Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
22,39 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (2)
Michał Lipka
8 maja 2019
KSIĘGA URAZÓW Z PRZESZŁOŚCI
Oto zaczyna się ostatni akt opowieści znanej jako „Gdy zapłaczą cykady”. Po pełnym odpowiedzi poprzednim, zastanawiałem się co w ogóle może znaleźć się na łamach tej części. Nie wątpiłem, że twórcy jeszcze mnie zaskoczą, jak robili to przez cały czas do tej pory, z drugiej jednak strony, finałowy rozdział wyraźnie zapowiadał powtórkę z rozrywki. I co z tego wyszło? Oczywiście znakomite zaskoczenie, pójście w nieoczekiwaną stronę i odsłonięcie przed nami wydarzeń i tajemnic, o jakich istnieniu nie mieliśmy dotąd pojęcia. Gotowi na nowy, znakomity wątek „Cykad”, w którym ma się wreszcie wszystko wyjaśnić?
Akcja tego tomu zaczyna się na kilkanaście lat przed wydarzeniami tragicznego lata w Hinamizawie. Miyoko Tanashi wiedzie typowe życie małej dziewczynki. Nie jest to szczególnie szczęśliwa egzystencja, bo w tych czasach o to trudno, ale jest na tyle dobrze, by mała nie miała na co narzekać. Jak jednak wiadomo, życie nie znosi, kiedy jest zbyt dobrze. Gdy pewnego dnia Miyoko w wypadku pociągu traci na raz oboje rodziców, wydaje się, że zawalił się cały jej świat. Załamana, nie mogąc znaleźć jedynego człowieka, który według ostatnich słów jej ojca byłby w stanie pomóc jej w obecnej sytuacji, zostaje umieszczona w sierocińcu. Ale dopiero tu zaczyna się jej prawdziwe piekło. W tym swoistym obozie koncentracyjnym, jakim okazje się to miejsce, życie sierot nie jest wiele warte. Liczy się bezwzględne posłuszeństwo, wymuszane metodami, które są gorsze od niejednych tortur. Pewnego dnia Miyoko i jej koleżanki decydują się na ucieczkę, wiedząc, że jeśli zostaną załapane, najprawdopodobniej nie przeżyją…
Akcja przenosi się do teraźniejszości. Badania nad syndromem Hinamizawy popychają bohaterów do działań, jakich nigdy nie chcieliby przeprowadzić. Sytuacja z każdą chwilą staje się coraz dziwniejsza, a my poznajemy przeszłość zarówno kierownika, jak i pielęgniarki. Gdy na scenę wkracza też Satoshi, wszystko zaczyna prowadzić nas nieubłaganie ku tragedii, odsłaniając nieznane dotąd fakty…
Jak widzicie tom ten pozornie zaczyna się, jakby z dotychczasowymi wydarzeniami nie miał właściwie nic wspólnego. Jednocześnie odtwarza znany nam schemat – dobre życie przerwane zostaje nieoczekiwana tragedią i zaczyna się prawdziwy koszmar. Świetnie wypada tu psychologia Miyoko, a w szczególności rozpad jej psychiki i nerwicowe reakcje, jakie pozostają jej po urazie. Ale świetna jest też akcja. Szybka, a przy tym stonowana, klimatyczna i wciągająca. Ukazująca nam wydarzenia z przeszłości bohaterów i odsłaniająca kolejne fakty na temat syndromu Hinamizawy oraz klątwy czcigodnego Oyashiro.
A wszystko to, jak zwykle, znakomicie zilustrowane i świetnie wydane w grubym (blisko pięćsetstronicowym) tomie. Więcej chyba nie ma sensu dodawać. Miłośnicy serii doskonale wiedzą, czego się spodziewać i dokładnie to otrzymują. A ci, którzy jeszcze jej nie znają, a lubią opowieści z dreszczykiem, niech sięgną i przekonają się, co „Cykady” mają do zaoferowania. Warto. Nieoczywista zabawa na świetnym poziomie gwarantowana.
Kosz z Książkami
28 października 2019
,,Księga uroczystej pieśni” przynosi ze sobą wiele nowości. Przede wszystkim początkowo cała akcja skupia się na bohaterach, którzy do tej pory mieli raczej epizodyczne role. Nie tylko poznajemy losy samej pani Takano, ale także dowiadujemy nieco więcej o pozostałych bohaterach, jak chociażby o doktorze Ire, który okazuje się być dość ciekawą i złożoną postacią. Sama Hanyuu, którą mieliśmy okazję poznać podczas lektury poprzedniej Księgi, porzuca rolę biernego obserwatora i staje się aktywnym uczestnikiem wydarzeń.
Tak więc choć jak na cztery opasłe tomy nasi główni bohaterowie zdają się być nieco zepchnięci na boczny tor, to bynajmniej nie wpływa to negatywnie na lekturę. Wręcz przeciwnie w końcu otrzymujemy pełen obraz wydarzeń rozgrywających się w Hinamizawie. Wszystkie tajemnice zostają odkryte, a my jesteśmy świadkami naprawdę emocjonującego finału, na który warto było czekać.
Nie będę więc nic więcej nikomu zdradzać i powiem tylko jedno: szaleństwo szerzące się w Hinamizawie w końcu osiąga apogeum, prowadząc czytelników do w pełni satysfakcjonującego zakończenia. ,,Gdy zapłaczą cykady” to seria niezwykła w każdym tego słowa znaczeniu, a jej finał na długo pozostaje w pamięci. I choć to już koniec naszej przygody, a przynajmniej głównej osi fabularnej, ogromnie się cieszę, że przyjdzie nam jeszcze powrócić do Hinamizway w dodatkach do serii. Także do zobaczenia ponownie w ,,Księdze ukojenia duszy” i pozostałych trzech historiach uzupełniających losy naszych bohaterów!
Cała recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
KSIĘGA URAZÓW Z PRZESZŁOŚCI Oto zaczyna się ostatni akt opowieści znanej jako „Gdy zapłaczą cykady”. Po pełnym odpowiedzi poprzednim, zastanawiałem się co w ogóle może znaleźć się na łamach tej części. Nie wątpiłem, że twórcy jeszcze mnie zaskoczą, jak robili to przez cały czas do tej pory, z drugiej jednak strony, finałowy rozdział wyraźnie zapowiadał powtórkę z rozrywki. I co z tego wyszło? Oczywiście znakomite zaskoczenie, pójście w nieoczekiwaną stronę i odsłonięcie przed nami wydarzeń i tajemnic, o jakich istnieniu nie mieliśmy dotąd pojęcia. Gotowi na nowy, znakomity wątek „Cykad”, w którym ma się wreszcie wszystko wyjaśnić? Akcja tego tomu zaczyna się na kilkanaście lat przed wydarzeniami tragicznego lata w Hinamizawie. Miyoko Tanashi wiedzie typowe życie małej dziewczynki. Nie jest to szczególnie szczęśliwa egzystencja, bo w tych czasach o to trudno, ale jest na tyle dobrze, by mała nie miała na co narzekać. Jak jednak wiadomo, życie nie znosi, kiedy jest zbyt dobrze. Gdy pewnego dnia Miyoko w wypadku pociągu traci na raz oboje rodziców, wydaje się, że zawalił się cały jej świat. Załamana, nie mogąc znaleźć jedynego człowieka, który według ostatnich słów jej ojca byłby w stanie pomóc jej w obecnej sytuacji, zostaje umieszczona w sierocińcu. Ale dopiero tu zaczyna się jej prawdziwe piekło. W tym swoistym obozie koncentracyjnym, jakim okazje się to miejsce, życie sierot nie jest wiele warte. Liczy się bezwzględne posłuszeństwo, wymuszane metodami, które są gorsze od niejednych tortur. Pewnego dnia Miyoko i jej koleżanki decydują się na ucieczkę, wiedząc, że jeśli zostaną załapane, najprawdopodobniej nie przeżyją… Akcja przenosi się do teraźniejszości. Badania nad syndromem Hinamizawy popychają bohaterów do działań, jakich nigdy nie chcieliby przeprowadzić. Sytuacja z każdą chwilą staje się coraz dziwniejsza, a my poznajemy przeszłość zarówno kierownika, jak i pielęgniarki. Gdy na scenę wkracza też Satoshi, wszystko zaczyna prowadzić nas nieubłaganie ku tragedii, odsłaniając nieznane dotąd fakty… Jak widzicie tom ten pozornie zaczyna się, jakby z dotychczasowymi wydarzeniami nie miał właściwie nic wspólnego. Jednocześnie odtwarza znany nam schemat – dobre życie przerwane zostaje nieoczekiwana tragedią i zaczyna się prawdziwy koszmar. Świetnie wypada tu psychologia Miyoko, a w szczególności rozpad jej psychiki i nerwicowe reakcje, jakie pozostają jej po urazie. Ale świetna jest też akcja. Szybka, a przy tym stonowana, klimatyczna i wciągająca. Ukazująca nam wydarzenia z przeszłości bohaterów i odsłaniająca kolejne fakty na temat syndromu Hinamizawy oraz klątwy czcigodnego Oyashiro. A wszystko to, jak zwykle, znakomicie zilustrowane i świetnie wydane w grubym (blisko pięćsetstronicowym) tomie. Więcej chyba nie ma sensu dodawać. Miłośnicy serii doskonale wiedzą, czego się spodziewać i dokładnie to otrzymują. A ci, którzy jeszcze jej nie znają, a lubią opowieści z dreszczykiem, niech sięgną i przekonają się, co „Cykady” mają do zaoferowania. Warto. Nieoczywista zabawa na świetnym poziomie gwarantowana.
Kosz z Książkami
,,Księga uroczystej pieśni” przynosi ze sobą wiele nowości. Przede wszystkim początkowo cała akcja skupia się na bohaterach, którzy do tej pory mieli raczej epizodyczne role. Nie tylko poznajemy losy samej pani Takano, ale także dowiadujemy nieco więcej o pozostałych bohaterach, jak chociażby o doktorze Ire, który okazuje się być dość ciekawą i złożoną postacią. Sama Hanyuu, którą mieliśmy okazję poznać podczas lektury poprzedniej Księgi, porzuca rolę biernego obserwatora i staje się aktywnym uczestnikiem wydarzeń. Tak więc choć jak na cztery opasłe tomy nasi główni bohaterowie zdają się być nieco zepchnięci na boczny tor, to bynajmniej nie wpływa to negatywnie na lekturę. Wręcz przeciwnie w końcu otrzymujemy pełen obraz wydarzeń rozgrywających się w Hinamizawie. Wszystkie tajemnice zostają odkryte, a my jesteśmy świadkami naprawdę emocjonującego finału, na który warto było czekać. Nie będę więc nic więcej nikomu zdradzać i powiem tylko jedno: szaleństwo szerzące się w Hinamizawie w końcu osiąga apogeum, prowadząc czytelników do w pełni satysfakcjonującego zakończenia. ,,Gdy zapłaczą cykady” to seria niezwykła w każdym tego słowa znaczeniu, a jej finał na długo pozostaje w pamięci. I choć to już koniec naszej przygody, a przynajmniej głównej osi fabularnej, ogromnie się cieszę, że przyjdzie nam jeszcze powrócić do Hinamizway w dodatkach do serii. Także do zobaczenia ponownie w ,,Księdze ukojenia duszy” i pozostałych trzech historiach uzupełniających losy naszych bohaterów! Cała recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.