Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
22,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
14 kwietnia 2022
EMOCJONUJĄCE OSZUSTWO
W piętnastym tomiku „Kakegurui”… Cóż, dzieje się jak zawsze, to co zawsze i w formie, w jakiej zawsze się dzieje. Powtórka z rozrywki? Raczej konsekwentne prowadzenie serii i oferowanie czytelnikom to, czego oczekują. A że trudno mieć niskie oczekiwania wobec serii takiej, jak ta, całość jak zwykle jest satysfakcjonująca i warta poznania.
Rozstrzygnięcie wyborów zbliża się wielkimi krokami. Wszystko zaś rozegrać ma się miedzy Kirari, Ririką, Mary i, oczywiście, Yumeko. Ta ostatnia zaś najchętniej wyzwałaby na pojedynek przewodniczącą, ale… No właśnie, zawsze musi być jakieś ale…
Ludzie kochają hazard, bo każdy z nas lubi odrobinę napięcia. Lubimy ten posmak niepewności i zagrożenia. Dlatego oglądamy horrory, thrillery i im podobne, dlatego gramy w gry komputerowe, dlatego też oglądamy sport, a nawet wszystkie te udawane zmagania pokroju wrestlingu. I właśnie z tego powodu sięga się też po „Kakegurui”, a co więcej dostarcza nam ta seria więcej emocji, niż niejeden z wymienionych wyżej przykładów.
Jak każda tego typu opowieści, tak i ta zasadza się na oszukiwaniu nas. Owszem, każda sztuka nas oszukuje, udając coś, czym nie jest, przekonując do prawdziwości tego, co poznajemy za pomocą oczu, uszu czy po prostu wyobraźni. Są jednak utwory, które robią to w szczególności – historie o sporcie i hazardzie. Tu bowiem, jak nigdzie indziej, z góry ustalony wynik wydaje się psuć efekt. Bo w thrillerze czy horrorze rozwiązanie zagadki nie jest niczym losowym, ono gdzieś jest, trzeba do niego dotrzeć. Tymczasem w sporcie i hazardzie z założenia wynik jest sumą dwóch rzeczy: umiejętności, ale i przypadku. Z góry znany być nie powinien i właśnie ta niepewność jest kluczem do wszystkiego.
Czy wymyślona historia w tej tematyce może na nas zadziałać? Wywołać emocje? Może. Pod warunkiem, że jej twórcy są zręcznymi kłamcami. Tu zasada jest podobna do oglądania pokazów magików – wiemy, że magia nie istnieje, ale jednak dajemy się oszukać, bo chcemy w to uwierzyć. I bo prestidigitator ma zręczne ręce. A ci dwaj odpowiedzialni za „Kakegurui” mają i to bardzo. Dlatego ich seria wciąga, mocno jonuje, wywołuje napięcie i ma świetny klimaty. Czytelnik nie nudzi się tu ani przez moment, chociaż to już piętnasty tom, a szata graficzna jest miła dla oka i doskonale pasuje do opowieści.
W skrócie: warto. W tym tomie, jak pisałem, nie zmieniło się nic, ale nic zmienić się nie miało. Ta seria nie potrzebuje odświeżenia, tylko konsekwentnego jej snucia. Wiedzą o tym i wydawca, i twórcy i robią to ku naszej uciesze.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
EMOCJONUJĄCE OSZUSTWO W piętnastym tomiku „Kakegurui”… Cóż, dzieje się jak zawsze, to co zawsze i w formie, w jakiej zawsze się dzieje. Powtórka z rozrywki? Raczej konsekwentne prowadzenie serii i oferowanie czytelnikom to, czego oczekują. A że trudno mieć niskie oczekiwania wobec serii takiej, jak ta, całość jak zwykle jest satysfakcjonująca i warta poznania. Rozstrzygnięcie wyborów zbliża się wielkimi krokami. Wszystko zaś rozegrać ma się miedzy Kirari, Ririką, Mary i, oczywiście, Yumeko. Ta ostatnia zaś najchętniej wyzwałaby na pojedynek przewodniczącą, ale… No właśnie, zawsze musi być jakieś ale… Ludzie kochają hazard, bo każdy z nas lubi odrobinę napięcia. Lubimy ten posmak niepewności i zagrożenia. Dlatego oglądamy horrory, thrillery i im podobne, dlatego gramy w gry komputerowe, dlatego też oglądamy sport, a nawet wszystkie te udawane zmagania pokroju wrestlingu. I właśnie z tego powodu sięga się też po „Kakegurui”, a co więcej dostarcza nam ta seria więcej emocji, niż niejeden z wymienionych wyżej przykładów. Jak każda tego typu opowieści, tak i ta zasadza się na oszukiwaniu nas. Owszem, każda sztuka nas oszukuje, udając coś, czym nie jest, przekonując do prawdziwości tego, co poznajemy za pomocą oczu, uszu czy po prostu wyobraźni. Są jednak utwory, które robią to w szczególności – historie o sporcie i hazardzie. Tu bowiem, jak nigdzie indziej, z góry ustalony wynik wydaje się psuć efekt. Bo w thrillerze czy horrorze rozwiązanie zagadki nie jest niczym losowym, ono gdzieś jest, trzeba do niego dotrzeć. Tymczasem w sporcie i hazardzie z założenia wynik jest sumą dwóch rzeczy: umiejętności, ale i przypadku. Z góry znany być nie powinien i właśnie ta niepewność jest kluczem do wszystkiego. Czy wymyślona historia w tej tematyce może na nas zadziałać? Wywołać emocje? Może. Pod warunkiem, że jej twórcy są zręcznymi kłamcami. Tu zasada jest podobna do oglądania pokazów magików – wiemy, że magia nie istnieje, ale jednak dajemy się oszukać, bo chcemy w to uwierzyć. I bo prestidigitator ma zręczne ręce. A ci dwaj odpowiedzialni za „Kakegurui” mają i to bardzo. Dlatego ich seria wciąga, mocno jonuje, wywołuje napięcie i ma świetny klimaty. Czytelnik nie nudzi się tu ani przez moment, chociaż to już piętnasty tom, a szata graficzna jest miła dla oka i doskonale pasuje do opowieści. W skrócie: warto. W tym tomie, jak pisałem, nie zmieniło się nic, ale nic zmienić się nie miało. Ta seria nie potrzebuje odświeżenia, tylko konsekwentnego jej snucia. Wiedzą o tym i wydawca, i twórcy i robią to ku naszej uciesze.