Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Niniejszy album zawiera komiksy Carla Barksa z lat 1944–1945. W tytułowej opowieści Donald i siostrzeńcy wybierają się na odludne bagna, bo marzą o odkryciu, które przyniesie im sławę. Dla sławy i pieniędzy usiłują też sfotografować rzadkiego dzięcioła żelaznodziobego w komiksie Kolejność dziobania, a to nie koniec ich przygód w roli fotografów – w historii Liczy się dobre ujęcie kaczory starają się zrobić zdjęcia, które można by sprzedać do mediów. Tom obejmuje również dłuższą opowieść przygodową Zamrożone złoto o wyprawie na mroźną Alaskę i kilka komiksów o tematyce kowbojskiej. Oprócz fotografii i ujarzmiania wierzchowców Donald próbuje swoich sił między innymi w handlu morskim, łyżwiarstwie, puszczaniu latawców i sztuce cyrkowej. Ciekawostkę dla fanów stanowi historia Dziewczyna w czerwonym kapeluszu – jedyny w dorobku Carla Barksa komiks o Myszce Miki.
Kaczogród to kolekcja uwielbianych klasycznych komiksów, napisanych i narysowanych przez Carla Barksa w latach 1943–1972. Komiksy są prezentowane w kolejności chronologicznej. To prawdziwy skarb dla fanów!
Scenarzysta: Carl Barks Ilustrator: Carl Barks Seria: Kaczogród (#18) Format: 170x260 mm Liczba stron: 248 Oprawa: twarda Papier: kredowy Druk: kolor
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał
27 października 2022
KACZKI, MYSZY I PROBLEMY
Egmont z wydawaniem „Kaczogrodu” skacze tak sobie z jednego okresu twórczego Carla Barksa, do kolejnego. Całkiem niedawno mieliśmy okazję czytać komiksy z przełomu lat 50. i 60., teraz znów wracamy do lat 40. Ale to tylko takie spostrzeżenie, nic więcej, bo niezależnie z którego roku pochodzą jego prace, zawsze są znakomite i warte uwagi. I, tradycyjnie, niezależnie od tego ile tak właściwie macie lat.
Co tam słychać u naszych kaczek? Donald wraz z siostrzeńcami wybiera się na bagna. Po co? Marzy im się sława, a co za tym idzie i pieniądze, a wierzą, że uda im się sfotografować dzięcioła żelaznodziobego. Ale czy ich plan się powiedzie?
Mało przygód? To dopiero początek, bo wraz z bohaterami wybierzemy się na Alaskę, siostrzeńcy nie będą chcieli się myć, Donald zabierze się za handel morski i ujarzmianie koni, a my zobaczymy także historię – jedyną w dorobku autora – o Minnie!
Barks to legenda, której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Swoją przygodę z opowieściami o disnejowskich kaczkach zaangażował się już w latach 30. XX wieku, czyli niemal wiek temu. Wtedy to co prawda pomagał przy scenariuszach filmów z tymi bohaterami, ale z czasem, właściwie na przełomie 1942 i 1943 roku, zajął się komiksami i tak zaczęła się jego kariera, która trwała aż do roku 1966. Daty, daty, daty, a liczy się tylko to, że w tym czasie odmienił przygody Kaczek, wymyślił wiele legendarnych dziś postaci w tym Sknerusa McKwacza i stworzył całe mnóstwo opowieści, które inspirowały kolejne pokolenia twórców, tak komiksowych (Don Rosa), jak i nawet filmowych (Spielberg, Lucas). A chociaż na tym wczesnym etapie kariery, jaki widzimy w tym tomie, jeszcze tak rewelacyjny nie był i te prace aż tak wielkiego wpływu nie wywarły, nadal robią wrażenie.
Co to wszystko oznacza? Że są mniej skomplikowane, humor jaki w nich występuje jest bardziej typowy dla Disneya, prosty, często slapstickowy. Barks dopiero wypracowuje swój styl, kształtuje postacie, ale i samego siebie, jako artystę. Nie zmienia to faktu, że już samo to kształtowanie jest znakomite, potrafi bawić, niesie ze sobą sporo przesłania i dydaktyzmu, ale nie tego nachalnego czy rażącego odbiorcę, a ile w tym wdzięku, ile uroku. No po prostu świetna rzecz.
I świetny komiksu dla całej rodziny. Wybitność i przełomowość przyszła autorowi z czasem, w tomach po polsku już wydanych, od tych najlepszych i najważniejszych serii na naszym rynku się przecież zaczęła, ale talent i magię miały w sobie jego prace od zawsze. I to widać tutaj doskonale.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
KACZKI, MYSZY I PROBLEMY Egmont z wydawaniem „Kaczogrodu” skacze tak sobie z jednego okresu twórczego Carla Barksa, do kolejnego. Całkiem niedawno mieliśmy okazję czytać komiksy z przełomu lat 50. i 60., teraz znów wracamy do lat 40. Ale to tylko takie spostrzeżenie, nic więcej, bo niezależnie z którego roku pochodzą jego prace, zawsze są znakomite i warte uwagi. I, tradycyjnie, niezależnie od tego ile tak właściwie macie lat. Co tam słychać u naszych kaczek? Donald wraz z siostrzeńcami wybiera się na bagna. Po co? Marzy im się sława, a co za tym idzie i pieniądze, a wierzą, że uda im się sfotografować dzięcioła żelaznodziobego. Ale czy ich plan się powiedzie? Mało przygód? To dopiero początek, bo wraz z bohaterami wybierzemy się na Alaskę, siostrzeńcy nie będą chcieli się myć, Donald zabierze się za handel morski i ujarzmianie koni, a my zobaczymy także historię – jedyną w dorobku autora – o Minnie! Barks to legenda, której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Swoją przygodę z opowieściami o disnejowskich kaczkach zaangażował się już w latach 30. XX wieku, czyli niemal wiek temu. Wtedy to co prawda pomagał przy scenariuszach filmów z tymi bohaterami, ale z czasem, właściwie na przełomie 1942 i 1943 roku, zajął się komiksami i tak zaczęła się jego kariera, która trwała aż do roku 1966. Daty, daty, daty, a liczy się tylko to, że w tym czasie odmienił przygody Kaczek, wymyślił wiele legendarnych dziś postaci w tym Sknerusa McKwacza i stworzył całe mnóstwo opowieści, które inspirowały kolejne pokolenia twórców, tak komiksowych (Don Rosa), jak i nawet filmowych (Spielberg, Lucas). A chociaż na tym wczesnym etapie kariery, jaki widzimy w tym tomie, jeszcze tak rewelacyjny nie był i te prace aż tak wielkiego wpływu nie wywarły, nadal robią wrażenie. Co to wszystko oznacza? Że są mniej skomplikowane, humor jaki w nich występuje jest bardziej typowy dla Disneya, prosty, często slapstickowy. Barks dopiero wypracowuje swój styl, kształtuje postacie, ale i samego siebie, jako artystę. Nie zmienia to faktu, że już samo to kształtowanie jest znakomite, potrafi bawić, niesie ze sobą sporo przesłania i dydaktyzmu, ale nie tego nachalnego czy rażącego odbiorcę, a ile w tym wdzięku, ile uroku. No po prostu świetna rzecz. I świetny komiksu dla całej rodziny. Wybitność i przełomowość przyszła autorowi z czasem, w tomach po polsku już wydanych, od tych najlepszych i najważniejszych serii na naszym rynku się przecież zaczęła, ale talent i magię miały w sobie jego prace od zawsze. I to widać tutaj doskonale.