Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
69,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał
27 czerwca 2023
ŻYCIA I CZASY SKNERUSA MCKWACZA
No i mamy kolejny album o Sknerusie. No i fajnie. Tym razem to rzecz inna, niż poprzednie, bo to, co do tej pory mieliśmy w takiej formie, to były zbiorcze wydania historii danego autora, tym razem zaś dostajemy zbiór prac różnych artystów, z różnych okresów – czyli bodajże od lat 60. XX wieku, do współczesności. I okej, może poziom bywa różny i różne od siebie jest to wszystko, ale i tak trzyma satysfakcjonujący poziom. A co ważne fajnie to wszystko sięga do przeszłości i odnosi się – mniej lub bardziej kanonicznie – do tego, co znamy chociażby z „Życia i czasów Sknerusa McKwacza”.
Od pucybuta, do miliardera. Taką drogę przebył Sknerus McKwacz. Przez lata zwiedził cały świat, imał się różnych zajęć i przeżywał niezliczone przygody. I pora by poznać jeszcze kilka z nich.
Wraz z różnymi autorami poznajemy ich własne wizje jego losów. Zobaczymy go w czasie gorączki złota czy jak spędził pewne Święta. Do tego Bracia Be ukradną mu gotówkę, a jakby tego było mało, zajrzymy w odległą przyszłość, gdzie spróbujemy odkryć zagadkę tego, co stało się ze Sknerusem. A to zaledwie fragment tego, co czeka na nas w tym tomie!
Jeśli dobrze policzyłem, są tu dwadzieścia trzy komiksy o Sknerusie i jego bliskich. Niektóre krótkie, jednostronicowe, inne rozpisane na dziesięć albo i trzydzieści stron. Efekt jest taki, że wraz z dodatkami, w nasze ręce trafia tom liczący ponad 250 stron. Więc trochę tych przygód jest. no i sporo tu jest takich znanych już tym, którzy przed laty – szczególnie w latach 90. XX i na początku XXI wieku – czytali magazyn „Kaczor Donald”. Ile tych powtórek jest? niespełna dziesięć, nie tak dużo, ale powiem, że niejedno z nich obudziło sentymenty, więc fajnie, choć to już znam i czytałem.
Ale reszta to premierowy materiał. I to materiał dobry. Najsłabiej weszła mi ta klasyka z dawnych lat, najlepiej chyba historie rysowane przez Vicara, bo gościa od zawsze sobie cenię. Ale ogólnie fajny tom, czasem metafikcyjny nawet, czasem klasyczny, pełen humoru, łagodnego dydaktyzmu i masy dobrej zabawy. Jest i historia, i przygody, i fantastyka, jest żonglowanie różnymi estetykami i typami, ale przede wszystkim jest coś ponadczasowego i uroczego w tym wszystkim. Wiadomo, to nie dzieła Rosy ani Barksa, ale nadal bawią i uczą i przyjemne są niezależnie od wieku.
Bardzo przyjemnie to jeszcze zilustrowane i świetnie wydane, wpada w oko. Wiadomo cartoonowa, barwna estetyka najbardziej urzeknie dzieci, ale wcale nie tylko. Tacy dziadersi, jak ja też znajdują w tym coś dla siebie, może z sentymentu, nie przeczę, ale choroba, nadal dobrze wykonane są to komiksy i jak każdy udany komiks familijny, starszych też potrafią bawić. więc co tu dużo mówić, szukacie czegoś dobrego dla całej rodziny, bierzcie w ciemno.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
ŻYCIA I CZASY SKNERUSA MCKWACZA No i mamy kolejny album o Sknerusie. No i fajnie. Tym razem to rzecz inna, niż poprzednie, bo to, co do tej pory mieliśmy w takiej formie, to były zbiorcze wydania historii danego autora, tym razem zaś dostajemy zbiór prac różnych artystów, z różnych okresów – czyli bodajże od lat 60. XX wieku, do współczesności. I okej, może poziom bywa różny i różne od siebie jest to wszystko, ale i tak trzyma satysfakcjonujący poziom. A co ważne fajnie to wszystko sięga do przeszłości i odnosi się – mniej lub bardziej kanonicznie – do tego, co znamy chociażby z „Życia i czasów Sknerusa McKwacza”. Od pucybuta, do miliardera. Taką drogę przebył Sknerus McKwacz. Przez lata zwiedził cały świat, imał się różnych zajęć i przeżywał niezliczone przygody. I pora by poznać jeszcze kilka z nich. Wraz z różnymi autorami poznajemy ich własne wizje jego losów. Zobaczymy go w czasie gorączki złota czy jak spędził pewne Święta. Do tego Bracia Be ukradną mu gotówkę, a jakby tego było mało, zajrzymy w odległą przyszłość, gdzie spróbujemy odkryć zagadkę tego, co stało się ze Sknerusem. A to zaledwie fragment tego, co czeka na nas w tym tomie! Jeśli dobrze policzyłem, są tu dwadzieścia trzy komiksy o Sknerusie i jego bliskich. Niektóre krótkie, jednostronicowe, inne rozpisane na dziesięć albo i trzydzieści stron. Efekt jest taki, że wraz z dodatkami, w nasze ręce trafia tom liczący ponad 250 stron. Więc trochę tych przygód jest. no i sporo tu jest takich znanych już tym, którzy przed laty – szczególnie w latach 90. XX i na początku XXI wieku – czytali magazyn „Kaczor Donald”. Ile tych powtórek jest? niespełna dziesięć, nie tak dużo, ale powiem, że niejedno z nich obudziło sentymenty, więc fajnie, choć to już znam i czytałem. Ale reszta to premierowy materiał. I to materiał dobry. Najsłabiej weszła mi ta klasyka z dawnych lat, najlepiej chyba historie rysowane przez Vicara, bo gościa od zawsze sobie cenię. Ale ogólnie fajny tom, czasem metafikcyjny nawet, czasem klasyczny, pełen humoru, łagodnego dydaktyzmu i masy dobrej zabawy. Jest i historia, i przygody, i fantastyka, jest żonglowanie różnymi estetykami i typami, ale przede wszystkim jest coś ponadczasowego i uroczego w tym wszystkim. Wiadomo, to nie dzieła Rosy ani Barksa, ale nadal bawią i uczą i przyjemne są niezależnie od wieku. Bardzo przyjemnie to jeszcze zilustrowane i świetnie wydane, wpada w oko. Wiadomo cartoonowa, barwna estetyka najbardziej urzeknie dzieci, ale wcale nie tylko. Tacy dziadersi, jak ja też znajdują w tym coś dla siebie, może z sentymentu, nie przeczę, ale choroba, nadal dobrze wykonane są to komiksy i jak każdy udany komiks familijny, starszych też potrafią bawić. więc co tu dużo mówić, szukacie czegoś dobrego dla całej rodziny, bierzcie w ciemno.