Fear Agent 1

Dostępność: Dostępny
Wysyłka w: od 2 do 5 dni roboczych
Dostawa: Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności sprawdź formy dostawy
Cena: 57,00 zł 57.00
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

Fear Agents przysięgali bronić Ziemi przed najeźdźcami z kosmosu. Jednak kilka lat po odparciu inwazji większość Agentów ginie w tajemniczych okolicznościach. Większość, ale nie Heath Huston, który staje przed ważną decyzją: zalewać smutki alkoholem, czy po raz ostatni stanąć w obronie macierzystej planety.

Scenarzysta: Rick Remender
Ilustrator: Tony Moore, Jerome Opena
Seria: Fear Agent (#1)
Format: 170x260 mm
Liczba stron: 248
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolor

Koszty dostawy Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności

Kraj wysyłki:

Produkty powiązane

Opinie o produkcie (1)

30 marca 2019

FACECI W CZERNI LECĄ W KOSMOS Rick Remender dotychczas dał nam się poznać, jako twórca raczej poważnych komiksów. Czy to w depresyjnej, mimo optymizmu, „Głębi”, czy w szalonym „Deadly Class”, czy nawet w stricte rozrywkowych „Uncanny Avengers” i „Axis” próżno było szukać jakiejś większej dawki humoru. „Fear Agent” jest inny. To lekka komedia science fiction o typowym twardzielu, który śmiało odnalazłby się w kinie akcji lat 80. i 90. Miłośnicy szalonych acz spektakularnych popisów wyobraźni w stylu „Facetów w czerni” i kosmicznych klimatów podanych, kolokwialnie mówiąc, z jajem i pazurem, będą z tej serii bardzo zadowoleni. Heath Huston kiedyś był jednym z Agentów Strachu, twardzieli broniących Ziemi przed kosmicznymi zagrożeniami. Teraz z całej ekipy został tylko on, ale daleko mu do dawnej świetności, tak samo, jak i do trzeźwości. Pije więc, eksterminuje kolejnych kosmitów, zmaga się z problemami, aż pewnego dnia odkrywa, że obcy, jak przed laty, znów zagrażają jego planecie. Musi więc odstawić kieliszek i wrócić do akcji, ale czy będzie miał jakąkolwiek szansę w starciu z przeważającymi siłami wroga? Czego w tej serii nie ma! Ok, nie ma oryginalności, ale akurat w tym wypadku wcale jej nie potrzeba. Jest natomiast wszystko to, czego możecie oczekiwać po komedii SF będącej połączeniem Kina Nowej Przygody z komiksami superhero. Zaczynając od bohatera, który jest niczym to skrzyżowanie Jamesa Bonda, Johna McClane’a, agenta J i Hana Solo (między innymi oczywiście), przez całe bogactwo najróżniejszych, najczęściej zabawnych niezwykłych stworzeń, po wydarzenia i konkretne sceny pełnymi garściami czerpane ze skarbnicy gatunku. Inspiracje można by wymieniać długo, ale każdy najlepiej niech sam zagłębi się w lekturę. A jest w co, bo nie trzeba oryginalności, by dzieło było udane. Remender bawi się tym, co wchłonął przez lata, jako odbiorca fantastyki i komiksu, łączy, miksuje, ale robi to z wyczuciem i smakiem. Całość jest zabawna, humor przypomina mi ten ze wspomnianych już nie raz „Facetów w czerni”, ale bywa też krwawo, spektakularnie, niebezpiecznie i widowiskowo. Lekkość i umowność całości sprawiają, że komiks dosłownie połyka się na raz, choć pierwszy album z serii jest słusznej grubości – w końcu składa się na niego dziesięć zeszytów uzupełnionych o szkice. A co z szatą graficzną? Okładka może tego nie zwiastuje (to w sumie jedyne, co w całości bym zmienił), ale rzecz jest narysowana naprawdę dobrze. Tony Moore, tak, ten od „Żywych trupów” i „Deadpoola”, z pomocą Jerome’a Opeñi, z którym Remender pracował nad „Wolverine’em” czy „Punisherem” oferują nam lekkość stylu, łączącego realizm z cartoonowymi naleciałości. Ma to swój urok i jest po prostu miłe dla oka. Przede wszystkim jednak dobrze oddaje wszystkie aspekty „Fear Agent”. Trzeba dodawać coś więcej? Kto lubi humorystyczne SF (ale dostatecznie poważne, by serwowało też emocje), nie zawiedzie się. Ja jestem zadowolony i mam ochotę na więcej.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl