Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
19,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
23 listopada 2017
GENESIS
Jak na tom mangi z gatunku shōnen, dziejący się w gdzieś w środku serii przystało, akcja atakuje nas już na pierwszych stronach i do samego końca nie zwalnia tempa. Oprócz tego na czytelników czeka porcja ciekawych informacji na temat tego, co wydarzyło się w przeszłości, oraz kilka zwrotów akcji. A wszystko to jak zwykle podane w znakomitym stylu.
Wydarzenia na wyspie nabierają tempa. Kyouma, po tym jak wpadł w pustkę, pozostaje nieprzytomny, zanurzony w swoich wspomnieniach. Tymczasem do jego samochodu zbliżają się oszalałe roboty. Mira, nie chcąc pozwolić by stała mu się krzywda, staje z nimi do nierównej walki. Wie wprawdzie, jak poradzić sobie z wrogiem, jednak wiąże się to z wieloma problemami: jednym z nich jest fakt, że będzie musiała użyć funkcji, istnienie których zawsze ukrywała, drugim – świadomość, że jeśli coś pójdzie nie tak, pozostanie całkowicie bezbronna.
To oczywiście dopiero początek kłopotów. Rywalizacja między zbieraczami zaczyna stawać się coraz ostrzejsza – i to do tego stopnia, że każdemu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Gdy Kyouma opowiada wszystkim, co przypomniał sobie na temat tego miejsca i eksperymentów, jakie były tutaj prowadzone, zjawia się okaleczony książę Lwai, na którego poluje Hitman. Tylko czemu chce zabić chłopca? W wyniku kolejnych jego działań, uszkodzone zostają nanomaszyny w ciele Miry, przez co androidka nie może się zregenerować. Tymczasem na jaw wychodzą informacje o znajdującym się tu Genesis, ostatecznym ogniwie, a także prawdziwe cele Losera…
Kto czytał poprzednie tomy, wie czego może się spodziewać po najnowszej części „Dimension W”. Kto nie czytał, cóż, jeśli lubi shōnen, bez wahania powinien sięgnąć po tę serię. Dlaczego? Bo oferuje wszystko to, co w gatunku najlepsze. Są więc prosto skonstruowani, ale wyraziści bohaterowie, dużo walk, relacje ewoluujące z wzajemnej niechęci w stronę przyjaźni na śmierć i życie, dużo zagrożeń, potężni przeciwnicy, szybkie tempo, zagadki, tajemnice, poświęcenie, nuta romansu, nuta dramatu… Na dodatek Yuji Iwahara przełamuje to wszystko solidną dawką elementów zaczerpniętych z innych gatunków. Science Fiction najmocniej rzuca się w oczy, w końcu to właśnie ten odłam fantastyki reprezentuje seria, ale mamy tu także rasowy horror, kryminał i wiele, wiele innych.
A strona graficzna? Oczywiście taka, jakiej się można było po shōnenie spodziewać: prosta, ale znakomita. Design postaci jest wyrazisty, sceny akcji dynamiczne, czasem pojawia się nieco krwi, ale nie ma tu zbędnej brutalności. „Dimension W” to w końcu produkt dla nieco starszych nastolatków, nie epatuje więc nieodpowiednimi dla tego wieku elementami, ale dostarcza emocjonującej porcji dobrej rozrywki. Dlatego też polecam serię Waszej uwadze – nie tylko jeśli macie te kilkanaście lat; dorośli wychowani na podobnych opowieściach („Dragon Ball”, „Naruto” etc.) także znajdą tu wiele dla siebie.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
GENESIS Jak na tom mangi z gatunku shōnen, dziejący się w gdzieś w środku serii przystało, akcja atakuje nas już na pierwszych stronach i do samego końca nie zwalnia tempa. Oprócz tego na czytelników czeka porcja ciekawych informacji na temat tego, co wydarzyło się w przeszłości, oraz kilka zwrotów akcji. A wszystko to jak zwykle podane w znakomitym stylu. Wydarzenia na wyspie nabierają tempa. Kyouma, po tym jak wpadł w pustkę, pozostaje nieprzytomny, zanurzony w swoich wspomnieniach. Tymczasem do jego samochodu zbliżają się oszalałe roboty. Mira, nie chcąc pozwolić by stała mu się krzywda, staje z nimi do nierównej walki. Wie wprawdzie, jak poradzić sobie z wrogiem, jednak wiąże się to z wieloma problemami: jednym z nich jest fakt, że będzie musiała użyć funkcji, istnienie których zawsze ukrywała, drugim – świadomość, że jeśli coś pójdzie nie tak, pozostanie całkowicie bezbronna. To oczywiście dopiero początek kłopotów. Rywalizacja między zbieraczami zaczyna stawać się coraz ostrzejsza – i to do tego stopnia, że każdemu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Gdy Kyouma opowiada wszystkim, co przypomniał sobie na temat tego miejsca i eksperymentów, jakie były tutaj prowadzone, zjawia się okaleczony książę Lwai, na którego poluje Hitman. Tylko czemu chce zabić chłopca? W wyniku kolejnych jego działań, uszkodzone zostają nanomaszyny w ciele Miry, przez co androidka nie może się zregenerować. Tymczasem na jaw wychodzą informacje o znajdującym się tu Genesis, ostatecznym ogniwie, a także prawdziwe cele Losera… Kto czytał poprzednie tomy, wie czego może się spodziewać po najnowszej części „Dimension W”. Kto nie czytał, cóż, jeśli lubi shōnen, bez wahania powinien sięgnąć po tę serię. Dlaczego? Bo oferuje wszystko to, co w gatunku najlepsze. Są więc prosto skonstruowani, ale wyraziści bohaterowie, dużo walk, relacje ewoluujące z wzajemnej niechęci w stronę przyjaźni na śmierć i życie, dużo zagrożeń, potężni przeciwnicy, szybkie tempo, zagadki, tajemnice, poświęcenie, nuta romansu, nuta dramatu… Na dodatek Yuji Iwahara przełamuje to wszystko solidną dawką elementów zaczerpniętych z innych gatunków. Science Fiction najmocniej rzuca się w oczy, w końcu to właśnie ten odłam fantastyki reprezentuje seria, ale mamy tu także rasowy horror, kryminał i wiele, wiele innych. A strona graficzna? Oczywiście taka, jakiej się można było po shōnenie spodziewać: prosta, ale znakomita. Design postaci jest wyrazisty, sceny akcji dynamiczne, czasem pojawia się nieco krwi, ale nie ma tu zbędnej brutalności. „Dimension W” to w końcu produkt dla nieco starszych nastolatków, nie epatuje więc nieodpowiednimi dla tego wieku elementami, ale dostarcza emocjonującej porcji dobrej rozrywki. Dlatego też polecam serię Waszej uwadze – nie tylko jeśli macie te kilkanaście lat; dorośli wychowani na podobnych opowieściach („Dragon Ball”, „Naruto” etc.) także znajdą tu wiele dla siebie.