Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
65,00 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (2)
Michał Lipka
28 czerwca 2021
W „PRZYJACIELOLANDZIE”
Naoki Urasawa to jeden z największych mangowych geniuszy, jakich zrodził świat. Jak wszyscy wielcy autorzy, także i on skoncentrowany jest wokół wciąż powracających tematów. „20th Century Boys” to natomiast kwintesencja jego twórczości, w której wszystkie te motywy zyskują niemal idealną formę. A jako całość, to bardzo satysfakcjonująca lektura, łącząca w sobie fantastykę, horror, sentymentalne podejście do dzieciństwa, thriller, kryminał i opowieść akcji, z dobrym tłem obyczajowym, która może kupić tych nieprzepadających za japońskimi komiksami.
„Przyjaciel” kontroluje Nowe Tokio. Ale miasto to trudno uznać za gościnne. Do miejsca zwanego „Przyjacielolandem”, w którym pierze się mózgi, trafia Kyoko, by odkryć… Właśnie, co tam na nią czeka?
Tymczasem Kanna chce się zemścić i wykonać ostatnią wolę Kenjiego. Musi jednak zebrać ludzi do walki. Ale czy zdoła?
Świat mang jest bardzo bogaty. Nie ma tematu, dziedziny życia czy gatunku, którego by nie obejmowały. Jest z tym trochę, jak z internetową regułą 34 – jeśli coś istnieje, istnieje też manga na ten temat. A zważywszy na to, ile rocznie powstaje komiksów w Kraju Kwitnącej Wiśni, trudno odkrywać jeszcze coś oryginalnego. Na tym tle autorzy tacy, jak Urasawa właśnie, mogliby więc wypaść słabo, skoro w każdym ze swoich dzieł powracając do tych samych ulubionych motywów, wątków, typów postaci i tym podobnych elementów. A jednak, podobnie jak w twórczości Tsutomu Niheiego, tak i tutaj powracania do nich to część frajdy. Tym bardziej, że Urasawa robi to w wyśmienity sposób.
Jak już pisałem nieraz, „20th Century Boys” to specyficzny thriller. Historia tajemniczych wydarzeń, wśród których nie brak było zniknięć i zgonów, zapomniane sekrety dzieciństwa, zagrożenie czające się wszędzie, dziwne maszyny, moce, obyczajowe wątki… Urasawa splata to w fascynującą, porywającą całość, która ma i klimat, i emocje i autentycznie intryguje i zachwyca, nawet jeśli czytaliście poprzednie mangi autora i wszystko to doskonale znacie. Bo liczy się jakość wykonania, a ta naprawdę jest wysoka. I za każdym razem autor potrafi nas czymś zaskoczyć.
Do tego dochodzi rewelacyjna szata graficzna, urzekająca zarówno swoją prostotą, jak i drobiazgowością i detalami. Znakomity jest też klimat budowany przez ilustracje, a i nie można zapomnieć o wydaniu. Fakt, że w ręce polskich czytelników trafiają zbiorcze, dwukrotnie grubsze tomy to jedno, ale to, że wydawca zatroszczył się o wydrukowanie wszystkich kolorowych stron w kolorze właśnie, co nieczęsto się zdarza, absolutnie wart jest doceniania. A samo "20th Century Boys" absolutnie warte jest polecenia, bo to rewelacyjna manga i każdy fan dobrych komiksów, nie tylko tych z Kraju kwitnącej wiśni, koniecznie powinien poznać tę serię.
Michał Lipka
28 czerwca 2021
W „PRZYJACIELOLANDZIE”
Naoki Urasawa to jeden z największych mangowych geniuszy, jakich zrodził świat. Jak wszyscy wielcy autorzy, także i on skoncentrowany jest wokół wciąż powracających tematów. „20th Century Boys” to natomiast kwintesencja jego twórczości, w której wszystkie te motywy zyskują niemal idealną formę. A jako całość, to bardzo satysfakcjonująca lektura, łącząca w sobie fantastykę, horror, sentymentalne podejście do dzieciństwa, thriller, kryminał i opowieść akcji, z dobrym tłem obyczajowym, która może kupić tych nieprzepadających za japońskimi komiksami.
„Przyjaciel” kontroluje Nowe Tokio. Ale miasto to trudno uznać za gościnne. Do miejsca zwanego „Przyjacielolandem”, w którym pierze się mózgi, trafia Kyoko, by odkryć… Właśnie, co tam na nią czeka?
Tymczasem Kanna chce się zemścić i wykonać ostatnią wolę Kenjiego. Musi jednak zebrać ludzi do walki. Ale czy zdoła?
Świat mang jest bardzo bogaty. Nie ma tematu, dziedziny życia czy gatunku, którego by nie obejmowały. Jest z tym trochę, jak z internetową regułą 34 – jeśli coś istnieje, istnieje też manga na ten temat. A zważywszy na to, ile rocznie powstaje komiksów w Kraju Kwitnącej Wiśni, trudno odkrywać jeszcze coś oryginalnego. Na tym tle autorzy tacy, jak Urasawa właśnie, mogliby więc wypaść słabo, skoro w każdym ze swoich dzieł powracając do tych samych ulubionych motywów, wątków, typów postaci i tym podobnych elementów. A jednak, podobnie jak w twórczości Tsutomu Niheiego, tak i tutaj powracania do nich to część frajdy. Tym bardziej, że Urasawa robi to w wyśmienity sposób.
Jak już pisałem nieraz, „20th Century Boys” to specyficzny thriller. Historia tajemniczych wydarzeń, wśród których nie brak było zniknięć i zgonów, zapomniane sekrety dzieciństwa, zagrożenie czające się wszędzie, dziwne maszyny, moce, obyczajowe wątki… Urasawa splata to w fascynującą, porywającą całość, która ma i klimat, i emocje i autentycznie intryguje i zachwyca, nawet jeśli czytaliście poprzednie mangi autora i wszystko to doskonale znacie. Bo liczy się jakość wykonania, a ta naprawdę jest wysoka. I za każdym razem autor potrafi nas czymś zaskoczyć.
Do tego dochodzi rewelacyjna szata graficzna, urzekająca zarówno swoją prostotą, jak i drobiazgowością i detalami. Znakomity jest też klimat budowany przez ilustracje, a i nie można zapomnieć o wydaniu. Fakt, że w ręce polskich czytelników trafiają zbiorcze, dwukrotnie grubsze tomy to jedno, ale to, że wydawca zatroszczył się o wydrukowanie wszystkich kolorowych stron w kolorze właśnie, co nieczęsto się zdarza, absolutnie wart jest doceniania. A samo "20th Century Boys" absolutnie warte jest polecenia, bo to rewelacyjna manga i każdy fan dobrych komiksów, nie tylko tych z Kraju kwitnącej wiśni, koniecznie powinien poznać tę serię.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
W „PRZYJACIELOLANDZIE” Naoki Urasawa to jeden z największych mangowych geniuszy, jakich zrodził świat. Jak wszyscy wielcy autorzy, także i on skoncentrowany jest wokół wciąż powracających tematów. „20th Century Boys” to natomiast kwintesencja jego twórczości, w której wszystkie te motywy zyskują niemal idealną formę. A jako całość, to bardzo satysfakcjonująca lektura, łącząca w sobie fantastykę, horror, sentymentalne podejście do dzieciństwa, thriller, kryminał i opowieść akcji, z dobrym tłem obyczajowym, która może kupić tych nieprzepadających za japońskimi komiksami. „Przyjaciel” kontroluje Nowe Tokio. Ale miasto to trudno uznać za gościnne. Do miejsca zwanego „Przyjacielolandem”, w którym pierze się mózgi, trafia Kyoko, by odkryć… Właśnie, co tam na nią czeka? Tymczasem Kanna chce się zemścić i wykonać ostatnią wolę Kenjiego. Musi jednak zebrać ludzi do walki. Ale czy zdoła? Świat mang jest bardzo bogaty. Nie ma tematu, dziedziny życia czy gatunku, którego by nie obejmowały. Jest z tym trochę, jak z internetową regułą 34 – jeśli coś istnieje, istnieje też manga na ten temat. A zważywszy na to, ile rocznie powstaje komiksów w Kraju Kwitnącej Wiśni, trudno odkrywać jeszcze coś oryginalnego. Na tym tle autorzy tacy, jak Urasawa właśnie, mogliby więc wypaść słabo, skoro w każdym ze swoich dzieł powracając do tych samych ulubionych motywów, wątków, typów postaci i tym podobnych elementów. A jednak, podobnie jak w twórczości Tsutomu Niheiego, tak i tutaj powracania do nich to część frajdy. Tym bardziej, że Urasawa robi to w wyśmienity sposób. Jak już pisałem nieraz, „20th Century Boys” to specyficzny thriller. Historia tajemniczych wydarzeń, wśród których nie brak było zniknięć i zgonów, zapomniane sekrety dzieciństwa, zagrożenie czające się wszędzie, dziwne maszyny, moce, obyczajowe wątki… Urasawa splata to w fascynującą, porywającą całość, która ma i klimat, i emocje i autentycznie intryguje i zachwyca, nawet jeśli czytaliście poprzednie mangi autora i wszystko to doskonale znacie. Bo liczy się jakość wykonania, a ta naprawdę jest wysoka. I za każdym razem autor potrafi nas czymś zaskoczyć. Do tego dochodzi rewelacyjna szata graficzna, urzekająca zarówno swoją prostotą, jak i drobiazgowością i detalami. Znakomity jest też klimat budowany przez ilustracje, a i nie można zapomnieć o wydaniu. Fakt, że w ręce polskich czytelników trafiają zbiorcze, dwukrotnie grubsze tomy to jedno, ale to, że wydawca zatroszczył się o wydrukowanie wszystkich kolorowych stron w kolorze właśnie, co nieczęsto się zdarza, absolutnie wart jest doceniania. A samo "20th Century Boys" absolutnie warte jest polecenia, bo to rewelacyjna manga i każdy fan dobrych komiksów, nie tylko tych z Kraju kwitnącej wiśni, koniecznie powinien poznać tę serię.
Michał Lipka
W „PRZYJACIELOLANDZIE” Naoki Urasawa to jeden z największych mangowych geniuszy, jakich zrodził świat. Jak wszyscy wielcy autorzy, także i on skoncentrowany jest wokół wciąż powracających tematów. „20th Century Boys” to natomiast kwintesencja jego twórczości, w której wszystkie te motywy zyskują niemal idealną formę. A jako całość, to bardzo satysfakcjonująca lektura, łącząca w sobie fantastykę, horror, sentymentalne podejście do dzieciństwa, thriller, kryminał i opowieść akcji, z dobrym tłem obyczajowym, która może kupić tych nieprzepadających za japońskimi komiksami. „Przyjaciel” kontroluje Nowe Tokio. Ale miasto to trudno uznać za gościnne. Do miejsca zwanego „Przyjacielolandem”, w którym pierze się mózgi, trafia Kyoko, by odkryć… Właśnie, co tam na nią czeka? Tymczasem Kanna chce się zemścić i wykonać ostatnią wolę Kenjiego. Musi jednak zebrać ludzi do walki. Ale czy zdoła? Świat mang jest bardzo bogaty. Nie ma tematu, dziedziny życia czy gatunku, którego by nie obejmowały. Jest z tym trochę, jak z internetową regułą 34 – jeśli coś istnieje, istnieje też manga na ten temat. A zważywszy na to, ile rocznie powstaje komiksów w Kraju Kwitnącej Wiśni, trudno odkrywać jeszcze coś oryginalnego. Na tym tle autorzy tacy, jak Urasawa właśnie, mogliby więc wypaść słabo, skoro w każdym ze swoich dzieł powracając do tych samych ulubionych motywów, wątków, typów postaci i tym podobnych elementów. A jednak, podobnie jak w twórczości Tsutomu Niheiego, tak i tutaj powracania do nich to część frajdy. Tym bardziej, że Urasawa robi to w wyśmienity sposób. Jak już pisałem nieraz, „20th Century Boys” to specyficzny thriller. Historia tajemniczych wydarzeń, wśród których nie brak było zniknięć i zgonów, zapomniane sekrety dzieciństwa, zagrożenie czające się wszędzie, dziwne maszyny, moce, obyczajowe wątki… Urasawa splata to w fascynującą, porywającą całość, która ma i klimat, i emocje i autentycznie intryguje i zachwyca, nawet jeśli czytaliście poprzednie mangi autora i wszystko to doskonale znacie. Bo liczy się jakość wykonania, a ta naprawdę jest wysoka. I za każdym razem autor potrafi nas czymś zaskoczyć. Do tego dochodzi rewelacyjna szata graficzna, urzekająca zarówno swoją prostotą, jak i drobiazgowością i detalami. Znakomity jest też klimat budowany przez ilustracje, a i nie można zapomnieć o wydaniu. Fakt, że w ręce polskich czytelników trafiają zbiorcze, dwukrotnie grubsze tomy to jedno, ale to, że wydawca zatroszczył się o wydrukowanie wszystkich kolorowych stron w kolorze właśnie, co nieczęsto się zdarza, absolutnie wart jest doceniania. A samo "20th Century Boys" absolutnie warte jest polecenia, bo to rewelacyjna manga i każdy fan dobrych komiksów, nie tylko tych z Kraju kwitnącej wiśni, koniecznie powinien poznać tę serię.