Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
69,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
22 maja 2021
KACZKI I PRZYGODY
Kolejny tom „Kaczogrodu” to, jak już zapewne wiecie nauczeni doświadczeniem lektury poprzednich części, rewelacyjna rozrywka, która mimo upływu ponad siedemdziesięciu lat, nic się nie zestarzała. Carl Barks stworzył jednak nie tylko rzecz ponadczasową, która bawi najmłodszych niezależnie od czasów, w jakich żyją, ale też i dzieło, które na równi fascynuje i satysfakcjonuje także dorosłych. I nie ma znaczenia, czy sięgacie po te najsłynniejsze opowieści, czy – jak w przypadku tego albumu – nieco mniej znane (choć jest tu kilka legend), zabawa jest tak samo wyśmienita, a czytelnik nie tylko pochłania całość dosłownie na raz, ale ma ochotę na więcej i więcej.
Co tym razem czeka nasze rządne przygód Kaczki? Jak wskazuje sam tytuł, wyprawa w poszukiwaniu mitycznego jednorożca to oczywiście jedynie początek. Dalej bohaterowie mają okazję spędzić wakacje… Ale, właśnie, jaki to będzie dla nich wypoczynek? Na horyzoncie pojawia się też szalony naukowiec, chcąc na kaczkach poznać sekrety egzystencji i tego, co czeka nas po śmierci. Na tym jeszcze nie koniec, bo już czeka na nich magiczna klepsydra, pojawią się cyrkowcy, a także – nie mogłoby być inaczej – dostaniemy kolejną świąteczną opowieść. I wiele, wiele więcej!
Magazyn „Kaczor Donald” to moje najwcześniejsze czytelnicze doznanie, jakie pamiętam. Kochałem ten magazyn i drukowane w nim komiksy, jako dziecko i kochałem też, jako dorosły człowiek. I kocham nadal, chociaż lata mijają a na rynku nie brak wybitnych komiksów. Które z nich zawsze najbardziej uwielbiałem? Jako dziecko najchętniej czytałem historyjki Carla Barksa, potem poznałem Dona Rosę, który czerpiąc z niego pełnymi garściami, wzniósł się na wyżyny dla Barksa nieosiągalne i do dziś to jego uważam za najwybitniejszego kaczego twórcę. Ale Barksa wielbię niemal równie mocno i z zachwytem sięgam po kolejne tomy poświęconej mu kolekcji. Dlaczego?
Z jednej strony mamy tu historie niby dla dzieci, a o wiele dojrzalsze i lepiej wykonane, niż nawet te, skierowane do starszych czytelników opowieści z tamtych lat. Ba, nawet dzieła z kilku późniejszych dekad, jeśli chodzi o komiks amerykański, pozostawały w tyle za tym, co w prostych przecież historyjkach o gadających kaczkach pokazał Barks. Poza tym jego komiksy są pełne przesłania (widać tu choćby proekologiczne treści), satyry, mądrości i ponadczasowych elementów. Obok tego mamy przygody, które niewiele ustępują filmom z Indianą Jonesem (choć trzeba pamiętać, że Spielberg też inspirował się Kaczkami Barksa), świetny humor, magię, nienachalny dydaktyzm i dużo prawdy, a na deser naprawdę świetne ilustracje i doskonałe wydanie.
Reasumując, jak zwykle warto. „Na tropach jednorożca i inne historie z roku 1950” to kolejny rewelacyjny tom rewelacyjnej serii. Rzecz, którą śmiało możecie czytać bez znajomości innych części, bo każda z historii jest niezależną opowieścią. Ale zaręczam, na jednym tomie na pewno nie poprzestaniecie.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
KACZKI I PRZYGODY Kolejny tom „Kaczogrodu” to, jak już zapewne wiecie nauczeni doświadczeniem lektury poprzednich części, rewelacyjna rozrywka, która mimo upływu ponad siedemdziesięciu lat, nic się nie zestarzała. Carl Barks stworzył jednak nie tylko rzecz ponadczasową, która bawi najmłodszych niezależnie od czasów, w jakich żyją, ale też i dzieło, które na równi fascynuje i satysfakcjonuje także dorosłych. I nie ma znaczenia, czy sięgacie po te najsłynniejsze opowieści, czy – jak w przypadku tego albumu – nieco mniej znane (choć jest tu kilka legend), zabawa jest tak samo wyśmienita, a czytelnik nie tylko pochłania całość dosłownie na raz, ale ma ochotę na więcej i więcej. Co tym razem czeka nasze rządne przygód Kaczki? Jak wskazuje sam tytuł, wyprawa w poszukiwaniu mitycznego jednorożca to oczywiście jedynie początek. Dalej bohaterowie mają okazję spędzić wakacje… Ale, właśnie, jaki to będzie dla nich wypoczynek? Na horyzoncie pojawia się też szalony naukowiec, chcąc na kaczkach poznać sekrety egzystencji i tego, co czeka nas po śmierci. Na tym jeszcze nie koniec, bo już czeka na nich magiczna klepsydra, pojawią się cyrkowcy, a także – nie mogłoby być inaczej – dostaniemy kolejną świąteczną opowieść. I wiele, wiele więcej! Magazyn „Kaczor Donald” to moje najwcześniejsze czytelnicze doznanie, jakie pamiętam. Kochałem ten magazyn i drukowane w nim komiksy, jako dziecko i kochałem też, jako dorosły człowiek. I kocham nadal, chociaż lata mijają a na rynku nie brak wybitnych komiksów. Które z nich zawsze najbardziej uwielbiałem? Jako dziecko najchętniej czytałem historyjki Carla Barksa, potem poznałem Dona Rosę, który czerpiąc z niego pełnymi garściami, wzniósł się na wyżyny dla Barksa nieosiągalne i do dziś to jego uważam za najwybitniejszego kaczego twórcę. Ale Barksa wielbię niemal równie mocno i z zachwytem sięgam po kolejne tomy poświęconej mu kolekcji. Dlaczego? Z jednej strony mamy tu historie niby dla dzieci, a o wiele dojrzalsze i lepiej wykonane, niż nawet te, skierowane do starszych czytelników opowieści z tamtych lat. Ba, nawet dzieła z kilku późniejszych dekad, jeśli chodzi o komiks amerykański, pozostawały w tyle za tym, co w prostych przecież historyjkach o gadających kaczkach pokazał Barks. Poza tym jego komiksy są pełne przesłania (widać tu choćby proekologiczne treści), satyry, mądrości i ponadczasowych elementów. Obok tego mamy przygody, które niewiele ustępują filmom z Indianą Jonesem (choć trzeba pamiętać, że Spielberg też inspirował się Kaczkami Barksa), świetny humor, magię, nienachalny dydaktyzm i dużo prawdy, a na deser naprawdę świetne ilustracje i doskonałe wydanie. Reasumując, jak zwykle warto. „Na tropach jednorożca i inne historie z roku 1950” to kolejny rewelacyjny tom rewelacyjnej serii. Rzecz, którą śmiało możecie czytać bez znajomości innych części, bo każda z historii jest niezależną opowieścią. Ale zaręczam, na jednym tomie na pewno nie poprzestaniecie.