Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
18,39 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
21 maja 2022
NADCHODZĄ ZMIANY
Kolejny tomik „Citrus+”, jak się można spodziewać, to po prostu jeszcze jednak porcja tych samych, co dotąd wrażeń. Czyli, tradycyjnie w takich przypadkach, komu podobały się dotychczasowe odsłony serii, teraz też będzie zadowolony. Komu nie przypadły do gustu, ta część tego nie zmieni. A ci, którzy mieliby ochotę zacząć swoją przygodę z tą serią, lepiej by zrobili to od pierwszego tomu – przynajmniej „Citrusa” z plusem.
W życiu bohaterek znów dużo się dzieje. Czy relacje łączące Yuzu i Mei rozwiną się w wejdą na nowy poziom? Matsuri tymczasem przestaje przychodzić do szkoły. A na horyzoncie widać już kolejne problemy i zmiany. Tylko na lepsze czy na gorsze?
„Citrus” to taka seria, która opowiadając o miłości, opowiadania o miłości zdaje się ciągle unikać. Może to tylko moje wrażenie, jednak relacje głównych bohaterek od samego początku są chłodne. Uzasadnienie to ma – w końcu to siostry, przyrodnie, ale jednak, a do tego jedna z wiodących postaci jest z natury powściągliwa, by nie rzec zimna – jednak od innych postaci też do końca tego nigdy nie czułem. Jakby każda z nich odcinała się od emocji i uczuć, choć nie do końca, bo przecież mieliśmy sceny płaczu, łzawe oczywiście, mieliśmy sporo emocji przyjacielskich, a jednak te romantyczne uniesienia jakoś gdzieś w tym wszystkim zniknęły.
Abstrahując od tego, „Citrus” to seria skrojona, jak to typowy romans. Wrogowie, przeszkody, pomyłki, przyjaźń, dużo szkolnego życia czy reakcji rodzinnych – to wszystko tu jest. Humor? Tego też nie brakuje, chociaż nie jest to komedia, a opowieść życiowa z humorem, jaki to życiu się zdarza. Akcja? Ta jest powolna, skupiona na postaciach, codzienności i uczuciu, nawet jeśli to nie jest tak mocno eksponowane. Ale taka właśnie być powinna.
Niezmiennie – i powtarzam to od samego początku – prawdziwą gwiazdą tej serii są ilustracje. Całość, jak na shoujo przystało, została narysowaną w sposób lekki, prosty i pozbawiony nadmiaru czerni. Jednocześnie, co warto docenić, Saburouta zrezygnowała z typowych dla gatunku uproszczeń, więc jej ilustracje są szczegółowe, mają w sobie dużo realizmu, a często używane rastry dodają im charakteru.
Wszystko to razem wzięte daje nam całkiem udaną mangę dla fanów girl love. Lepiej narysowaną niż większość podobnych tytułów i dostarczającą dokładnie to, czego czytelnik oczekuje. Kto jest fanem / fanką, będzie zadowolony.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
NADCHODZĄ ZMIANY Kolejny tomik „Citrus+”, jak się można spodziewać, to po prostu jeszcze jednak porcja tych samych, co dotąd wrażeń. Czyli, tradycyjnie w takich przypadkach, komu podobały się dotychczasowe odsłony serii, teraz też będzie zadowolony. Komu nie przypadły do gustu, ta część tego nie zmieni. A ci, którzy mieliby ochotę zacząć swoją przygodę z tą serią, lepiej by zrobili to od pierwszego tomu – przynajmniej „Citrusa” z plusem. W życiu bohaterek znów dużo się dzieje. Czy relacje łączące Yuzu i Mei rozwiną się w wejdą na nowy poziom? Matsuri tymczasem przestaje przychodzić do szkoły. A na horyzoncie widać już kolejne problemy i zmiany. Tylko na lepsze czy na gorsze? „Citrus” to taka seria, która opowiadając o miłości, opowiadania o miłości zdaje się ciągle unikać. Może to tylko moje wrażenie, jednak relacje głównych bohaterek od samego początku są chłodne. Uzasadnienie to ma – w końcu to siostry, przyrodnie, ale jednak, a do tego jedna z wiodących postaci jest z natury powściągliwa, by nie rzec zimna – jednak od innych postaci też do końca tego nigdy nie czułem. Jakby każda z nich odcinała się od emocji i uczuć, choć nie do końca, bo przecież mieliśmy sceny płaczu, łzawe oczywiście, mieliśmy sporo emocji przyjacielskich, a jednak te romantyczne uniesienia jakoś gdzieś w tym wszystkim zniknęły. Abstrahując od tego, „Citrus” to seria skrojona, jak to typowy romans. Wrogowie, przeszkody, pomyłki, przyjaźń, dużo szkolnego życia czy reakcji rodzinnych – to wszystko tu jest. Humor? Tego też nie brakuje, chociaż nie jest to komedia, a opowieść życiowa z humorem, jaki to życiu się zdarza. Akcja? Ta jest powolna, skupiona na postaciach, codzienności i uczuciu, nawet jeśli to nie jest tak mocno eksponowane. Ale taka właśnie być powinna. Niezmiennie – i powtarzam to od samego początku – prawdziwą gwiazdą tej serii są ilustracje. Całość, jak na shoujo przystało, została narysowaną w sposób lekki, prosty i pozbawiony nadmiaru czerni. Jednocześnie, co warto docenić, Saburouta zrezygnowała z typowych dla gatunku uproszczeń, więc jej ilustracje są szczegółowe, mają w sobie dużo realizmu, a często używane rastry dodają im charakteru. Wszystko to razem wzięte daje nam całkiem udaną mangę dla fanów girl love. Lepiej narysowaną niż większość podobnych tytułów i dostarczającą dokładnie to, czego czytelnik oczekuje. Kto jest fanem / fanką, będzie zadowolony.