Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
15,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
24 maja 2017
ŚMIECH, ŁZY I LISTY Z PRZYSZŁOŚCI
„Orange”, jedna z najlepszych mang, jakie miałem w rękach, nie przestaje zachwycać. Jej trzeci tom nie tylko dostarcza tego, co w serii najlepsze, ale przede wszystkim oferuje jeszcze więcej wzruszeń i emocji. Fabuła, choć prowadzona przecież powoli, chwyta za gardło, angażuje i porywa, a wrzucony pomiędzy sympatycznych bohaterów czytelnik czuje się nie jak obserwator, a uczestnik dramatycznych wydarzeń.
Kiedy nastoletnia Naho otrzymała z przyszłości list napisany przez samą siebie, nie zastanawiała się czy jest jedyną osobą, którą spotkało coś podobnego. Teraz, kiedy okazuje się, że także Suwa dostał podobną wiadomość, oboje łączą siły, żeby ocalić Kakeru przed samobójstwem. Pierwszym ważnym wydarzeniem stają się urodziny chłopaka, o których pierwotnie nie mieli pojęcia, a które okazały się ostatnimi w jego życiu. Wszyscy przyjaciele zaczynają starania o jak najlepsze prezenty, jednak to tylko jedna z wielu rzeczy, które muszą zmienić. A czas ucieka – wielkimi krokami zbliża się dzień, w którym Kakeru podjął pierwszą próbę samobójczą. Mimo ingerencji w bieg rzeczy, okoliczności wydają się identyczne, jak te zapisane w liście! Czy w obliczu takiego zagrożenia Suwa i Naho zdecydują się na kroki, których nie byli w stanie wcześniej podjąć? I czy Suwa będzie potrafił zrobić wszystko, co konieczne by zbliżyć Naho do Kakeru, skoro sam kocha się w dziewczynie?
Czytanie „Orange” przypomina mi nieco lekturę powieści Johna Irvinga. Nie, nie ma tutaj powracających, wciąż tych samych motywów, nie ma również kontrowersji, którymi cechuje się ten pochodzący z New Hampshire autor, jednak podobnie jak u niego, tak i tu, czytelnik na przemian gotów jest wybuchnąć śmiechem, rozpłakać się, krzyknąć z radości albo pogrążyć się w ponurych myślach. Owszem, manga zawiera w sobie wszystkie charakterystyczne dla gatunku szkolnych opowieści cechy, ale Takano Ichigo wycisnęła z nich wszystko co najlepsze, kwintesencję tematyki i romansu, i poprowadziła w absolutnie zachwycający sposób.
„Orange” jest opowieścią lekką, ale niesamowicie emocjonującą, a trzeci tom jeszcze intensyfikuje doznania. I chociaż bohaterowie wciąż płaczą, nie jest to łzawy romans. Daleko mu do tanich historyjek miłosnych, jakich pełno na rynku, bohaterowie są ciekawi, a obyczajowe tło przekonujące. Wrażenia płynące z lektury są podobne do tych, jakie serwuje nam w swoich książkach Nicholas Sparks, z tym, że jeszcze mocniejsze i bardziej poruszające.
Strona graficzna mangi też jest niesamowicie urocza. Delikatne rysy bohaterów, tradycyjna dla japońskich komiksów mimika, która bezbłędnie oddaje uczucia postaci, ograniczone do minimum tła (bardzo realistyczne, kiedy tego potrzeba)… Coś wspaniałego. Do tego dochodzi jeszcze kolejny rozdział dodatkowej mangi autorki, lżejszej i nastawionej na humor, a ta również ma swój urok (choć trudno nie pominąć jej, by móc od razy chwycić za kolejny tom). Dlatego też polecam bardzo, bardzo gorąco!
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
ŚMIECH, ŁZY I LISTY Z PRZYSZŁOŚCI „Orange”, jedna z najlepszych mang, jakie miałem w rękach, nie przestaje zachwycać. Jej trzeci tom nie tylko dostarcza tego, co w serii najlepsze, ale przede wszystkim oferuje jeszcze więcej wzruszeń i emocji. Fabuła, choć prowadzona przecież powoli, chwyta za gardło, angażuje i porywa, a wrzucony pomiędzy sympatycznych bohaterów czytelnik czuje się nie jak obserwator, a uczestnik dramatycznych wydarzeń. Kiedy nastoletnia Naho otrzymała z przyszłości list napisany przez samą siebie, nie zastanawiała się czy jest jedyną osobą, którą spotkało coś podobnego. Teraz, kiedy okazuje się, że także Suwa dostał podobną wiadomość, oboje łączą siły, żeby ocalić Kakeru przed samobójstwem. Pierwszym ważnym wydarzeniem stają się urodziny chłopaka, o których pierwotnie nie mieli pojęcia, a które okazały się ostatnimi w jego życiu. Wszyscy przyjaciele zaczynają starania o jak najlepsze prezenty, jednak to tylko jedna z wielu rzeczy, które muszą zmienić. A czas ucieka – wielkimi krokami zbliża się dzień, w którym Kakeru podjął pierwszą próbę samobójczą. Mimo ingerencji w bieg rzeczy, okoliczności wydają się identyczne, jak te zapisane w liście! Czy w obliczu takiego zagrożenia Suwa i Naho zdecydują się na kroki, których nie byli w stanie wcześniej podjąć? I czy Suwa będzie potrafił zrobić wszystko, co konieczne by zbliżyć Naho do Kakeru, skoro sam kocha się w dziewczynie? Czytanie „Orange” przypomina mi nieco lekturę powieści Johna Irvinga. Nie, nie ma tutaj powracających, wciąż tych samych motywów, nie ma również kontrowersji, którymi cechuje się ten pochodzący z New Hampshire autor, jednak podobnie jak u niego, tak i tu, czytelnik na przemian gotów jest wybuchnąć śmiechem, rozpłakać się, krzyknąć z radości albo pogrążyć się w ponurych myślach. Owszem, manga zawiera w sobie wszystkie charakterystyczne dla gatunku szkolnych opowieści cechy, ale Takano Ichigo wycisnęła z nich wszystko co najlepsze, kwintesencję tematyki i romansu, i poprowadziła w absolutnie zachwycający sposób. „Orange” jest opowieścią lekką, ale niesamowicie emocjonującą, a trzeci tom jeszcze intensyfikuje doznania. I chociaż bohaterowie wciąż płaczą, nie jest to łzawy romans. Daleko mu do tanich historyjek miłosnych, jakich pełno na rynku, bohaterowie są ciekawi, a obyczajowe tło przekonujące. Wrażenia płynące z lektury są podobne do tych, jakie serwuje nam w swoich książkach Nicholas Sparks, z tym, że jeszcze mocniejsze i bardziej poruszające. Strona graficzna mangi też jest niesamowicie urocza. Delikatne rysy bohaterów, tradycyjna dla japońskich komiksów mimika, która bezbłędnie oddaje uczucia postaci, ograniczone do minimum tła (bardzo realistyczne, kiedy tego potrzeba)… Coś wspaniałego. Do tego dochodzi jeszcze kolejny rozdział dodatkowej mangi autorki, lżejszej i nastawionej na humor, a ta również ma swój urok (choć trudno nie pominąć jej, by móc od razy chwycić za kolejny tom). Dlatego też polecam bardzo, bardzo gorąco!