Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
18,39 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
MIŁOŚĆ POPLĄTANA
14 lipca 2022
Może „Kocha… nie kocha…” to manga stricte dziewczyńska, ale tak naprawdę nie ma to najmniejszego znaczenia. Bo każdy, kto ceni dobre opowieści o miłości i konkretne emocje, w tej serii znajdzie coś dla siebie. I wcale nie musi mieć przy tym tych kilkunastu lat na karku, by odnaleźć się w świecie bohaterów.
Akari i Kauzomi. Rio i Yuna. Uczucia ich wszystkich plączą się i komplikują, choć sytuacja nieco się wyklarowała. Do tego jeszcze w tym wszystkim może namieszać Agatsuma. Czym się to wszystko skończy?
Są takie tematy, które pozostają wspólne dla nas wszystkich. A przynajmniej dla zdecydowanej większości z nas. Czasy szkolne i pierwsze miłości to jedne z nich. Każdy z nas w końcu chodził do szkoły, każdy poza wyjątkami potwierdzającymi regułę, kogoś kochał lub kocha, każdy więc choć odrobinę poczuje tu coś, co dotyczyło go samego. A miłośnicy takich opowieści – nie nazwę ich romansami, bo określenie to ma negatywne konotacje – znajdą tu dla siebie wszystko to, czego oczekują, z plątaniem się fabuły coraz bardziej, co widzimy wraz z rozwojem akcji.
Ten tom większych zmian czy konkretów nie przynosi i dobrze. Otrzymujemy za to więcej emocji, więcej niepewności i więcej miłosnych uniesień. W trakcie lektury nie można nudzić się ani przez chwilę, nawet jeśli pozornie dzieje się niewiele. Bo bohaterowie dużo rozmawiają, rozmawiają i jeszcze trochę rozmawiają. Czasem gdzieś się wybiorą, czasem coś przeżyją, jednak nawet wtedy rozmawiają – tudzież rozmyślają. Niemniej więcej w tym ciekawych elementów, niż w większości opowieści, których akcja pędzi na złamanie karku, a bohaterowie biorą udział w wydarzeniach mogących zniszczyć całe światy.
No i bezapelacyjnie kupuje mnie też ta urocza szata graficzna, pełna ekspresyjnej mimiki i delikatności. Prosta, ale doskonale pasująca do treści. Tradycyjnie dobre wydanie, to już tylko formalność, tak samo zresztą jak moje polecenie Wam tej mangi. Bo to naprawdę dobra rzecz. nie za ciężka, nie za lekka, świetnie napisana i wykonana. Owszem, znacie już takich wiele, nie muszę Was o tym nawet przekonywać, ale dzieła Io Sakisaki należą do tych najlepiej wykonanych, a każdy kolejny tomik jej autorstwa mnie kupuję. I nie wątpię, że kupi także i Was.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
MIŁOŚĆ POPLĄTANA
Może „Kocha… nie kocha…” to manga stricte dziewczyńska, ale tak naprawdę nie ma to najmniejszego znaczenia. Bo każdy, kto ceni dobre opowieści o miłości i konkretne emocje, w tej serii znajdzie coś dla siebie. I wcale nie musi mieć przy tym tych kilkunastu lat na karku, by odnaleźć się w świecie bohaterów. Akari i Kauzomi. Rio i Yuna. Uczucia ich wszystkich plączą się i komplikują, choć sytuacja nieco się wyklarowała. Do tego jeszcze w tym wszystkim może namieszać Agatsuma. Czym się to wszystko skończy? Są takie tematy, które pozostają wspólne dla nas wszystkich. A przynajmniej dla zdecydowanej większości z nas. Czasy szkolne i pierwsze miłości to jedne z nich. Każdy z nas w końcu chodził do szkoły, każdy poza wyjątkami potwierdzającymi regułę, kogoś kochał lub kocha, każdy więc choć odrobinę poczuje tu coś, co dotyczyło go samego. A miłośnicy takich opowieści – nie nazwę ich romansami, bo określenie to ma negatywne konotacje – znajdą tu dla siebie wszystko to, czego oczekują, z plątaniem się fabuły coraz bardziej, co widzimy wraz z rozwojem akcji. Ten tom większych zmian czy konkretów nie przynosi i dobrze. Otrzymujemy za to więcej emocji, więcej niepewności i więcej miłosnych uniesień. W trakcie lektury nie można nudzić się ani przez chwilę, nawet jeśli pozornie dzieje się niewiele. Bo bohaterowie dużo rozmawiają, rozmawiają i jeszcze trochę rozmawiają. Czasem gdzieś się wybiorą, czasem coś przeżyją, jednak nawet wtedy rozmawiają – tudzież rozmyślają. Niemniej więcej w tym ciekawych elementów, niż w większości opowieści, których akcja pędzi na złamanie karku, a bohaterowie biorą udział w wydarzeniach mogących zniszczyć całe światy. No i bezapelacyjnie kupuje mnie też ta urocza szata graficzna, pełna ekspresyjnej mimiki i delikatności. Prosta, ale doskonale pasująca do treści. Tradycyjnie dobre wydanie, to już tylko formalność, tak samo zresztą jak moje polecenie Wam tej mangi. Bo to naprawdę dobra rzecz. nie za ciężka, nie za lekka, świetnie napisana i wykonana. Owszem, znacie już takich wiele, nie muszę Was o tym nawet przekonywać, ale dzieła Io Sakisaki należą do tych najlepiej wykonanych, a każdy kolejny tomik jej autorstwa mnie kupuję. I nie wątpię, że kupi także i Was.