładce trudno było mi powiedzieć cokolwiek na jej temat, ale fragmenty w sieci wyglądały bardzo intrygująco. Teraz, po lekturze, mogę powiedzieć jedno: warto było po tę mangę sięgnąć i z ochotą zapoznam się z kolejnymi tomami. Ale muszę przestrzec, że to seria, która wszystkich liczących na powtórkę z „Sailor Moon” może zszokować.
Główną bohaterką opowieści jest nastoletnia Aya Asagiri, która nie ma lekkiego życia. Wręcz przeciwnie – i to do tego stopnia, że ciągle myśli tylko o śmierci. Koleżanki i koledzy w szkole postawią się nad nią bez chwili przerwy, bijąc ją, poniżając i starając się na każdym kroku zadać jej ból. W domu gimnazjalistka też nie ma łatwo, bo brat uwielbia patrzyć, jak wymiotuje z bólu, więc z ochotą zadaje jej kolejne ciosy. I nie tylko.
I wtedy, pewnego dnia, z komputera odzywa się głos witający ją na stronie czarodziejki.net. Dziwna postać oznajmia jej z ekranu, że została wybrana ze względu na swoją depresję. Wybrana do czego? Otrzyma różdżkę – czy jej użyje, czy nie, to już zależy od niej. Następnego dnia Aya znajduje ową różdżkę, choć bardziej przypomina ona pistolet. Nie wie co ma z nią zrobić, nie ma pojęcia do czego przedmiot służy. Ale kiedy zostaje zaatakowana przez koleżanki, które chcą koledze umożliwić zgwałcenie jej, korzysta z prezentu i… Chwilę potem jej napastnicy znikają i pojawiają się pod kołami pociągu. Wydarzenie to zmienia życia nastolatki, ale dziewczyna nie ma jeszcze pojęcia jak bardzo i co to wszystko będzie dla niej oznaczało…
Jak widzicie po powyższym opisie, „Czarodziejki.net” i „Czarodziejka z księżyca’ to opowieści leżące po dwóch różnych stronach tego samego tematu. „Sailorki” były typowym fantastycznym shoujo, gdzie miłość i dobro, mieszały się z widowiskowymi walkami i nutą słodyczy. „Net” to natomiast seria brutalna, krwawa i podejmująca dość odpychającą tematykę. Dla wrażliwych czytelników takie elementy, jak pociąg masakrujący uroczego kotka czy kawałkujący ludzi mogą się okazać czymś ponad ich siły. Ale w tym tkwi moc tej mangi, która porusza i nie zostawia obojętnym.
Całość jest co prawda mroczna, ale nie brak tu też lżejszych elementów, nuty uroku czy humoru. Sadyzm zrównoważony jest przez akcję, pojawiają się też ciekawe pytania, a wszystko to zostało znakomicie zilustrowane. Z prostotą, ale i mocą makabrycznych detali, które są w tym przypadku nieodzowne. Efekt finalny jest świetny, co prawda jest to rzecz stricte dla dojrzałych czytelników. Ale w temacie czarodziejek to jedna z najlepszych mang jakie czytałem, więc polecam całość z czystym sercem i czekam na więcej.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
CZARODZIEJKI NIE Z KSIĘŻYCA Hasła „manga” i „czarodziejki” to połączenie, które w szczególności czytelników znad Wisły budzi sentymentalne skojarzenia. W końcu to od „Czarodziejki z księżyca”, co prawda w wersji anime, ale jednak, zaczął się w naszym kraju boom na japońską popkulturę – i nie osłabł do dziś, skoro na rynku funkcjonuje kilka wydawnictw, publikujących miesięcznie po kilkadziesiąt tytułów. Teraz w ofercie jednego z nich, Waneko, pojawiła się nowa seria, „Czarodziejki.net”. Po okładce trudno było mi powiedzieć cokolwiek na jej temat, ale fragmenty w sieci wyglądały bardzo intrygująco. Teraz, po lekturze, mogę powiedzieć jedno: warto było po tę mangę sięgnąć i z ochotą zapoznam się z kolejnymi tomami. Ale muszę przestrzec, że to seria, która wszystkich liczących na powtórkę z „Sailor Moon” może zszokować. Główną bohaterką opowieści jest nastoletnia Aya Asagiri, która nie ma lekkiego życia. Wręcz przeciwnie – i to do tego stopnia, że ciągle myśli tylko o śmierci. Koleżanki i koledzy w szkole postawią się nad nią bez chwili przerwy, bijąc ją, poniżając i starając się na każdym kroku zadać jej ból. W domu gimnazjalistka też nie ma łatwo, bo brat uwielbia patrzyć, jak wymiotuje z bólu, więc z ochotą zadaje jej kolejne ciosy. I nie tylko. I wtedy, pewnego dnia, z komputera odzywa się głos witający ją na stronie czarodziejki.net. Dziwna postać oznajmia jej z ekranu, że została wybrana ze względu na swoją depresję. Wybrana do czego? Otrzyma różdżkę – czy jej użyje, czy nie, to już zależy od niej. Następnego dnia Aya znajduje ową różdżkę, choć bardziej przypomina ona pistolet. Nie wie co ma z nią zrobić, nie ma pojęcia do czego przedmiot służy. Ale kiedy zostaje zaatakowana przez koleżanki, które chcą koledze umożliwić zgwałcenie jej, korzysta z prezentu i… Chwilę potem jej napastnicy znikają i pojawiają się pod kołami pociągu. Wydarzenie to zmienia życia nastolatki, ale dziewczyna nie ma jeszcze pojęcia jak bardzo i co to wszystko będzie dla niej oznaczało… Jak widzicie po powyższym opisie, „Czarodziejki.net” i „Czarodziejka z księżyca’ to opowieści leżące po dwóch różnych stronach tego samego tematu. „Sailorki” były typowym fantastycznym shoujo, gdzie miłość i dobro, mieszały się z widowiskowymi walkami i nutą słodyczy. „Net” to natomiast seria brutalna, krwawa i podejmująca dość odpychającą tematykę. Dla wrażliwych czytelników takie elementy, jak pociąg masakrujący uroczego kotka czy kawałkujący ludzi mogą się okazać czymś ponad ich siły. Ale w tym tkwi moc tej mangi, która porusza i nie zostawia obojętnym. Całość jest co prawda mroczna, ale nie brak tu też lżejszych elementów, nuty uroku czy humoru. Sadyzm zrównoważony jest przez akcję, pojawiają się też ciekawe pytania, a wszystko to zostało znakomicie zilustrowane. Z prostotą, ale i mocą makabrycznych detali, które są w tym przypadku nieodzowne. Efekt finalny jest świetny, co prawda jest to rzecz stricte dla dojrzałych czytelników. Ale w temacie czarodziejek to jedna z najlepszych mang jakie czytałem, więc polecam całość z czystym sercem i czekam na więcej.