Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
28 października 2022
SIĘ CHŁOPAKI ZBUNTOWALI
W całym niebie rewolucja w całym niebie pożar wielki
Czerwone anioły na czerwone sukienki
Czerwone anioły na czerwone sukienki
Czerwone anioły na czerwone sukienki
- Strachy na lachy
Dużo jest mang z początków Waneko, które wspominam z sentymentem. Najbardziej, oczyiwscie, nieodżałowane „Video Girl Ai”, które chętnie zobaczyłbym w nowym wydaniu. Ale i „Paradise Kiss” budzi sporo nostalgii. No ale „VGA” nie wróciło, „PK” też nie, za to mamy „Boys Run the Riot” – całkiem fajną serię, która mi z „Paradise” akurat się skojarzyła. Skojarzenie to co prawda dość dalekie, ale jednak. A poza tym to całkiem udana lektura, która najbardziej urzeka szatą graficzną.
Poznajcie Ryou czuje się mężczyzną, ale musi nosić spódniczkę i dziewczyński mundurek. Wiedzie więc to swoje życie, które przysparza mu tylko zmartwień i nagle… Jak to w życiu bywa, na scenie pojawia się Jin, chłopak-buntownik, z kolczykami, z długimi włosami, z problemami. I od tego spotkania zaczyna się… szalona przygoda z… modą!
Moda to tak jakoś nie do końca moja bajka. Różne rzeczy lubię, ale ani chodzenia po wybiegach nie oglądałem, ani nigdy nie skusiłem się na żadne modowe reality show, ani nawet nie kupił mnie film „Prêt-à-Porter”, choć przecież to czarna komedia i Altman za kamerą. Wspomniane „Paradise Kiss” jednak do mnie trafiło dzięki humorowi, relacjom między bohaterami i niezapomnianej szacie graficznej, którą w pamięci mam po dziś dzień.
A „Boys Run the Riot” jest dużo poważniejsze, nie bawi się w absurdy. Właściwie na każdym polu to rzecz zupełnie inna, choć tematycznie bliska. Ale dobrze wykonana, z ciekawą akcją i z fabułą od emocji niestroniącą. Czyta się to wszystko przyjemnie, po pierwszym tomie ciężko powiedzieć coś więcej, bo seria dopiero się zaczyna i to, w jaką pójdzie stronę, czy zachowa swój charakter, czy nie, czas pokaże. Ale jest przyjemnie i to się liczy.
A najciekawiej rzecz wypada graficznie. Mam wrażenie bowiem, że tak wyglądałyby mangi obyczajowe, gdyby rysował je Junji Ito. Pod warunkiem, że Ito poszedłby w nieco bardziej typową estetykę. Bo jest coś w designie twarzy i postaci, co mi kojarzy się z jego mangami. Z pracami innych artystów też, nie ma się co oszukiwać, ale jakoś tak to jedno konkretne skojarzenie zostało ze mną na dłużej.
Lubicie modę? Lubicie takie tematy? Poznajcie, sympatyczna to rzecz i całkiem dojrzała.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
SIĘ CHŁOPAKI ZBUNTOWALI W całym niebie rewolucja w całym niebie pożar wielki Czerwone anioły na czerwone sukienki Czerwone anioły na czerwone sukienki Czerwone anioły na czerwone sukienki - Strachy na lachy Dużo jest mang z początków Waneko, które wspominam z sentymentem. Najbardziej, oczyiwscie, nieodżałowane „Video Girl Ai”, które chętnie zobaczyłbym w nowym wydaniu. Ale i „Paradise Kiss” budzi sporo nostalgii. No ale „VGA” nie wróciło, „PK” też nie, za to mamy „Boys Run the Riot” – całkiem fajną serię, która mi z „Paradise” akurat się skojarzyła. Skojarzenie to co prawda dość dalekie, ale jednak. A poza tym to całkiem udana lektura, która najbardziej urzeka szatą graficzną. Poznajcie Ryou czuje się mężczyzną, ale musi nosić spódniczkę i dziewczyński mundurek. Wiedzie więc to swoje życie, które przysparza mu tylko zmartwień i nagle… Jak to w życiu bywa, na scenie pojawia się Jin, chłopak-buntownik, z kolczykami, z długimi włosami, z problemami. I od tego spotkania zaczyna się… szalona przygoda z… modą! Moda to tak jakoś nie do końca moja bajka. Różne rzeczy lubię, ale ani chodzenia po wybiegach nie oglądałem, ani nigdy nie skusiłem się na żadne modowe reality show, ani nawet nie kupił mnie film „Prêt-à-Porter”, choć przecież to czarna komedia i Altman za kamerą. Wspomniane „Paradise Kiss” jednak do mnie trafiło dzięki humorowi, relacjom między bohaterami i niezapomnianej szacie graficznej, którą w pamięci mam po dziś dzień. A „Boys Run the Riot” jest dużo poważniejsze, nie bawi się w absurdy. Właściwie na każdym polu to rzecz zupełnie inna, choć tematycznie bliska. Ale dobrze wykonana, z ciekawą akcją i z fabułą od emocji niestroniącą. Czyta się to wszystko przyjemnie, po pierwszym tomie ciężko powiedzieć coś więcej, bo seria dopiero się zaczyna i to, w jaką pójdzie stronę, czy zachowa swój charakter, czy nie, czas pokaże. Ale jest przyjemnie i to się liczy. A najciekawiej rzecz wypada graficznie. Mam wrażenie bowiem, że tak wyglądałyby mangi obyczajowe, gdyby rysował je Junji Ito. Pod warunkiem, że Ito poszedłby w nieco bardziej typową estetykę. Bo jest coś w designie twarzy i postaci, co mi kojarzy się z jego mangami. Z pracami innych artystów też, nie ma się co oszukiwać, ale jakoś tak to jedno konkretne skojarzenie zostało ze mną na dłużej. Lubicie modę? Lubicie takie tematy? Poznajcie, sympatyczna to rzecz i całkiem dojrzała.