Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
21,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
2 maja 2022
O CO CHODZI Z „AYAKO”
Dwudziesty tomik „Murciélago” to dobra okazja do jubileuszu. Ten jubileusz co prawda ograniczony został do okazjonalnych grafik sporządzonych przez innych artystów, ale jest ich całkiem sporo i stanowią miły akcent. A zabawa z mangą jest jak zawsze znakomita i bynajmniej nie pozwala nikomu się nudzić.
Kuroko i reszta jej szalonej ekipy tym razem trafia do hotelu w górach. Gorące źródła, wypoczynek i… No właśnie, w ich przypadku nawet coś takiego może zmienić się w szaloną i brutalna akcję. W okolicy mieszka bowiem rodzina Yamatsukami, bogata familia, która w chwili obecnej zajmuje się kwestiami dziedziczenia po głowie rodu. Kiedy więc dochodzi do morderstwa, a pomóc może jedynie wyjaśnienie tajemnic z przeszłości, Kuroko i jej ekipa zabiera się do dzieła. Ale co z tego wyniknie? I o co chodzi z „Ayako”?
Chyba każdy, kto czyta mangi, w mniejszym bądź większym stopniu ceni sobie ich urok i słodycz, bo Japończycy tak już mają, że nawet do najpoważniejsze, najbardziej krwawej i brutalnej opowieści są w stanie je wtrącić. I wtrącają często. A „Murciélago” to seria, która w dużym stopniu na nich bazuje, chociaż jednocześnie jest rzeczą krwawą, brutalną i mroczną – i to do tego stopnia, że skierowana jest do dorosłych odbiorców.
„Murciélago” to zresztą rzecz dla miłośników mocnych wrażeń. Tutaj coś dla siebie znajdą miłośnicy horrorów, thrillerów, kryminałów, opowieści sensacyjnych i tym podobnych klimatów. Rzecz jest różnorodna, od początku eksplorowała najróżniejsze tematyki ograniczone tymi ramami, od bardziej klasycznych horrorów o dziwnych stworzeniach, przez torturę porn, po sensację o terrorystach. Są tu zagadki, są tajemnice, jest akcja, na nudę nie ma miejsca, za to tempo nie pozwala się od tomiku oderwać ani na moment.
A to nie koniec, bo „Murciélago” to w dużej mierze seria stricte męska, a zatem nie może tu brakować również erotyki. I nie brakuje, ale obok niej mamy też elementy idealne dla odbiorców płci pięknej: humor, urok, twarde kobiety, słodycz… I powiem, że mnie ten miks kupuje na całego, a urok – z nastawieniem na człowieka-bułkę – w szczególności.
Dorzućmy jeszcze świetne rysunki, niezapomniany klimat i ładne wydanie i nie ma innej możliwości, bym w tym miejscu napisał coś innego, niż polecam. „Murciélago” to świetna seria. Owszem, można mieć co do tego pewne wątpliwości, bo same opisy treści zawsze brzmią dość niewyszukanie, ale to tylko pozory. Jeśli lubicie historie z dreszczykiem niezależnie od gatunku, to rzecz dla Was.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
O CO CHODZI Z „AYAKO” Dwudziesty tomik „Murciélago” to dobra okazja do jubileuszu. Ten jubileusz co prawda ograniczony został do okazjonalnych grafik sporządzonych przez innych artystów, ale jest ich całkiem sporo i stanowią miły akcent. A zabawa z mangą jest jak zawsze znakomita i bynajmniej nie pozwala nikomu się nudzić. Kuroko i reszta jej szalonej ekipy tym razem trafia do hotelu w górach. Gorące źródła, wypoczynek i… No właśnie, w ich przypadku nawet coś takiego może zmienić się w szaloną i brutalna akcję. W okolicy mieszka bowiem rodzina Yamatsukami, bogata familia, która w chwili obecnej zajmuje się kwestiami dziedziczenia po głowie rodu. Kiedy więc dochodzi do morderstwa, a pomóc może jedynie wyjaśnienie tajemnic z przeszłości, Kuroko i jej ekipa zabiera się do dzieła. Ale co z tego wyniknie? I o co chodzi z „Ayako”? Chyba każdy, kto czyta mangi, w mniejszym bądź większym stopniu ceni sobie ich urok i słodycz, bo Japończycy tak już mają, że nawet do najpoważniejsze, najbardziej krwawej i brutalnej opowieści są w stanie je wtrącić. I wtrącają często. A „Murciélago” to seria, która w dużym stopniu na nich bazuje, chociaż jednocześnie jest rzeczą krwawą, brutalną i mroczną – i to do tego stopnia, że skierowana jest do dorosłych odbiorców. „Murciélago” to zresztą rzecz dla miłośników mocnych wrażeń. Tutaj coś dla siebie znajdą miłośnicy horrorów, thrillerów, kryminałów, opowieści sensacyjnych i tym podobnych klimatów. Rzecz jest różnorodna, od początku eksplorowała najróżniejsze tematyki ograniczone tymi ramami, od bardziej klasycznych horrorów o dziwnych stworzeniach, przez torturę porn, po sensację o terrorystach. Są tu zagadki, są tajemnice, jest akcja, na nudę nie ma miejsca, za to tempo nie pozwala się od tomiku oderwać ani na moment. A to nie koniec, bo „Murciélago” to w dużej mierze seria stricte męska, a zatem nie może tu brakować również erotyki. I nie brakuje, ale obok niej mamy też elementy idealne dla odbiorców płci pięknej: humor, urok, twarde kobiety, słodycz… I powiem, że mnie ten miks kupuje na całego, a urok – z nastawieniem na człowieka-bułkę – w szczególności. Dorzućmy jeszcze świetne rysunki, niezapomniany klimat i ładne wydanie i nie ma innej możliwości, bym w tym miejscu napisał coś innego, niż polecam. „Murciélago” to świetna seria. Owszem, można mieć co do tego pewne wątpliwości, bo same opisy treści zawsze brzmią dość niewyszukanie, ale to tylko pozory. Jeśli lubicie historie z dreszczykiem niezależnie od gatunku, to rzecz dla Was.