Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed tą promocją:
21,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
COŚ CZAI SIĘ W KANAŁACH
Po świetnym, klimatycznym i wciągającym trzynastym tomie „Murciélago” na czternasty czekałem niecierpliwie. I w końcu jest. Świeżutki, pachnący farbą drukarską, intrygujący… I, trzeba to przyznać, naprawdę świetny. Twórcy udało się bowiem sprostać oczekiwaniom czytelników, serwując porywającą opowieść, której klimat jest równie dobry, jeśli nawet nie lepszy, niż dotychczas.
Śledztwo w sprawie dziwnych, pozbawionych krwi ciał trwa. Tropy prowadzą do kanałów, a sprawdzająca je Narumi dostrzega tam dziwną postać i traci przytomność. Gdy się budzi, otacza ją grupa dziewczyn…
Tymczasem jej śladem ruszają Kuroko i Urara. Nikt jeszcze nie wie, co kryje się w wilgotnych, mrocznych tunelach, ale już wkrótce przyjdzie im stawić czoła prawdziwej grozie. Co dzieje się w tym miejscu? Co mają z tym wspólnego wydarzenia z przeszłości? I jak poradzą sobie z tym wyzwaniem nasze bohaterki?
Pamiętam, jak na początku o „Murciélago” pisałem, że to seria tak męska, że aż samcza. Bo jaka może być opowieść o psychopatycznej lesbijce morderczyni, która posiada szósty zmysł i niesłabnący apetyt na wilgotne igraszki? Szybkie samochody, seks, dużo erotyki, przemoc, seksowne bohaterki, szybkie tempo… Długo można by wymieniać. Kogo to interesuje poza prawdziwymi facetami? I to takimi pełnoletnimi? To wszystko jednak to tylko pozory, który szybko znikają, gdy tylko zaczniecie przygodę z całą opowieścią.
„Murciélago” bowiem to opowieść, która poza powyższymi elementami oferuje przede wszystkim znakomite żonglowanie schematami znanymi z horrorów, thrillerów i sensacji – schematami, a wręcz motywami. Poza tym zapewnia także solidną dawkę humoru, lekkości, a nawet słodkiego, ujmującego uroku. Ten ostatni, choć najwięcej go skrywa się w entuzjastycznej, nieco infantylnej i bardzo słodkiej Hinako, widoczny jest też w innych postaciach, a nawet samej akcji – i pasuje do mroku opowieści naprawdę znakomicie. Tym bardziej, że takie przełamanie przydaje się w przypadku mrocznych, brutalnych, drastycznych śledztw, w jakie wikłają się bohaterki serii.
Znakomita jest też szata graficzna, lekka, cartoonowo-mangowa, ale zarazem realistyczna i dobrze oddająca mroczniejsze aspekty całości. Czasem prosta, ekspresyjna i infantylna, czasem pełna czerni i detali, zwłaszcza gdy chodzi o okaleczenia i inne makabryczne elementy, robi wrażenie. Tak samo zresztą, jak całość. Dlatego miłośnikom mocnych wrażeń polecam „Murciélago” z czystym sercem. Nie ważne jakiej są płci i czy yuri ich pociąga, odstręcza czy jest im po prostu obojętne.
Kosz z Książkami
8 maja 2020
Czternasty tom serii ,,Murcielago” przynosi dalszy ciąg historii ,,Dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Śledztwo w sprawie serii tajemniczych zabójstw, których sprawca pozostawia pozbawione krwi ciała, dalej trwa! A rozwiązanie czeka na nas pod ziemią.
Kuroko i Urara podążając śladem zaginionej koleżanki schodzą do kanałów. Tymczasem Narumi budzi się po ziemią otoczona przez grupę przerażonych dziewczyn. Większość z nich ma połamane nogi, co uniemożliwia im ucieczkę, na równi z paraliżującym strachem. W ciemnościach kryje się bowiem potwór, w którym Narumi rozpoznaje kogoś, kogo kiedyś dobrze znała… Jednak czy to nadal jest człowiek czy już bestia?
Czternasty tom serii ,,Murcielago” można spokojnie określić mianem jednego z najbardziej odjechanych w całej serii. Wynaturzona istota czająca się w kanałach, grupa uwięzionych dziewcząt, niesamowita walka Urary, a to wszystko przeplatane radosnym wypadem na basen Hinako i reszty dziewczyn! Takie rzeczy potrafi serwować tylko Yoshimurakana. I choć to dość specyficzna forma rozrywki – to ja zdecydowanie to kupuję!
,,Murcielago” to seria niepodobna chyba do żadnej innej mangi dostępnej na polskim rynku. Autorka sprawnie bawi się znanymi czytelnikom motywami, jednocześnie modyfikując je tak, by były jeszcze bardziej groteskowe i mroczne. Jest krwawo, brutalnie, ale także zabawnie do granic absurdu. A całość tworzy mieszankę, która nie nudzi się mimo iż już przecież trochę czasu spędziliśmy w towarzystwie naszej szalonej Kuroko. Jeżeli macie mocne nerwy – zdecydowanie dajcie tej serii szansę.
Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
https://koszzksiazkami.pl/murcielago-tom-14-recenzja/
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
COŚ CZAI SIĘ W KANAŁACH Po świetnym, klimatycznym i wciągającym trzynastym tomie „Murciélago” na czternasty czekałem niecierpliwie. I w końcu jest. Świeżutki, pachnący farbą drukarską, intrygujący… I, trzeba to przyznać, naprawdę świetny. Twórcy udało się bowiem sprostać oczekiwaniom czytelników, serwując porywającą opowieść, której klimat jest równie dobry, jeśli nawet nie lepszy, niż dotychczas. Śledztwo w sprawie dziwnych, pozbawionych krwi ciał trwa. Tropy prowadzą do kanałów, a sprawdzająca je Narumi dostrzega tam dziwną postać i traci przytomność. Gdy się budzi, otacza ją grupa dziewczyn… Tymczasem jej śladem ruszają Kuroko i Urara. Nikt jeszcze nie wie, co kryje się w wilgotnych, mrocznych tunelach, ale już wkrótce przyjdzie im stawić czoła prawdziwej grozie. Co dzieje się w tym miejscu? Co mają z tym wspólnego wydarzenia z przeszłości? I jak poradzą sobie z tym wyzwaniem nasze bohaterki? Pamiętam, jak na początku o „Murciélago” pisałem, że to seria tak męska, że aż samcza. Bo jaka może być opowieść o psychopatycznej lesbijce morderczyni, która posiada szósty zmysł i niesłabnący apetyt na wilgotne igraszki? Szybkie samochody, seks, dużo erotyki, przemoc, seksowne bohaterki, szybkie tempo… Długo można by wymieniać. Kogo to interesuje poza prawdziwymi facetami? I to takimi pełnoletnimi? To wszystko jednak to tylko pozory, który szybko znikają, gdy tylko zaczniecie przygodę z całą opowieścią. „Murciélago” bowiem to opowieść, która poza powyższymi elementami oferuje przede wszystkim znakomite żonglowanie schematami znanymi z horrorów, thrillerów i sensacji – schematami, a wręcz motywami. Poza tym zapewnia także solidną dawkę humoru, lekkości, a nawet słodkiego, ujmującego uroku. Ten ostatni, choć najwięcej go skrywa się w entuzjastycznej, nieco infantylnej i bardzo słodkiej Hinako, widoczny jest też w innych postaciach, a nawet samej akcji – i pasuje do mroku opowieści naprawdę znakomicie. Tym bardziej, że takie przełamanie przydaje się w przypadku mrocznych, brutalnych, drastycznych śledztw, w jakie wikłają się bohaterki serii. Znakomita jest też szata graficzna, lekka, cartoonowo-mangowa, ale zarazem realistyczna i dobrze oddająca mroczniejsze aspekty całości. Czasem prosta, ekspresyjna i infantylna, czasem pełna czerni i detali, zwłaszcza gdy chodzi o okaleczenia i inne makabryczne elementy, robi wrażenie. Tak samo zresztą, jak całość. Dlatego miłośnikom mocnych wrażeń polecam „Murciélago” z czystym sercem. Nie ważne jakiej są płci i czy yuri ich pociąga, odstręcza czy jest im po prostu obojętne.
Kosz z Książkami
Czternasty tom serii ,,Murcielago” przynosi dalszy ciąg historii ,,Dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Śledztwo w sprawie serii tajemniczych zabójstw, których sprawca pozostawia pozbawione krwi ciała, dalej trwa! A rozwiązanie czeka na nas pod ziemią. Kuroko i Urara podążając śladem zaginionej koleżanki schodzą do kanałów. Tymczasem Narumi budzi się po ziemią otoczona przez grupę przerażonych dziewczyn. Większość z nich ma połamane nogi, co uniemożliwia im ucieczkę, na równi z paraliżującym strachem. W ciemnościach kryje się bowiem potwór, w którym Narumi rozpoznaje kogoś, kogo kiedyś dobrze znała… Jednak czy to nadal jest człowiek czy już bestia? Czternasty tom serii ,,Murcielago” można spokojnie określić mianem jednego z najbardziej odjechanych w całej serii. Wynaturzona istota czająca się w kanałach, grupa uwięzionych dziewcząt, niesamowita walka Urary, a to wszystko przeplatane radosnym wypadem na basen Hinako i reszty dziewczyn! Takie rzeczy potrafi serwować tylko Yoshimurakana. I choć to dość specyficzna forma rozrywki – to ja zdecydowanie to kupuję! ,,Murcielago” to seria niepodobna chyba do żadnej innej mangi dostępnej na polskim rynku. Autorka sprawnie bawi się znanymi czytelnikom motywami, jednocześnie modyfikując je tak, by były jeszcze bardziej groteskowe i mroczne. Jest krwawo, brutalnie, ale także zabawnie do granic absurdu. A całość tworzy mieszankę, która nie nudzi się mimo iż już przecież trochę czasu spędziliśmy w towarzystwie naszej szalonej Kuroko. Jeżeli macie mocne nerwy – zdecydowanie dajcie tej serii szansę. Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami. https://koszzksiazkami.pl/murcielago-tom-14-recenzja/