Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
*Zamówienie zawierające ten tytuł zostanie przygotowane do odbioru lub wysyłki w momencie ukazania się go na rynku.
Cena:
19,99 zł
Cena regularna:
24,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
15,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
19 grudnia 2018
RYTM NIEMAL ZŁAPANY
W drugim tomie „Księgi Vanitasa”, opowieść zaczyna rozwijać się coraz bardziej i nabiera tempa typowego dla shounenów. Co ciekawe, autorka nie rozwleka tu tematyki tajemnic i – podobnie, jak w pierwszym tomie – dość szybko udziela nam odpowiedzi na istotne pytania. Nadal jest jednak co odkrywać i poznawać, dlatego całość czyta się szybko i przyjemnie. I nawet jeśli nie jest to żadna wybitna historia, po drugim tomie mam ochotę na więcej.
Noé to młody wampir, który na polecenie swojego mistrza wybrał się w podróż do Paryża, żeby zbadać sprawę legendarnego grymuaru, potrafiącego zesłać na krwiopijców klątwę gorszą niż śmierć. To tu poznał człowieka każącego nazywać się mianem Vanitasa, posiadacza owej księgi i zarazem spadkobiercę jej twórcy, który jej moc wykorzystuje nie do szerzenia klątwy, a wyleczenia z niej wampirów. Razem połączyli siły, by pomóc panience Amélie, a teraz przebywają w posiadłości hrabiego Orloka, który chcąc nie chcąc musiał przekonać się do możliwości grymuaru. Tak zawiązany zostaje pakt, w którym Vanitas będzie leczył kolejne wampiry, a hrabia w zamian będzie mu podsuwał owych pacjentów, ułatwiając zadanie. Ale to nie jedyny problem, z którym trzeba się zmierzyć. Klątwa nie wzięła się znikąd, a wszystko wskazuje na to, że prawdziwe imiona krwiopijców wypacza coś, co nosi nazwę Parady Szarlatana. Noé odkrywa kilka faktów na ten temat, ale nie ma jeszcze najmniejszego pojęcia, co na niego czeka.
Tymczasem na scenę wkracza Dominique de Sade, bliska znajoma Noégo, która nie jest do końca szczęśliwa z jego wyborów. Spotkanie ich wszystkich prowadzi do wyjawienia tajemnic Noégo, jak i istnienia wampirów w ogóle. Nie oznacza to jednak, że wszystko staje się jasne. Na wiele pytań wciąż nie ma odpowiedzi, a na bohaterów czeka niebezpieczne starcie…
„Księga Vanitasa” to niezła manga, tak najkrócej mogę ją podsumować. Tylko tyle i aż tyle. Mam bowiem wrażenie, że wciąż nie potrafi do końca złapać swojego rytmu. W tym tomie już jest lepiej, niemniej nadal ani nie jest to do końca shounen, ani horror. Jest tu akcja, są walki, szybkie tempo i dużo humoru, jest też groza, a jednak całość tkwi w jakby zawieszeniu na granicy obu gatunków, choć akurat w tym tomie i walki, i horror mają się naprawdę dobrze. Podobnie jest z elementami kobiecymi, których jest dużo, jak na mangę dla nastoletnich chłopców. Dopracowane stroje, dużo ozdób, mnóstwo różnych detali, na które faceci nie zwracają uwagi, czasem odwracało moją uwagę.
Ale i tak zabawa z „Vanitasem” jest naprawdę udana. Całość nie nudzi, ma ciekawy klimat i jeśli tylko złapie odpowiedni wiatr w żagle, ma szansę wybić się ponad kolejną niezłą opowieść akcji. Czekam zatem na ten moment, ale nawet jeśli nie nastąpi (a przynajmniej jeśli nie nastąpi w pełni, bo częściowo cykl osiąga ten pułap już w tym tomie) i tak warto jest „Księgę” poznać. Dlatego też miłośnikom shounenów i lekkich horrorów polecam całość z czystym sercem.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
RYTM NIEMAL ZŁAPANY W drugim tomie „Księgi Vanitasa”, opowieść zaczyna rozwijać się coraz bardziej i nabiera tempa typowego dla shounenów. Co ciekawe, autorka nie rozwleka tu tematyki tajemnic i – podobnie, jak w pierwszym tomie – dość szybko udziela nam odpowiedzi na istotne pytania. Nadal jest jednak co odkrywać i poznawać, dlatego całość czyta się szybko i przyjemnie. I nawet jeśli nie jest to żadna wybitna historia, po drugim tomie mam ochotę na więcej. Noé to młody wampir, który na polecenie swojego mistrza wybrał się w podróż do Paryża, żeby zbadać sprawę legendarnego grymuaru, potrafiącego zesłać na krwiopijców klątwę gorszą niż śmierć. To tu poznał człowieka każącego nazywać się mianem Vanitasa, posiadacza owej księgi i zarazem spadkobiercę jej twórcy, który jej moc wykorzystuje nie do szerzenia klątwy, a wyleczenia z niej wampirów. Razem połączyli siły, by pomóc panience Amélie, a teraz przebywają w posiadłości hrabiego Orloka, który chcąc nie chcąc musiał przekonać się do możliwości grymuaru. Tak zawiązany zostaje pakt, w którym Vanitas będzie leczył kolejne wampiry, a hrabia w zamian będzie mu podsuwał owych pacjentów, ułatwiając zadanie. Ale to nie jedyny problem, z którym trzeba się zmierzyć. Klątwa nie wzięła się znikąd, a wszystko wskazuje na to, że prawdziwe imiona krwiopijców wypacza coś, co nosi nazwę Parady Szarlatana. Noé odkrywa kilka faktów na ten temat, ale nie ma jeszcze najmniejszego pojęcia, co na niego czeka. Tymczasem na scenę wkracza Dominique de Sade, bliska znajoma Noégo, która nie jest do końca szczęśliwa z jego wyborów. Spotkanie ich wszystkich prowadzi do wyjawienia tajemnic Noégo, jak i istnienia wampirów w ogóle. Nie oznacza to jednak, że wszystko staje się jasne. Na wiele pytań wciąż nie ma odpowiedzi, a na bohaterów czeka niebezpieczne starcie… „Księga Vanitasa” to niezła manga, tak najkrócej mogę ją podsumować. Tylko tyle i aż tyle. Mam bowiem wrażenie, że wciąż nie potrafi do końca złapać swojego rytmu. W tym tomie już jest lepiej, niemniej nadal ani nie jest to do końca shounen, ani horror. Jest tu akcja, są walki, szybkie tempo i dużo humoru, jest też groza, a jednak całość tkwi w jakby zawieszeniu na granicy obu gatunków, choć akurat w tym tomie i walki, i horror mają się naprawdę dobrze. Podobnie jest z elementami kobiecymi, których jest dużo, jak na mangę dla nastoletnich chłopców. Dopracowane stroje, dużo ozdób, mnóstwo różnych detali, na które faceci nie zwracają uwagi, czasem odwracało moją uwagę. Ale i tak zabawa z „Vanitasem” jest naprawdę udana. Całość nie nudzi, ma ciekawy klimat i jeśli tylko złapie odpowiedni wiatr w żagle, ma szansę wybić się ponad kolejną niezłą opowieść akcji. Czekam zatem na ten moment, ale nawet jeśli nie nastąpi (a przynajmniej jeśli nie nastąpi w pełni, bo częściowo cykl osiąga ten pułap już w tym tomie) i tak warto jest „Księgę” poznać. Dlatego też miłośnikom shounenów i lekkich horrorów polecam całość z czystym sercem.