Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
19,19 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (2)
Michał Lipka
24 sierpnia 2020
WALKA O WŁADZĘ
„Dr. Stone” trwa. I znów dla zainteresowanych tematem wystarczy powiedzieć, że to po prostu shounen, by wszystko było już jasne. Cała reszta w tym miejscu musi wiedzieć, że seria ta po prostu kawał dobrej, dynamicznej opowieści science fantasy, w której nie brak walk, łagodnej erotyki i tym podobnych atrakcji. A wszystko to osadzone w przygodowej fabule, która nie nudzi ani przez moment, ale za to zapewnia całkiem solidną dawkę dobrze narysowanej, niezobowiązującej rozrywki.
Jeśli chodzi o fabułę tego tomu, to można ja podsumować w najprostszy sposób: zaczyna się turniej o przywództwo nad wioską. Kinro staje do walki z Magmą. Co z tego wyniknie? Kto wygra? I co jeszcze się wydarzy?
Może sam pomysł na to, by wrzucić bohaterów w swoistą drugą epokę kamienia łupanego nie jest zbyt odkrywczy, ale nie zmienia to faktu, że świetnie się sprawdza. Tym razem dla odmiany nie mamy tu do czynienia z podróżą w czasie (jak choćby w pamiętnych albumach „Kaczor Donald i wehikuł czasu” czy „Wolverine – Jason Aaron, tom 3”), a świat odległej przyszłości, gdzie ludzkość cofnęła się w rozwoju i musi na nowo odnaleźć swoje miejsce i odzyskać to, co osiągnęła. Pomaga jej w tym fakt, że to nie nowe pokolenie, a zamieniona w kamień generacja z naszych czasów – w tym jeden geniusz, potrafiący ratować to wszystko – z jednej strony mają ułatwione zadanie, z drugiej muszą zmagać się z problemami, jakich nie mieliby gdyby nie ich intelekt i wiedza. A wszystko to zabawnej opowieści, która jednocześnie potrafi czegoś nauczyć.
Oczywiście „Dr. Stone” to manga dla nastoletnich chłopców, a co za tym idzie trafia w ich gusta. Z głównymi bohaterami mogą się więc identyfikować, choć raczej na zasadzie „ja też chciałbym taki być” niż jakiejkolwiek innej. Do tego dochodzi akcja, walki, dynamika, dużo pięknych dziewczyn i odrobina erotyki. Młodzież lubi się śmiać, więc powodów do tego nie brakuje, a przy okazji każdy z docelowych odbiorców chce porządnej porcji adrenaliny – i to także dostaje.
Oczywiście „Dr. Stone” nie robiłby takiego wrażenia, gdyby nie znakomite ilustracje. Boichi to znakomity mangaka, który nawet w swoich bardziej uproszczonych graficznie pracach stara się upchnąć jak najwięcej detali. Przez to rysunki, jakie wychodzą spod jego ręki są zarówno ekspresyjne, jak i realistyczne i budują znakomity klimat.
Kto więc lubi shouneny, koniecznie powinien tę serię poznać. Nie jest ona może szczególnie odkrywcza czy zaskakująca, ale na pewno dobrze się sprawdza jako niezobowiązująca rozrywka. A o to przecież chodzi.
Kosz z Książkami
9 września 2020
Rozpoczyna się turniej, którego główną nagrodą jest tytuł wodza wioski! Czy potęga nauki sprosta brutalnej sile? Przekonacie się o tym podczas lektury piątego tomu serii ,,Dr. Stone”.
Akcja piątego tomu skupia się na turnieju, który ma wyłonić nowego wodza wioski. Senku i jego drużyna starannie się do niego przygotowywali, jednak czy wiedza jaką dysponują wystarczy by pokonać potężnych przeciwników i nieprzewidziane przeszkody?
W tym tomie znalazło się również miejsce na opowieść z przeszłości, która mocno mnie zaskoczyła, ale również niezmiernie mi się podobała. Przyjdzie nam bowiem poznać ojca Senku! Więcej nie zdradzę poza tym, że widać iż jabłko pada niedaleko od jabłoni, a nasz główny bohater miał kogo stawiać sobie za wzór.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po serię ,,Dr. Stone”, musicie wiedzieć, że jest to kawał dobrego shounena – mamy tutaj swoistą mieszankę motywów rodem z powieści science-fiction i fantasy, wymieszanych ze sporą dozą akcji, ciekawostkami naukowymi, wyrazistymi postaciami i historią, której ciąg dalszy po prostu chce się poznać. I choć sam pomysł wrzucenia bohaterów do czasów rodem z epoki kamienia łupanego do szczególnie oryginalnych nie należy, trzeba przyznać, że tutaj wypada on nad wyraz dobrze i mimo korzystania ze znanych czytelnikom zagrywek ,,Dr. Stone” wypada nad wyraz korzystanie na tle innych tego typu pozycji dostępnych na rynku.
Do tego wszystkiego należy jeszcze dodać świetne rysunki. Boichi popisuje się nie tylko przy okazji widowiskowych pojedynków, niesamowite eksperymenty Senku i jego przyjaciół, elementy komediowe czy nawet sceny z fan serwisem – wszystko to wygląda po prostu bardzo dobrze i ,,Dr. Stone” z przyjemnością się czyta jak i ogląda ilustracje.
Muszę przyznać, ze to chyba najlepszy tomik od początku serii. Mamy tutaj sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji, nową porcję naukowych nowinek w pigułce oraz bardzo fajne zagranie z ujawnieniem rąbka tajemnicy o tym co się działo podczas gdy większość ludzkości pozostawała zamieniona w kamień. Jestem urzeczona i zdecydowanie czekam na więcej.
Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
WALKA O WŁADZĘ „Dr. Stone” trwa. I znów dla zainteresowanych tematem wystarczy powiedzieć, że to po prostu shounen, by wszystko było już jasne. Cała reszta w tym miejscu musi wiedzieć, że seria ta po prostu kawał dobrej, dynamicznej opowieści science fantasy, w której nie brak walk, łagodnej erotyki i tym podobnych atrakcji. A wszystko to osadzone w przygodowej fabule, która nie nudzi ani przez moment, ale za to zapewnia całkiem solidną dawkę dobrze narysowanej, niezobowiązującej rozrywki. Jeśli chodzi o fabułę tego tomu, to można ja podsumować w najprostszy sposób: zaczyna się turniej o przywództwo nad wioską. Kinro staje do walki z Magmą. Co z tego wyniknie? Kto wygra? I co jeszcze się wydarzy? Może sam pomysł na to, by wrzucić bohaterów w swoistą drugą epokę kamienia łupanego nie jest zbyt odkrywczy, ale nie zmienia to faktu, że świetnie się sprawdza. Tym razem dla odmiany nie mamy tu do czynienia z podróżą w czasie (jak choćby w pamiętnych albumach „Kaczor Donald i wehikuł czasu” czy „Wolverine – Jason Aaron, tom 3”), a świat odległej przyszłości, gdzie ludzkość cofnęła się w rozwoju i musi na nowo odnaleźć swoje miejsce i odzyskać to, co osiągnęła. Pomaga jej w tym fakt, że to nie nowe pokolenie, a zamieniona w kamień generacja z naszych czasów – w tym jeden geniusz, potrafiący ratować to wszystko – z jednej strony mają ułatwione zadanie, z drugiej muszą zmagać się z problemami, jakich nie mieliby gdyby nie ich intelekt i wiedza. A wszystko to zabawnej opowieści, która jednocześnie potrafi czegoś nauczyć. Oczywiście „Dr. Stone” to manga dla nastoletnich chłopców, a co za tym idzie trafia w ich gusta. Z głównymi bohaterami mogą się więc identyfikować, choć raczej na zasadzie „ja też chciałbym taki być” niż jakiejkolwiek innej. Do tego dochodzi akcja, walki, dynamika, dużo pięknych dziewczyn i odrobina erotyki. Młodzież lubi się śmiać, więc powodów do tego nie brakuje, a przy okazji każdy z docelowych odbiorców chce porządnej porcji adrenaliny – i to także dostaje. Oczywiście „Dr. Stone” nie robiłby takiego wrażenia, gdyby nie znakomite ilustracje. Boichi to znakomity mangaka, który nawet w swoich bardziej uproszczonych graficznie pracach stara się upchnąć jak najwięcej detali. Przez to rysunki, jakie wychodzą spod jego ręki są zarówno ekspresyjne, jak i realistyczne i budują znakomity klimat. Kto więc lubi shouneny, koniecznie powinien tę serię poznać. Nie jest ona może szczególnie odkrywcza czy zaskakująca, ale na pewno dobrze się sprawdza jako niezobowiązująca rozrywka. A o to przecież chodzi.
Kosz z Książkami
Rozpoczyna się turniej, którego główną nagrodą jest tytuł wodza wioski! Czy potęga nauki sprosta brutalnej sile? Przekonacie się o tym podczas lektury piątego tomu serii ,,Dr. Stone”. Akcja piątego tomu skupia się na turnieju, który ma wyłonić nowego wodza wioski. Senku i jego drużyna starannie się do niego przygotowywali, jednak czy wiedza jaką dysponują wystarczy by pokonać potężnych przeciwników i nieprzewidziane przeszkody? W tym tomie znalazło się również miejsce na opowieść z przeszłości, która mocno mnie zaskoczyła, ale również niezmiernie mi się podobała. Przyjdzie nam bowiem poznać ojca Senku! Więcej nie zdradzę poza tym, że widać iż jabłko pada niedaleko od jabłoni, a nasz główny bohater miał kogo stawiać sobie za wzór. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po serię ,,Dr. Stone”, musicie wiedzieć, że jest to kawał dobrego shounena – mamy tutaj swoistą mieszankę motywów rodem z powieści science-fiction i fantasy, wymieszanych ze sporą dozą akcji, ciekawostkami naukowymi, wyrazistymi postaciami i historią, której ciąg dalszy po prostu chce się poznać. I choć sam pomysł wrzucenia bohaterów do czasów rodem z epoki kamienia łupanego do szczególnie oryginalnych nie należy, trzeba przyznać, że tutaj wypada on nad wyraz dobrze i mimo korzystania ze znanych czytelnikom zagrywek ,,Dr. Stone” wypada nad wyraz korzystanie na tle innych tego typu pozycji dostępnych na rynku. Do tego wszystkiego należy jeszcze dodać świetne rysunki. Boichi popisuje się nie tylko przy okazji widowiskowych pojedynków, niesamowite eksperymenty Senku i jego przyjaciół, elementy komediowe czy nawet sceny z fan serwisem – wszystko to wygląda po prostu bardzo dobrze i ,,Dr. Stone” z przyjemnością się czyta jak i ogląda ilustracje. Muszę przyznać, ze to chyba najlepszy tomik od początku serii. Mamy tutaj sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji, nową porcję naukowych nowinek w pigułce oraz bardzo fajne zagranie z ujawnieniem rąbka tajemnicy o tym co się działo podczas gdy większość ludzkości pozostawała zamieniona w kamień. Jestem urzeczona i zdecydowanie czekam na więcej. Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.