Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
12 listopada 2020
FIGHT THE FIRE
„Fire Force” to kolejny shounen na naszym rynku i każdy, kto kojarzy ten gatunek, wie dokładnie czego się spodziewać. W przypadku tej serii na dodatek wszystkie składowe, których się od niej wymaga, podane zostały w mało odkrywczej formie, stanowiącej niemalże kopię „Ao No Exorcist”…Koo jednak to interesuje, skoro zabawa z naszymi strażakami jest jak zwykle udana, a właściwie w tym tomie lepsza nawet niż do tej pory.
W wyniku działań ludzi ewangelisty Oubi i Benimaru stają ze sobą do walki. Obaj kapitanowie nie chcą jednak ustąpić, więc ich starcie może skończyć się w tragiczny sposób. Ale czy tak będzie w rzeczywistości?
Tymczasem dzielnica Akasusa staje w ogniu. Jak poradzą sobie z tym wyzwaniem i Białymi Kapturami członkowie Ósmego i Siódmego oddziału? A jakby tego było mało, pojawia się płomienny, jakiego jeszcze dotąd nie było…
„Fire Force” od zawsze było nieźle narysowaną mangą. Nieźle, bo czasem gubiły się proporcje, a czasem na stronach pojawiały dziwnie ukazane rzeczy, ale nadal było to sympatyczne, miłe dla oka i miało swój klimat i dynamikę. Ale z czasem szata graficzna serii się poprawiła i widać to dość dobrze w tym tomie, gdzie więcej mamy dopracowanych grafik, więcej detali i naprawdę znakomitych scen, których wcześniej w takiej ilości brakowało.
Patrząc na szatę graficzną „Fire Force” jako ogółu, rzecz jest lekka, prosta, z cartoonową nutą i solidną dawką dynamizmu. Bohaterki, jak na shounen przystało, są odpowiednio ładne, seksowne i obdarzone przez naturę, walki spektakularne, a tła wypadają realistycznie. Do tego dochodzi klimat, który został dobrze zbudowany. Manga nie jest mroczna, ale nie brak jej bardziej mrocznych elementów, a jednocześnie jest w tym prostota i urok.
A wszystko to połączone ze sobą fabułą, która może i nie jest odkrywcza (bo zakon religijno-strażacki bardzo przypomina egzorcystów z „Ao No Exorcist”, a demoniczna przeszłość głównego bohatera tylko jeszcze mocniej to podkreśla), niemniej sprawnie poprowadzona dostarcza dobrej zabawy. Czytelnik daje się wciągnąć, bywa ciekaw rozwiązania kolejnych zagadek i finału potyczek, a przy okazji może czasem się pośmiać.
Wszystko to razem wzięte daje niezły shounen dla miłośników gatunku. I dla tych, którzy chcieliby poczytać niezłej fantastyki. A że seria rozkręca się coraz bardziej, kolejne jej odsłony mogą okazać się jeszcze bardziej udane.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
FIGHT THE FIRE „Fire Force” to kolejny shounen na naszym rynku i każdy, kto kojarzy ten gatunek, wie dokładnie czego się spodziewać. W przypadku tej serii na dodatek wszystkie składowe, których się od niej wymaga, podane zostały w mało odkrywczej formie, stanowiącej niemalże kopię „Ao No Exorcist”…Koo jednak to interesuje, skoro zabawa z naszymi strażakami jest jak zwykle udana, a właściwie w tym tomie lepsza nawet niż do tej pory. W wyniku działań ludzi ewangelisty Oubi i Benimaru stają ze sobą do walki. Obaj kapitanowie nie chcą jednak ustąpić, więc ich starcie może skończyć się w tragiczny sposób. Ale czy tak będzie w rzeczywistości? Tymczasem dzielnica Akasusa staje w ogniu. Jak poradzą sobie z tym wyzwaniem i Białymi Kapturami członkowie Ósmego i Siódmego oddziału? A jakby tego było mało, pojawia się płomienny, jakiego jeszcze dotąd nie było… „Fire Force” od zawsze było nieźle narysowaną mangą. Nieźle, bo czasem gubiły się proporcje, a czasem na stronach pojawiały dziwnie ukazane rzeczy, ale nadal było to sympatyczne, miłe dla oka i miało swój klimat i dynamikę. Ale z czasem szata graficzna serii się poprawiła i widać to dość dobrze w tym tomie, gdzie więcej mamy dopracowanych grafik, więcej detali i naprawdę znakomitych scen, których wcześniej w takiej ilości brakowało. Patrząc na szatę graficzną „Fire Force” jako ogółu, rzecz jest lekka, prosta, z cartoonową nutą i solidną dawką dynamizmu. Bohaterki, jak na shounen przystało, są odpowiednio ładne, seksowne i obdarzone przez naturę, walki spektakularne, a tła wypadają realistycznie. Do tego dochodzi klimat, który został dobrze zbudowany. Manga nie jest mroczna, ale nie brak jej bardziej mrocznych elementów, a jednocześnie jest w tym prostota i urok. A wszystko to połączone ze sobą fabułą, która może i nie jest odkrywcza (bo zakon religijno-strażacki bardzo przypomina egzorcystów z „Ao No Exorcist”, a demoniczna przeszłość głównego bohatera tylko jeszcze mocniej to podkreśla), niemniej sprawnie poprowadzona dostarcza dobrej zabawy. Czytelnik daje się wciągnąć, bywa ciekaw rozwiązania kolejnych zagadek i finału potyczek, a przy okazji może czasem się pośmiać. Wszystko to razem wzięte daje niezły shounen dla miłośników gatunku. I dla tych, którzy chcieliby poczytać niezłej fantastyki. A że seria rozkręca się coraz bardziej, kolejne jej odsłony mogą okazać się jeszcze bardziej udane.