Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
5 lutego 2021
DOBRZY KONTRA ŹLI
„My Hero Academia” to obecnie jedna z najpopularniejszych mang typu shounen. Zajrzyjcie tylko na stronę MangaPlus wydawnictwa Shueisha – w chwili, gdy piszę te słowa, pod względem popularności bije nawet „Dragon Balla Super”. Ale co się dziwić, skoro to dobra, świetnie narysowana manga, która oferuje miłośnikom gatunku wszystko to, za co go kochają.
Za każdym razem, kiedy biorę się za recenzowanie kolejnych tomików „My Hero Academia” zastanawiam się, co powinienem napisać o treści. Z jednej strony nie ma bowiem tu nic takiego, co można by zdradzić, psując przyjemność płynącą z lektury, z drugiej oficjalne opisy tomików brzmią tak, jakby nie chciały zdradzać nic. Ostatecznie znów zostawiam Was więc z tymi kilkoma, jakże intrygująco brzmiącymi słowami z okładki, bo tak chyba będzie najlepiej.
Czekaj na mnie, Giran, pędzę ci z pomocą! (Odpuść, pewnie i tak już nie żyje.) Cicho tam! Tylko tu… W bractwie, ze wszystkimi, mam swoje miejsce na ziemi! (To ja jestem prawdziwym mną.) Nie… Mylisz się… Nigdy nie… zabiłbym moich kompanów! Przygotuj się, Armio Wyzwolenia Supermocy! PLUS ULTRA!
Nie wiem czy uwielbiam „My Hero Academia”. Nie wiem, czy jestem jej wielkim fanem. Wiem za to, że czytając każdy kolejny jej tom, bawię się doskonale, bo to po prostu świetna seria. Owszem, ma swoje minusy – do tych zalicza się nadmiar gadania, przez który czasem cierpi dynamika walk – ale i tak to jeden ze wzorcowych shounenów, które znać i wypada, jeśli lubcie gatunek, komiksy, mangę albo anime, ale przede wszystkim warto.
Seria ta to miks motywów, wątków i elementów z komiksów superhero i mangowych bitewniaków. To, co fascynuje w tej opowieści, to nie tylko wyraziste postacie (najbardziej lubię Minetę i „żabcię”), ale – i to chyba przede wszystkim – bogactwo darów i zdolności, jakimi Horikoshi obdarza swoich bohaterów. Każdy ma inny dar, a każdy z nich bywa mniej lub bardziej oryginalny. Czasem ociera się o absurd, czasem jest do bólu typowy, zawsze ciekawy i, jak się przekonujemy, wart bliższego poznania. Ale na tym nie koniec.
„My Hero Academia” to bitewniak, więc walki są dynamiczne i widowiskowe. Podstawą shounena są też wyraziste postacie tych łych i to również znajdziecie w tej serii. Humor? Odrobina erotyki? Też są. A wszystko to podane w bardzo dopracowany, robiący wrażenie pod względem graficznym sposób. Dlatego jeśli lubicie shouneny i komiksu o superbohaterach, nie wahajcie się i poznajcie ten cykl. A gdyby było Wam mało, koniecznie sięgnijcie po spin-off „Vigilante”, który trzyma ten sam, znakomity poziom.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
DOBRZY KONTRA ŹLI „My Hero Academia” to obecnie jedna z najpopularniejszych mang typu shounen. Zajrzyjcie tylko na stronę MangaPlus wydawnictwa Shueisha – w chwili, gdy piszę te słowa, pod względem popularności bije nawet „Dragon Balla Super”. Ale co się dziwić, skoro to dobra, świetnie narysowana manga, która oferuje miłośnikom gatunku wszystko to, za co go kochają. Za każdym razem, kiedy biorę się za recenzowanie kolejnych tomików „My Hero Academia” zastanawiam się, co powinienem napisać o treści. Z jednej strony nie ma bowiem tu nic takiego, co można by zdradzić, psując przyjemność płynącą z lektury, z drugiej oficjalne opisy tomików brzmią tak, jakby nie chciały zdradzać nic. Ostatecznie znów zostawiam Was więc z tymi kilkoma, jakże intrygująco brzmiącymi słowami z okładki, bo tak chyba będzie najlepiej. Czekaj na mnie, Giran, pędzę ci z pomocą! (Odpuść, pewnie i tak już nie żyje.) Cicho tam! Tylko tu… W bractwie, ze wszystkimi, mam swoje miejsce na ziemi! (To ja jestem prawdziwym mną.) Nie… Mylisz się… Nigdy nie… zabiłbym moich kompanów! Przygotuj się, Armio Wyzwolenia Supermocy! PLUS ULTRA! Nie wiem czy uwielbiam „My Hero Academia”. Nie wiem, czy jestem jej wielkim fanem. Wiem za to, że czytając każdy kolejny jej tom, bawię się doskonale, bo to po prostu świetna seria. Owszem, ma swoje minusy – do tych zalicza się nadmiar gadania, przez który czasem cierpi dynamika walk – ale i tak to jeden ze wzorcowych shounenów, które znać i wypada, jeśli lubcie gatunek, komiksy, mangę albo anime, ale przede wszystkim warto. Seria ta to miks motywów, wątków i elementów z komiksów superhero i mangowych bitewniaków. To, co fascynuje w tej opowieści, to nie tylko wyraziste postacie (najbardziej lubię Minetę i „żabcię”), ale – i to chyba przede wszystkim – bogactwo darów i zdolności, jakimi Horikoshi obdarza swoich bohaterów. Każdy ma inny dar, a każdy z nich bywa mniej lub bardziej oryginalny. Czasem ociera się o absurd, czasem jest do bólu typowy, zawsze ciekawy i, jak się przekonujemy, wart bliższego poznania. Ale na tym nie koniec. „My Hero Academia” to bitewniak, więc walki są dynamiczne i widowiskowe. Podstawą shounena są też wyraziste postacie tych łych i to również znajdziecie w tej serii. Humor? Odrobina erotyki? Też są. A wszystko to podane w bardzo dopracowany, robiący wrażenie pod względem graficznym sposób. Dlatego jeśli lubicie shouneny i komiksu o superbohaterach, nie wahajcie się i poznajcie ten cykl. A gdyby było Wam mało, koniecznie sięgnijcie po spin-off „Vigilante”, który trzyma ten sam, znakomity poziom.