Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
15,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (2)
Michał Lipka
9 lipca 2018
WIELKI POWRÓT
Rzecz z "Tokyo Ghoul:re" ma się tak, że seria, choć stanowi bezpośrednią kontynuację "Tokyo Ghoula", wydaje się być dziełem od niego odmiennym. Nieco inny jest klimat całości, podobnie jak rozłożenie akcentów i akcja ukazana z perspektywy innych tudzież starych, ale odmienionych bohaterów. Co pozostało takie samo? Szybka, krwawa akcja, walki i ten mrok, połączone z realizmem i nutą humoru, które sprawiają, że całość niezmiennie czyta się z dużą przyjemnością. Teraz jednak, wraz z powrotem głównego bohatera, manga także wraca na dawne tory, oferując nam akcję i jakość, jakiej dawno w tej serii nie było.
Walka oddziału Quinx z rodem Tsukiyamów i oddziałem Aogiri trwa. Na miejscu pojawia się „Jednooka Sowa”, która zaczyna swoją grę. Gdy po obu stronach konfliktu zaczyna przybywać ofiar, Haise Sasaki zaczyna coraz bardziej akceptować swoją przeszłość i dopuszczać do głosu swoją dawną naturę. Gdy Kaneki powraca i wkracza do akcji, zaczyna się prawdziwa walka i rzeź. Do czego jednak zmierza to wszystko i on sam?
Przyznam - o czym zresztą już pisałem przy okazji poprzednich tomów - że Tokyo Ghoul:re" długo się rozkręcało. Pierwsze 4 tomy były właściwie wprowadzeniem, polem, na którym autor testował nowe postacie, wątki i namnażane wciąż pytania. Posługując się nieco bardziej poetyckim porównaniem, czytelnik wszedł co prawda do tej samej rzeki, ale w innym już miejscu, gdzie i otoczenie się różni i ukształtowanie terenu jest inne, ale woda pozostała taka sama. Teraz jednak wszystko zaczyna coraz bardziej przypominać stare, dobre "Tokyo Ghoul". Akcja jest szybka, zagrożenia czają się na każdym rogu, dynamiczne walki wypełniają strony, jest też sporo fabularnych twistów, a całość ma udany klimat.
Jedna rzecz w 'Tokyo" nie zmieniła się jednak od samego początku: szata graficzna. Rysunki są realistyczne, szczegółowe i znakomicie wykonane. Autor co prawda posiłkował się tu mocno komputerem i zdjęciami, ale dzięki temu tła i plenery wypadają po prostu rewelacyjnie. Jednak i samym postaciom nie można niczego odmówić, bo prezentują się świetnie i doskonale pasują do całej reszty. Ilustracje w mandze robią więc duże wrażenie, większe niż grafiki jakie znajdziecie na okładce, a oglądanie ich to czysta przyjemność.
Miłośnicy krwawych horrorów i thrillerów będą z "Tokyo Ghoul:re" zadowoleni. To dobra, mocna manga, dobrze kontynuująca swego znakomitego poprzednika i na pewno warta poznania. Ale dla dorosłych czytelników.
Monika KILIJAŃSKA - Monime.pl
31 marca 2020
Sasaki proponuje BSG dość nietypowy pan na zdobycie informacji. On i quinxy mają udawać ghoule. Choć udaje się zinfiltrować Rose i dowiedzieć co nieco o Aogiri, akcja odbija się negatywnie na samym Sasakim. Ghoule nazywają go„jednookim”. To rodzi pytania i poszukiwania czy rzeczywiście był on kimś innym przed wstąpieniem do BSG, a czego nie pamięta. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, bo trwa rozbijanie ostatniej gałęzi rodziny Rosewaldów. Straty po obu stronach są ogromne. Ale oznacza to także, że będą spore awanse.
Sasaki zostaje mianowany nadinspektorem. Odkrywa mroczny sekret Sen Takasuki. Tymczasem BSG odkrywa, iż na wyspie Rushima ukrywają się niedobitki Aogiri, i wysyła tam oddział zwiadowczy. Jak to ze zwiadowcami bywa – nie podołali. W chaosie ginie, ale nie umiera, Mutsuki. BSG stawia wszystkie siły na uwolnienie go/jej.
Skierowanie sporej siły bojowej BSG na wyspę oznacza jednak, że kluczowe budynki, jak Cochlea, będą mniej strzeżone. Oddział Arimy zostaje więc w defensywie, tak jakby było wiadomo, że Rushima jest tylko pretekstem do rozdzielenia sił.
Po bezprecedensowej konferencji prasowej Sen Takatsuki trafia prosto do Cochlei. Jawnie bawi się Sasakim i Kanekim, robiąc im wodę z mózgu. Ciekawą zwłaszcza jest nagrana przez nią rozmowa z niejakim inspektorem Furutą. Okaże się on dość kluczową postacią w szeregach BSG, ale wcale nie jako bohater walk, a raczej mąciciel, żeby nie powiedzieć zdrajca.
Wszystkie te osoby i wydarzenia, a także spotykani w walkach dawni znajomi z kawiarenki, sprawiają, że Sasaki zostaje wyciszony, a głos odzyskuje nasz Kaneki. Podejmuje on ryzykowną misję, by uratować siostrzyczkę Hinami. Przypomnę tylko: Hinami jest w Cochlei, Cochlei pilnuje Arima, więc kto będzie walczył z Kanekim? Bingo: jego mentor, Arima w swojej własnej przerażająco pozbawionej emocji osobie! Jeśli dodam, że pojawi się tu i „jednooka sowa” to dopiero będzie ciekawie, prawda?
W tym czasie na wyspie panuje mordercza walka. Nie tylko walczą ghoule broniące dostępu do Mitsukiego, którego więzi Torso, ale także pojawia się Kurona, nieudana siostra bliźniaczka z jednego z wcześniejszych eksperymentów doktora Kanou. Jej celem jest tylko jeden inspektor BSG: Suzuya.
Więcej na: https://www.monime.pl/tokyo-ghoul-re-tom-5-9/
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
WIELKI POWRÓT Rzecz z "Tokyo Ghoul:re" ma się tak, że seria, choć stanowi bezpośrednią kontynuację "Tokyo Ghoula", wydaje się być dziełem od niego odmiennym. Nieco inny jest klimat całości, podobnie jak rozłożenie akcentów i akcja ukazana z perspektywy innych tudzież starych, ale odmienionych bohaterów. Co pozostało takie samo? Szybka, krwawa akcja, walki i ten mrok, połączone z realizmem i nutą humoru, które sprawiają, że całość niezmiennie czyta się z dużą przyjemnością. Teraz jednak, wraz z powrotem głównego bohatera, manga także wraca na dawne tory, oferując nam akcję i jakość, jakiej dawno w tej serii nie było. Walka oddziału Quinx z rodem Tsukiyamów i oddziałem Aogiri trwa. Na miejscu pojawia się „Jednooka Sowa”, która zaczyna swoją grę. Gdy po obu stronach konfliktu zaczyna przybywać ofiar, Haise Sasaki zaczyna coraz bardziej akceptować swoją przeszłość i dopuszczać do głosu swoją dawną naturę. Gdy Kaneki powraca i wkracza do akcji, zaczyna się prawdziwa walka i rzeź. Do czego jednak zmierza to wszystko i on sam? Przyznam - o czym zresztą już pisałem przy okazji poprzednich tomów - że Tokyo Ghoul:re" długo się rozkręcało. Pierwsze 4 tomy były właściwie wprowadzeniem, polem, na którym autor testował nowe postacie, wątki i namnażane wciąż pytania. Posługując się nieco bardziej poetyckim porównaniem, czytelnik wszedł co prawda do tej samej rzeki, ale w innym już miejscu, gdzie i otoczenie się różni i ukształtowanie terenu jest inne, ale woda pozostała taka sama. Teraz jednak wszystko zaczyna coraz bardziej przypominać stare, dobre "Tokyo Ghoul". Akcja jest szybka, zagrożenia czają się na każdym rogu, dynamiczne walki wypełniają strony, jest też sporo fabularnych twistów, a całość ma udany klimat. Jedna rzecz w 'Tokyo" nie zmieniła się jednak od samego początku: szata graficzna. Rysunki są realistyczne, szczegółowe i znakomicie wykonane. Autor co prawda posiłkował się tu mocno komputerem i zdjęciami, ale dzięki temu tła i plenery wypadają po prostu rewelacyjnie. Jednak i samym postaciom nie można niczego odmówić, bo prezentują się świetnie i doskonale pasują do całej reszty. Ilustracje w mandze robią więc duże wrażenie, większe niż grafiki jakie znajdziecie na okładce, a oglądanie ich to czysta przyjemność. Miłośnicy krwawych horrorów i thrillerów będą z "Tokyo Ghoul:re" zadowoleni. To dobra, mocna manga, dobrze kontynuująca swego znakomitego poprzednika i na pewno warta poznania. Ale dla dorosłych czytelników.
Monika KILIJAŃSKA - Monime.pl
Sasaki proponuje BSG dość nietypowy pan na zdobycie informacji. On i quinxy mają udawać ghoule. Choć udaje się zinfiltrować Rose i dowiedzieć co nieco o Aogiri, akcja odbija się negatywnie na samym Sasakim. Ghoule nazywają go„jednookim”. To rodzi pytania i poszukiwania czy rzeczywiście był on kimś innym przed wstąpieniem do BSG, a czego nie pamięta. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, bo trwa rozbijanie ostatniej gałęzi rodziny Rosewaldów. Straty po obu stronach są ogromne. Ale oznacza to także, że będą spore awanse. Sasaki zostaje mianowany nadinspektorem. Odkrywa mroczny sekret Sen Takasuki. Tymczasem BSG odkrywa, iż na wyspie Rushima ukrywają się niedobitki Aogiri, i wysyła tam oddział zwiadowczy. Jak to ze zwiadowcami bywa – nie podołali. W chaosie ginie, ale nie umiera, Mutsuki. BSG stawia wszystkie siły na uwolnienie go/jej. Skierowanie sporej siły bojowej BSG na wyspę oznacza jednak, że kluczowe budynki, jak Cochlea, będą mniej strzeżone. Oddział Arimy zostaje więc w defensywie, tak jakby było wiadomo, że Rushima jest tylko pretekstem do rozdzielenia sił. Po bezprecedensowej konferencji prasowej Sen Takatsuki trafia prosto do Cochlei. Jawnie bawi się Sasakim i Kanekim, robiąc im wodę z mózgu. Ciekawą zwłaszcza jest nagrana przez nią rozmowa z niejakim inspektorem Furutą. Okaże się on dość kluczową postacią w szeregach BSG, ale wcale nie jako bohater walk, a raczej mąciciel, żeby nie powiedzieć zdrajca. Wszystkie te osoby i wydarzenia, a także spotykani w walkach dawni znajomi z kawiarenki, sprawiają, że Sasaki zostaje wyciszony, a głos odzyskuje nasz Kaneki. Podejmuje on ryzykowną misję, by uratować siostrzyczkę Hinami. Przypomnę tylko: Hinami jest w Cochlei, Cochlei pilnuje Arima, więc kto będzie walczył z Kanekim? Bingo: jego mentor, Arima w swojej własnej przerażająco pozbawionej emocji osobie! Jeśli dodam, że pojawi się tu i „jednooka sowa” to dopiero będzie ciekawie, prawda? W tym czasie na wyspie panuje mordercza walka. Nie tylko walczą ghoule broniące dostępu do Mitsukiego, którego więzi Torso, ale także pojawia się Kurona, nieudana siostra bliźniaczka z jednego z wcześniejszych eksperymentów doktora Kanou. Jej celem jest tylko jeden inspektor BSG: Suzuya. Więcej na: https://www.monime.pl/tokyo-ghoul-re-tom-5-9/