Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
2 maja 2023
POCZCIWY ZBOCZUCH I DZIEWCZYNY
Tak często cię widzę
Choć tak rzadko spotykam
Smaku Twego nie znam
Choć tak często cię mam na końcu języka
Jeśli u mnie zasypiasz
To tylko w kącie mojej głowy
Jeśli ubrana
To tylko do połowy
- Happysad
„Dziewczyna do wynajęcia” to taki mangowy standard, że aż nie trzeba tego nikomu przedstawiać. Poczciwy zboczuch o dobrym sercu poznaje dziewczynę, z którą szans być nie ma, ale jednocześnie marzy mu się ona. Więc robi, co może, by być blisko niej i jakoś to się kręci. A problemów wokół masa, ciągle coś się dzieje, sypie się coś, coś zmienia, dziewczyn zaczyna się kręcić coraz więcej i… No i fajnie się to czyta, naprawdę fajnie i z ochotą na więcej. Choć, oczywiście, trzeba pamiętać, że to rzecz głównie dla nastoletnich chłopaków myślących przede wszystkim o jednym, więc ci, w komedii romantycznej szukający delikatnej czułości, raczej powinni pozostać przy szojkach.
Zbiórka crowdfundingowa nie poszła dotąd tak, jak powinna. Dlatego z pomocą sąsiadki i dziewczyny Kauzyi, wdrożony zostaje kolejny plan, mający na celu pomóc zdobyć fundusze. Kolejnym ważnym elementem jest pomoc Umiego, ale ten za swój udział w tym wszystkim, chce spotkania… z Mizuharą. A to, oczywiście, w Kazuyi uruchamia pokłady zazdrości i… Co z tego wyjdzie?
Poczciwy zboczuch, taki, jak tu, to shounenowa podstawa. Bohater, z którym może się identyfikować nastoletni odbiorca. Bohater, który wciąż myśli o dziewczynach, wyobraża sobie ich ciała albo coś tam podgląda – żeby i czytelnik mógł sobie popatrzeć – i wciąż chce jednego. Ale jednocześnie, choć świnią bywa (a w „Dziewczynie” to już w ogóle), ma w sobie dość dobrych cech i te dobre cechy podkreśla, że może to nieść jakieś przesłanie. Choć przede wszystkim chodzi o rozrywkę i romantyczne uniesienia. Romantyczne, tak, bo może i erotyki też jest tu sporo – łagodnej i sugerowanej, niż podawanej wprost – jednak to właśnie te wyższe uczucia są siłą nośną serii.
I fajnie to wchodzi. Sympatyczne jest, ma swój urok, a fajna podbudowa obyczajowa, nawet jeśli przesadzona – bo skąd tu nagle tyle dziewoi w okolicy bohatera, skąd te wszystkie sytuacje takie i inne – dobrze dodaje całości dramatyzmu i uczuciowych komplikacji. A tak w komedii romantycznej być powinno. A że to komedia, to i pośmiać jest się z czego (wpadki i żenady bohatera), i pokibicować jest czemu. I oko zawiesić na czym, bo szata graficzna ładna jest, przyjemna dla oka i dopracowana w detalach.
Więc niezmiennie jestem na tak. Dobra rzecz dla fanów romantycznych uniesień w zabawnym ujęciu, z erotyczną nutą. Wśród podobnych tytułów to ten i „GTO” (acz „GTO” dużo bardziej) są obecnie najlepszymi – przynajmniej z tych, które regularnie czytam – ukazujących się na polskim rynku.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
POCZCIWY ZBOCZUCH I DZIEWCZYNY Tak często cię widzę Choć tak rzadko spotykam Smaku Twego nie znam Choć tak często cię mam na końcu języka Jeśli u mnie zasypiasz To tylko w kącie mojej głowy Jeśli ubrana To tylko do połowy - Happysad „Dziewczyna do wynajęcia” to taki mangowy standard, że aż nie trzeba tego nikomu przedstawiać. Poczciwy zboczuch o dobrym sercu poznaje dziewczynę, z którą szans być nie ma, ale jednocześnie marzy mu się ona. Więc robi, co może, by być blisko niej i jakoś to się kręci. A problemów wokół masa, ciągle coś się dzieje, sypie się coś, coś zmienia, dziewczyn zaczyna się kręcić coraz więcej i… No i fajnie się to czyta, naprawdę fajnie i z ochotą na więcej. Choć, oczywiście, trzeba pamiętać, że to rzecz głównie dla nastoletnich chłopaków myślących przede wszystkim o jednym, więc ci, w komedii romantycznej szukający delikatnej czułości, raczej powinni pozostać przy szojkach. Zbiórka crowdfundingowa nie poszła dotąd tak, jak powinna. Dlatego z pomocą sąsiadki i dziewczyny Kauzyi, wdrożony zostaje kolejny plan, mający na celu pomóc zdobyć fundusze. Kolejnym ważnym elementem jest pomoc Umiego, ale ten za swój udział w tym wszystkim, chce spotkania… z Mizuharą. A to, oczywiście, w Kazuyi uruchamia pokłady zazdrości i… Co z tego wyjdzie? Poczciwy zboczuch, taki, jak tu, to shounenowa podstawa. Bohater, z którym może się identyfikować nastoletni odbiorca. Bohater, który wciąż myśli o dziewczynach, wyobraża sobie ich ciała albo coś tam podgląda – żeby i czytelnik mógł sobie popatrzeć – i wciąż chce jednego. Ale jednocześnie, choć świnią bywa (a w „Dziewczynie” to już w ogóle), ma w sobie dość dobrych cech i te dobre cechy podkreśla, że może to nieść jakieś przesłanie. Choć przede wszystkim chodzi o rozrywkę i romantyczne uniesienia. Romantyczne, tak, bo może i erotyki też jest tu sporo – łagodnej i sugerowanej, niż podawanej wprost – jednak to właśnie te wyższe uczucia są siłą nośną serii. I fajnie to wchodzi. Sympatyczne jest, ma swój urok, a fajna podbudowa obyczajowa, nawet jeśli przesadzona – bo skąd tu nagle tyle dziewoi w okolicy bohatera, skąd te wszystkie sytuacje takie i inne – dobrze dodaje całości dramatyzmu i uczuciowych komplikacji. A tak w komedii romantycznej być powinno. A że to komedia, to i pośmiać jest się z czego (wpadki i żenady bohatera), i pokibicować jest czemu. I oko zawiesić na czym, bo szata graficzna ładna jest, przyjemna dla oka i dopracowana w detalach. Więc niezmiennie jestem na tak. Dobra rzecz dla fanów romantycznych uniesień w zabawnym ujęciu, z erotyczną nutą. Wśród podobnych tytułów to ten i „GTO” (acz „GTO” dużo bardziej) są obecnie najlepszymi – przynajmniej z tych, które regularnie czytam – ukazujących się na polskim rynku.