Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
15,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (2)
Michał Lipka
8 stycznia 2018
SMAK WALKI
Choć to już trzeci tom „Tokyo Ghoul:re”, seria nadal powoli się rozkręca i bardzo okrężną drogą zmierza do zajęcia się wątkami pozostałymi po jej poprzedniej odsłonie. Jednak po dwóch pierwszych częściach, skupionych raczej na zawiązywaniu akcji, nadszedł wreszcie czas na solidną dawkę krwawych pojedynków i walki na śmierć i życie. A tym jak zwykle towarzyszy przyjemnie mroczny klimat, który polubili czytelnicy serii.
Choć już kiedyś smakosze ludzkiego mięsa zostali rozgromieni przez Kanekiego, który niemal stał się ich ofiarą, nie zniknęli. Wciąż są miejsca gdzie zbierają się ghule chcący dostać najlepsze ludzkie mięso, a jednym z nich jest aukcja. Tu każdy może znaleźć coś dla siebie, tanie zwykłe produkty, jak złapane na ulicy dziewczyny, czy też towar z najwyższej półki: popularne gwiazdy, dzieci etc. BSG, śledząc tropy pozostawione przez ghula „Nutcrackera” decyduje się zakończyć ten proceder. Do akcji rusza oddział Quinx pod wodzą Sasakiego, ale choć władają potężną bronią, wroga nie będzie łatwo pokonać. W końcu na aukcji są setki niesamowicie potężnych ghuli, a sami organizatorzy także nie są byle kim – dali przecież radę złapać funkcjonariuszy BSG! Oczywiście po stronie przedstawicieli prawa także nie brak niesamowicie silnych osobników, dlatego walka wydaje się bardzo wyrównana. Kto wygra w tym starciu? Kto zapłaci najwyższą cenę za wypełnianie swoich obowiązków? I czy uda się osiągnąć wyznaczony cel? Nic nie jest takie pewne, kiedy na horyzoncie pojawia się Owl. Ale na tym nie koniec „atrakcji”. Znajome twarze zaczynają budzić w Sasakim ukryte wspomnienia, które mogą zmienić wszystko – nie tylko jego samego…
Akcja w „Tokyo Ghoul:re” wreszcie zaczyna przyspieszać – to dobra wiadomość dla tych, którzy stęsknili się za pojedynkami, bo ta seria różni się od poprzedniej w dość zasadniczy sposób. Niby to samo miejsce, wielu bohaterów tych samych i cele podobne, na dodatek autor też pozostał ten sam, a jednak „re” to zupełnie nowy rozdział. Rozdział, gdzie nierozwiązane wcześniej tematy póki co pozostają nietknięte, bohaterowie dużo rozmawiają, wkrada się też sporo chaosu. Ale wraz z tym tomem wszystko zaczyna powoli wracać na stare tory. Na jak długo, okaże się, mam jednak nadzieję, że dostanę w końcu trochę odpowiedzi.
To wciąż jednak stary, dobry „Tokyo Ghoul” i czyta się go przyjemnie. Jest krwawo, bywa brutalnie, akcja i niebezpieczeństwa też znalazły dla siebie miejsce. Szata graficzna także jest przyjemna dla oka, mroczna, pełna detali i realistyczna, dużo czerpie z komputerowo przerabianych zdjęć, niemniej nawet to ma swój urok.
Jeśli więc podobał się Wam „Tokyo Ghoul”, ale zastanawiacie się czy ma sens sięgać po ciąg dalszy, nie wahajcie się i przeczytajcie „re”. To udana seria, choć wciąż jeszcze łapie wiatr w żagle. Ja jestem ciekaw jak rozwinie się cała opowieść.
Monika KILIJAŃSKA - Monime.pl
26 października 2019
Walka z Aogiri i ghoulami na aukcji ludzkiego mięsa pierwszej świeżości trwa w najlepsze. W tym tomie wydzieliły się już poszczególne grupki walczących: Akira Mado walczy z Nakim, Sasaki próbuje uratować Mutsuki przed wiernym sługą rodu Tsukiyama, Urie rzuca się na zbyt silnego dla siebie ghoula, a jakąś grupę inspektorów napada silny i dotąd nieznany ghoul. Jest on wyjątkowo bestialski, traktując np. głowy walczących jak zrywanie owoców ananasa. Okazuje się, że to jeden z dobrze nam znanych z poprzedniej serii zmarły inspektor! Co się z nim stało? Jak mógł zmienić się praktycznie nie do poznania w taką bestię i do tego atakować swoich jeszcze niedawno kompanów?
Kiedy owemu ghoulowi braknie ludzi do zabicia i pożarcia, rusza przed siebie na poszukiwanie kolejnych ofiar i przypadkiem trafia na Sasakiego. Ich starcie jest bardzo brutalne i omal nie kończy się śmiercią quinxa. Ratuje go… Hinami, która teraz jest członkinią drzewa Aogiri. Ale Sasaki mógłby wygrać, gdyby tylko posłuchał skrywanego gdzieś głęboko w swoim wnętrzu głosu, głosu swego wcześniejszego JA.
Więcej na https://www.monime.pl/tokyo-ghoul-re-tom-3/
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
SMAK WALKI Choć to już trzeci tom „Tokyo Ghoul:re”, seria nadal powoli się rozkręca i bardzo okrężną drogą zmierza do zajęcia się wątkami pozostałymi po jej poprzedniej odsłonie. Jednak po dwóch pierwszych częściach, skupionych raczej na zawiązywaniu akcji, nadszedł wreszcie czas na solidną dawkę krwawych pojedynków i walki na śmierć i życie. A tym jak zwykle towarzyszy przyjemnie mroczny klimat, który polubili czytelnicy serii. Choć już kiedyś smakosze ludzkiego mięsa zostali rozgromieni przez Kanekiego, który niemal stał się ich ofiarą, nie zniknęli. Wciąż są miejsca gdzie zbierają się ghule chcący dostać najlepsze ludzkie mięso, a jednym z nich jest aukcja. Tu każdy może znaleźć coś dla siebie, tanie zwykłe produkty, jak złapane na ulicy dziewczyny, czy też towar z najwyższej półki: popularne gwiazdy, dzieci etc. BSG, śledząc tropy pozostawione przez ghula „Nutcrackera” decyduje się zakończyć ten proceder. Do akcji rusza oddział Quinx pod wodzą Sasakiego, ale choć władają potężną bronią, wroga nie będzie łatwo pokonać. W końcu na aukcji są setki niesamowicie potężnych ghuli, a sami organizatorzy także nie są byle kim – dali przecież radę złapać funkcjonariuszy BSG! Oczywiście po stronie przedstawicieli prawa także nie brak niesamowicie silnych osobników, dlatego walka wydaje się bardzo wyrównana. Kto wygra w tym starciu? Kto zapłaci najwyższą cenę za wypełnianie swoich obowiązków? I czy uda się osiągnąć wyznaczony cel? Nic nie jest takie pewne, kiedy na horyzoncie pojawia się Owl. Ale na tym nie koniec „atrakcji”. Znajome twarze zaczynają budzić w Sasakim ukryte wspomnienia, które mogą zmienić wszystko – nie tylko jego samego… Akcja w „Tokyo Ghoul:re” wreszcie zaczyna przyspieszać – to dobra wiadomość dla tych, którzy stęsknili się za pojedynkami, bo ta seria różni się od poprzedniej w dość zasadniczy sposób. Niby to samo miejsce, wielu bohaterów tych samych i cele podobne, na dodatek autor też pozostał ten sam, a jednak „re” to zupełnie nowy rozdział. Rozdział, gdzie nierozwiązane wcześniej tematy póki co pozostają nietknięte, bohaterowie dużo rozmawiają, wkrada się też sporo chaosu. Ale wraz z tym tomem wszystko zaczyna powoli wracać na stare tory. Na jak długo, okaże się, mam jednak nadzieję, że dostanę w końcu trochę odpowiedzi. To wciąż jednak stary, dobry „Tokyo Ghoul” i czyta się go przyjemnie. Jest krwawo, bywa brutalnie, akcja i niebezpieczeństwa też znalazły dla siebie miejsce. Szata graficzna także jest przyjemna dla oka, mroczna, pełna detali i realistyczna, dużo czerpie z komputerowo przerabianych zdjęć, niemniej nawet to ma swój urok. Jeśli więc podobał się Wam „Tokyo Ghoul”, ale zastanawiacie się czy ma sens sięgać po ciąg dalszy, nie wahajcie się i przeczytajcie „re”. To udana seria, choć wciąż jeszcze łapie wiatr w żagle. Ja jestem ciekaw jak rozwinie się cała opowieść.
Monika KILIJAŃSKA - Monime.pl
Walka z Aogiri i ghoulami na aukcji ludzkiego mięsa pierwszej świeżości trwa w najlepsze. W tym tomie wydzieliły się już poszczególne grupki walczących: Akira Mado walczy z Nakim, Sasaki próbuje uratować Mutsuki przed wiernym sługą rodu Tsukiyama, Urie rzuca się na zbyt silnego dla siebie ghoula, a jakąś grupę inspektorów napada silny i dotąd nieznany ghoul. Jest on wyjątkowo bestialski, traktując np. głowy walczących jak zrywanie owoców ananasa. Okazuje się, że to jeden z dobrze nam znanych z poprzedniej serii zmarły inspektor! Co się z nim stało? Jak mógł zmienić się praktycznie nie do poznania w taką bestię i do tego atakować swoich jeszcze niedawno kompanów? Kiedy owemu ghoulowi braknie ludzi do zabicia i pożarcia, rusza przed siebie na poszukiwanie kolejnych ofiar i przypadkiem trafia na Sasakiego. Ich starcie jest bardzo brutalne i omal nie kończy się śmiercią quinxa. Ratuje go… Hinami, która teraz jest członkinią drzewa Aogiri. Ale Sasaki mógłby wygrać, gdyby tylko posłuchał skrywanego gdzieś głęboko w swoim wnętrzu głosu, głosu swego wcześniejszego JA. Więcej na https://www.monime.pl/tokyo-ghoul-re-tom-3/