Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,38 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,40 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
8 stycznia 2019
KRWAWA MĘSKA JAZDA BEZ TRZYMANKI
„Murciélago” nie zwalnia tempa. Ta seria od początku daleka była od powolnego prowadzenia fabuły, ale akcja, która zaczęła się wraz z poprzednim tomem, w tym rozwija się w znakomitym kierunku i dostarcza znakomitych przeżyć. Tradycyjnie najlepiej bawić się tu będą faceci, dla których autor przygotował dużo seksu, (no może tym razem nie tak dużo) i jeszcze więcej brutalnej, krwawej i podlanej czarnym humorem przemocy, ale nie tylko oni znajdą tu coś dla siebie.
Kuroko miała odnaleźć siedzibę organizacji terrorystycznej z długimi tradycjami, za to ukrywającej się obecnie pod nową nazwą – Ousenkai. Wszystko po to, by nie dopuścić do planowanego przez nią ataku chemicznego. I… Cóż, nie udało się, a jakby tego było mało, celem zamachu stała się Komenda Stołeczna Policji. Funkcjonariusze nie zaprzestają jednak działań, a zagrożeń nie brakuje.
Tymczasem Kuroko kontynuuje swoją misję dotarcia do siedziby wrogów. Udaje jej się ją odnaleźć i planuje przeprowadzić własny atak, a akcji towarzyszą jej Kuchiba, Rinko, Urara i Hinako. Zaczyna się kolejna krwawa walka, z której większość uczestników nie wyjdzie żywa. Ale czego się spodziewać, gdy do poskromienia terrorystów wysyła się psychopatkę, seryjną morderczyni, płatną morderczyni i ich towarzyski?
Czytając finał poprzedniego i cały ten tomik, miałem tylko jedno skojarzenie – że Yoshimurakana naoglądał się jednego z moich ulubionych seriali, „24 godziny” i postanowił w ramy swojej opowieści wcisnąć historię rodem z niego. Mamy tu w końcu terrorystów, atak chemiczny na komendę, samotną walkę ze złem itd. itd. Można wręcz powiedzieć, że tak wyglądałyby „24”, gdyby Jack Bauer był biuściastą nimfomanką lesbijką (łamane przez psychopatkę, łamane przez seryjną morderczynię z nadnaturalnymi zdolnościami), a jego przygody miały więcej humoru. Efekt finalny, choć może brzmi to osobliwie, jest naprawdę udany i przede wszystkim wciąga.
Kolejne masakry i opisy kretowanego mordowania wrogów ogląda się z taką przyjemnością, z jaką pochłania się filmy typu „Piła” – jeśli oczywiście się je lubi. A „Piłę” wspominam tu nie przypadkiem, bo jeden z pierwszych tomików „Murciélago” był zbudowany na znanym z tej filmowej serii schemacie. Oczywiście nie zawodzą też akcja, która toczy się w zawrotnym tempie i sam humor. Nie każdego żarty będą śmieszyć, czasem mogą być niesmaczne czy wręcz odpychające, ale taki już ich urok. Uroku zresztą też jest tutaj sporo, tak samo jak słodyczy, a całość ma udany klimat i choć nie zaskakuje, kolejne rozdziały pochłania się bez ochoty na przerwę.
Wszystko to zostało odpowiednio zilustrowane. Design postaci, jak to w mandze, jest prosty i lekki. Wielkookie bohaterki o sympatycznych buziach oddają się jednak masakrom, które przedstawione zostały ze wszystkimi drastycznymi detalami w sposób realistyczny, nawet jeśli czasem jest w tym sporo ironii i dystansu. Efekt finalny nie jest dla wszystkich – a już na pewno nie dla młodych czytelników. Jednych odstraszy, innych zniesmaczy. Kto jednak lubi taką krwawą, męską jazdę bez trzymanki, na pewno będzie z „Murciélago” bardzo zadowolony.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
KRWAWA MĘSKA JAZDA BEZ TRZYMANKI „Murciélago” nie zwalnia tempa. Ta seria od początku daleka była od powolnego prowadzenia fabuły, ale akcja, która zaczęła się wraz z poprzednim tomem, w tym rozwija się w znakomitym kierunku i dostarcza znakomitych przeżyć. Tradycyjnie najlepiej bawić się tu będą faceci, dla których autor przygotował dużo seksu, (no może tym razem nie tak dużo) i jeszcze więcej brutalnej, krwawej i podlanej czarnym humorem przemocy, ale nie tylko oni znajdą tu coś dla siebie. Kuroko miała odnaleźć siedzibę organizacji terrorystycznej z długimi tradycjami, za to ukrywającej się obecnie pod nową nazwą – Ousenkai. Wszystko po to, by nie dopuścić do planowanego przez nią ataku chemicznego. I… Cóż, nie udało się, a jakby tego było mało, celem zamachu stała się Komenda Stołeczna Policji. Funkcjonariusze nie zaprzestają jednak działań, a zagrożeń nie brakuje. Tymczasem Kuroko kontynuuje swoją misję dotarcia do siedziby wrogów. Udaje jej się ją odnaleźć i planuje przeprowadzić własny atak, a akcji towarzyszą jej Kuchiba, Rinko, Urara i Hinako. Zaczyna się kolejna krwawa walka, z której większość uczestników nie wyjdzie żywa. Ale czego się spodziewać, gdy do poskromienia terrorystów wysyła się psychopatkę, seryjną morderczyni, płatną morderczyni i ich towarzyski? Czytając finał poprzedniego i cały ten tomik, miałem tylko jedno skojarzenie – że Yoshimurakana naoglądał się jednego z moich ulubionych seriali, „24 godziny” i postanowił w ramy swojej opowieści wcisnąć historię rodem z niego. Mamy tu w końcu terrorystów, atak chemiczny na komendę, samotną walkę ze złem itd. itd. Można wręcz powiedzieć, że tak wyglądałyby „24”, gdyby Jack Bauer był biuściastą nimfomanką lesbijką (łamane przez psychopatkę, łamane przez seryjną morderczynię z nadnaturalnymi zdolnościami), a jego przygody miały więcej humoru. Efekt finalny, choć może brzmi to osobliwie, jest naprawdę udany i przede wszystkim wciąga. Kolejne masakry i opisy kretowanego mordowania wrogów ogląda się z taką przyjemnością, z jaką pochłania się filmy typu „Piła” – jeśli oczywiście się je lubi. A „Piłę” wspominam tu nie przypadkiem, bo jeden z pierwszych tomików „Murciélago” był zbudowany na znanym z tej filmowej serii schemacie. Oczywiście nie zawodzą też akcja, która toczy się w zawrotnym tempie i sam humor. Nie każdego żarty będą śmieszyć, czasem mogą być niesmaczne czy wręcz odpychające, ale taki już ich urok. Uroku zresztą też jest tutaj sporo, tak samo jak słodyczy, a całość ma udany klimat i choć nie zaskakuje, kolejne rozdziały pochłania się bez ochoty na przerwę. Wszystko to zostało odpowiednio zilustrowane. Design postaci, jak to w mandze, jest prosty i lekki. Wielkookie bohaterki o sympatycznych buziach oddają się jednak masakrom, które przedstawione zostały ze wszystkimi drastycznymi detalami w sposób realistyczny, nawet jeśli czasem jest w tym sporo ironii i dystansu. Efekt finalny nie jest dla wszystkich – a już na pewno nie dla młodych czytelników. Jednych odstraszy, innych zniesmaczy. Kto jednak lubi taką krwawą, męską jazdę bez trzymanki, na pewno będzie z „Murciélago” bardzo zadowolony.