Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
15,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
5 lipca 2017
CZAS ZMIAN
Piąty tom „Horimiyi” przynosi sporo zmian. Nie tylko jeśli chodzi o życie bohaterów (chociaż tych oczywiście także nie brakuje), ale także w samej mandze. Tym razem wszystkiego jest więcej, fabuła podzielona została na mniejsze epizody, a humor został tak zintensyfikowany, że nie mogłem przestać się śmiać. Wszystko to, w połączeniu z emocjami i świetną fabułą, dało najlepszy z dotychczasowych tomów serii i sprawiło, że perspektywy na ciąg dalszy wyglądają jeszcze lepiej, niż dotychczas.
Miyamura postanowił się zmienić. Ściął włosy, nie ukrywa już dziurek w uszach, ale to wzbudza zainteresowanie kolegów, a także nauczycieli, co może mu przysporzyć kłopotów. Na szczęście jego relacje z Hori rozwijają się coraz bardziej, dobrze układa mu się z jej rodzicami, czy coś może zagrozić ich relacji? Na horyzoncie pojawia się Sawada, dziewczyna bardzo podobna do Hori, która nie ukrywa swoich uczuć ani emocji – nie może doczekać się, żeby Miyamura zerwał ze swoją dziewczyną, chodzi za nim krok w krok, a kiedy na dobre pojawia się w życiu pary, zaczyna się prawdziwy cyrk! Bardziej drażniąca niż ojciec Hori, uparta i zdesperowana, okazuje się skrywać smutna historię życia, a do tego Miyamura odkrywa, gdzie Sawada mieszka, co stanowi dla niego niemały szok. Jak poukładają się losy tej szalonej gromadki? I co jeszcze szykuje dla nich życie?
To zdecydowanie najlepszy i najśmieszniejszy z dotychczasowych tomów „Horimiyi”. Aż szkoda, że postać Sawady znika dość szybko, bo należała jej się jedna z wiodących ról. Ale miejmy nadzieję, że to irytujące dziewczę powróci jeszcze – w końcu wiele rzeczy na to wskazuje, a zamieszanie i emocje, jakie ona wywołuje, po prostu urzekają. Już sama jej obecność i to, co wnosi wystarczyłyby, żeby ten tom był bardzo udany (tak samo, jak sprawiło to pojawienie się ojca Hori w poprzedniej części), na szczęście autorka nie poprzestała tylko na tym.
Wątek miłości głównych bohaterów jest wiec rozwijany (poważnym i bardzo emocjonującym momentem jest wyjazd Miyamury na pogrzeb, czym zamartwia się Hori), temat przyjaciół także, a dodatkowo pojawia się rozdział złożony z króciutkich, humorystycznych epizodów, w których poznajemy pasję Hori polegająca na czyszczeniu uszu innym oraz co potrafi zdziałać jej masaż. Przy czytaniu tych ostatnich perypetii trudno jest powstrzymać ataki śmiechu, a całość, choć nie jest historią tak spójną, jak wcześniej, po prostu zachwyca.
Dodajcie do tego tradycyjną, znakomitą, lekką kreskę, dużo uroku i słodkości i otrzymacie tom, który powinien przeczytać każdy miłośnik serii. A przy okazji także każdy, kto lubi wzruszające i rozśmieszające do łez opowieści obyczajowo-romantyczne. On sam potrafi przekonać do przeczytania „Horimiyi” w całości, co zdecydowanie warto jest zrobić. Dlatego też polecam bardzo gorąco!
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
CZAS ZMIAN Piąty tom „Horimiyi” przynosi sporo zmian. Nie tylko jeśli chodzi o życie bohaterów (chociaż tych oczywiście także nie brakuje), ale także w samej mandze. Tym razem wszystkiego jest więcej, fabuła podzielona została na mniejsze epizody, a humor został tak zintensyfikowany, że nie mogłem przestać się śmiać. Wszystko to, w połączeniu z emocjami i świetną fabułą, dało najlepszy z dotychczasowych tomów serii i sprawiło, że perspektywy na ciąg dalszy wyglądają jeszcze lepiej, niż dotychczas. Miyamura postanowił się zmienić. Ściął włosy, nie ukrywa już dziurek w uszach, ale to wzbudza zainteresowanie kolegów, a także nauczycieli, co może mu przysporzyć kłopotów. Na szczęście jego relacje z Hori rozwijają się coraz bardziej, dobrze układa mu się z jej rodzicami, czy coś może zagrozić ich relacji? Na horyzoncie pojawia się Sawada, dziewczyna bardzo podobna do Hori, która nie ukrywa swoich uczuć ani emocji – nie może doczekać się, żeby Miyamura zerwał ze swoją dziewczyną, chodzi za nim krok w krok, a kiedy na dobre pojawia się w życiu pary, zaczyna się prawdziwy cyrk! Bardziej drażniąca niż ojciec Hori, uparta i zdesperowana, okazuje się skrywać smutna historię życia, a do tego Miyamura odkrywa, gdzie Sawada mieszka, co stanowi dla niego niemały szok. Jak poukładają się losy tej szalonej gromadki? I co jeszcze szykuje dla nich życie? To zdecydowanie najlepszy i najśmieszniejszy z dotychczasowych tomów „Horimiyi”. Aż szkoda, że postać Sawady znika dość szybko, bo należała jej się jedna z wiodących ról. Ale miejmy nadzieję, że to irytujące dziewczę powróci jeszcze – w końcu wiele rzeczy na to wskazuje, a zamieszanie i emocje, jakie ona wywołuje, po prostu urzekają. Już sama jej obecność i to, co wnosi wystarczyłyby, żeby ten tom był bardzo udany (tak samo, jak sprawiło to pojawienie się ojca Hori w poprzedniej części), na szczęście autorka nie poprzestała tylko na tym. Wątek miłości głównych bohaterów jest wiec rozwijany (poważnym i bardzo emocjonującym momentem jest wyjazd Miyamury na pogrzeb, czym zamartwia się Hori), temat przyjaciół także, a dodatkowo pojawia się rozdział złożony z króciutkich, humorystycznych epizodów, w których poznajemy pasję Hori polegająca na czyszczeniu uszu innym oraz co potrafi zdziałać jej masaż. Przy czytaniu tych ostatnich perypetii trudno jest powstrzymać ataki śmiechu, a całość, choć nie jest historią tak spójną, jak wcześniej, po prostu zachwyca. Dodajcie do tego tradycyjną, znakomitą, lekką kreskę, dużo uroku i słodkości i otrzymacie tom, który powinien przeczytać każdy miłośnik serii. A przy okazji także każdy, kto lubi wzruszające i rozśmieszające do łez opowieści obyczajowo-romantyczne. On sam potrafi przekonać do przeczytania „Horimiyi” w całości, co zdecydowanie warto jest zrobić. Dlatego też polecam bardzo gorąco!