Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
21,24 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
18 lipca 2022
WALKA, PRZESZŁOŚĆ I WAKACJE
Ósmy tom „Jujutsu Kaisen” to, co tu dużo mówić, dostajemy tu jeszcze więcej tego samego, co dotychczas. Kto lubi, będzie bawił się dobrze, kto nie lubi zdania nie zmieni. Tak czy inaczej jednak fani będą zadowoleni.
Zbliża się koniec walki z odrodzonymi ze skradzionych wizerunków Dziewięciu Przeklętych Łon. Nadchodzi czas awansu, ale na tym nie koniec. Jednocześnie czekają nas odkrycie wydarzeń z przeszłości, a także iście wakacyjne klimaty!
Co tu dużo mówić. „Jujutsu Kaisen” to seria, którą od samego początku porównuję do innej jej podobnej, zakończonej właśnie, czyli „Chainsawmana”. Do czego porównuje jego, a porównuję, to już materiał na zupełnie inne rozważania. Ale tak czy inaczej, z wszystkich tych porównań „Jujutsu” dla mnie osobiście wypada najsłabiej. Co nie znaczy, że źle, po prostu w pewnym wieku i z pewnym doświadczeniem od takich historii – czy traktować to jako shounena, czy jako horror akcji – oczekuje się czegoś więcej. A seria ta jest dość typowym kom\iksowym bitewniakiem z elementami grozy.
W skrócie, „Jujutsu”, oryginalnością nie grzeszy i jest serią lekką, prostą i przyjemną w odbiorze. Jak już pisałem po wielokroć, serią dynamiczną i opartą na sprawdzonych schematach gatunkowych. Czyli krótko mówiąc jest dużo starć, szybkie tempo i sporo wymyślnych technikach, których nazw i ataków uczyć mogą się nastoletni czytelnicy, jak młodzież mojego pokolenia uczyła się technik z „Dragon Balla”, a także kibicować bohaterom w tych ich pokonywaniu wrogów. Poza tym jest tu też ten sprawdzony schemat z dobrym bohaterem zmagającym się z demonem czy złą mocą zaklętą w jego ciele – znacie to, wszyscy to czytaliśmy w masie serii, choć chyba najbardziej do historii przeszedł ten schemat za sprawą „Naruto”.
Ja wychowałem się na tych schematach i je lubię, dlatego chętnie do nich wracam. Lubię shouneny, lubię biteaniaki, horrory też lubię. Czasem chciałbym, żeby „Jujutsu Kaisen” miało w sobie więcej oryginalności, bo to wszystko już znam. Ale właśnie jeśli szukacie takiej historii – a wiadomo, lubimy to, co już znamy – tu znajdziecie coś dla siebie. Albo jeśli nie znacie zbyt dobrze tych schematów i fabuła do Was przemawia, też możecie po cykl sięgnąć. Pewnie trafi w Wasz gust.
Słowem (a nawet kilkoma) podsumowania niezła, współczesna manga łącząca lekkiego bitewniaka z grozą i dark fantasy. Skierowana głównie do nastolatków, choć dorośli fani też mogą się przyzwoicie zabawić. Tylko tyle albo aż tyle.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
WALKA, PRZESZŁOŚĆ I WAKACJE Ósmy tom „Jujutsu Kaisen” to, co tu dużo mówić, dostajemy tu jeszcze więcej tego samego, co dotychczas. Kto lubi, będzie bawił się dobrze, kto nie lubi zdania nie zmieni. Tak czy inaczej jednak fani będą zadowoleni. Zbliża się koniec walki z odrodzonymi ze skradzionych wizerunków Dziewięciu Przeklętych Łon. Nadchodzi czas awansu, ale na tym nie koniec. Jednocześnie czekają nas odkrycie wydarzeń z przeszłości, a także iście wakacyjne klimaty! Co tu dużo mówić. „Jujutsu Kaisen” to seria, którą od samego początku porównuję do innej jej podobnej, zakończonej właśnie, czyli „Chainsawmana”. Do czego porównuje jego, a porównuję, to już materiał na zupełnie inne rozważania. Ale tak czy inaczej, z wszystkich tych porównań „Jujutsu” dla mnie osobiście wypada najsłabiej. Co nie znaczy, że źle, po prostu w pewnym wieku i z pewnym doświadczeniem od takich historii – czy traktować to jako shounena, czy jako horror akcji – oczekuje się czegoś więcej. A seria ta jest dość typowym kom\iksowym bitewniakiem z elementami grozy. W skrócie, „Jujutsu”, oryginalnością nie grzeszy i jest serią lekką, prostą i przyjemną w odbiorze. Jak już pisałem po wielokroć, serią dynamiczną i opartą na sprawdzonych schematach gatunkowych. Czyli krótko mówiąc jest dużo starć, szybkie tempo i sporo wymyślnych technikach, których nazw i ataków uczyć mogą się nastoletni czytelnicy, jak młodzież mojego pokolenia uczyła się technik z „Dragon Balla”, a także kibicować bohaterom w tych ich pokonywaniu wrogów. Poza tym jest tu też ten sprawdzony schemat z dobrym bohaterem zmagającym się z demonem czy złą mocą zaklętą w jego ciele – znacie to, wszyscy to czytaliśmy w masie serii, choć chyba najbardziej do historii przeszedł ten schemat za sprawą „Naruto”. Ja wychowałem się na tych schematach i je lubię, dlatego chętnie do nich wracam. Lubię shouneny, lubię biteaniaki, horrory też lubię. Czasem chciałbym, żeby „Jujutsu Kaisen” miało w sobie więcej oryginalności, bo to wszystko już znam. Ale właśnie jeśli szukacie takiej historii – a wiadomo, lubimy to, co już znamy – tu znajdziecie coś dla siebie. Albo jeśli nie znacie zbyt dobrze tych schematów i fabuła do Was przemawia, też możecie po cykl sięgnąć. Pewnie trafi w Wasz gust. Słowem (a nawet kilkoma) podsumowania niezła, współczesna manga łącząca lekkiego bitewniaka z grozą i dark fantasy. Skierowana głównie do nastolatków, choć dorośli fani też mogą się przyzwoicie zabawić. Tylko tyle albo aż tyle.