Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
W ciemnych zakamarkach, gdzieś za nigdy nieodsuwanymi zasłonami istnieje świat potężnych, starożytnych stworzeń. Świat pozostający ze znaną nam rzeczywistością w idealnej, ale chwiejnej równowadze. Co stanie się, gdy równowaga zostanie zakłócona? W zasypanym śniegiem Nowym Jorku zaczyna się właśnie niezwykła przygoda Becky.
Scenarzysta: Jacopo Camagni Ilustrator: Marco B. Bucci Seria: Nomen Omen (#1) Format: 170x260 mm Liczbastron: 98 Oprawa: miękka Papier: kredowy Druk: kolor
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
42,00 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Nie ukrywam, że zdarza mi się sięgnąć po komiks ze względu na kreskę. Tak właśnie było też w przypadku ,,Nomen Omen tom 1 – Całkowite zaćmienie serca”, którego przykładowe strony mnie zauroczyły, a że i opis fabuły zdawał się interesujący, nie zastanawiałam się wiele i zaczęłam lekturę. Przygotujcie się na całkowite zaćmienie, niestety nie tylko serca.
Rebbecca Kumar nie jest typową nastolatką, nie tylko ze względu na fakt, że cierpi na achromatopsję czy to, że na jej rodzinę składają się dwie mamy i dwa psy. Rebbecca miewa bowiem dziwne wizje, których nie jest w stanie zrozumieć. Widzi w nich niezwykłe istoty i wydarzenia, których w żaden sposób nie można wytłumaczyć w logiczny sposób. W trakcie jednej z takich wizji dziewczyna dosłownie traci swoje serce… Jak się szybko okazuje jest to dopiero początek jej kłopotów.
W świecie ,,Nomen Omen” rzeczywistość co rusz przeplata się ze światem rodem z baśni, a ze względu na przypadłość głównej bohaterki widzimy go w większości w odcieniach szarości – wyjątkiem są tu momenty w których na scenę wkracza magia – są to jedyne strony częściowo lub całkowicie pokryte kolorami. Nie ukrywam, że ma to niesamowity urok i bardzo mi się to spodobało już po pobieżnym przejrzeniu komiksu. Niestety szybko się okazało, że ten zabieg i miła dla oka kreska to praktycznie rzecz biorąc jedyne zalety ,,Nomen Omen”.
Fabuła poprowadzona jest w bardzo chaotyczny sposób, co chwile następują przeskoki w przestrzeni i czasie, obserwujemy akcję oczami różnych bohaterów, a do tego dochodzą jeszcze przeplatające się wymiary – realny i ten magiczny, przez co czytelnik ma początkowo problem cokolwiek z tego zrozumieć. I choć z czasem jest nieco lepiej to niestety owa chaotyczność, brak wyjaśnienia czy też rozwinięcia pewnych kwestii daje się mocno we znaki.
Ciąg dalszy recenzji dostępny na stronie Kosz z Książkami.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Kosz z Książkami
Nie ukrywam, że zdarza mi się sięgnąć po komiks ze względu na kreskę. Tak właśnie było też w przypadku ,,Nomen Omen tom 1 – Całkowite zaćmienie serca”, którego przykładowe strony mnie zauroczyły, a że i opis fabuły zdawał się interesujący, nie zastanawiałam się wiele i zaczęłam lekturę. Przygotujcie się na całkowite zaćmienie, niestety nie tylko serca. Rebbecca Kumar nie jest typową nastolatką, nie tylko ze względu na fakt, że cierpi na achromatopsję czy to, że na jej rodzinę składają się dwie mamy i dwa psy. Rebbecca miewa bowiem dziwne wizje, których nie jest w stanie zrozumieć. Widzi w nich niezwykłe istoty i wydarzenia, których w żaden sposób nie można wytłumaczyć w logiczny sposób. W trakcie jednej z takich wizji dziewczyna dosłownie traci swoje serce… Jak się szybko okazuje jest to dopiero początek jej kłopotów. W świecie ,,Nomen Omen” rzeczywistość co rusz przeplata się ze światem rodem z baśni, a ze względu na przypadłość głównej bohaterki widzimy go w większości w odcieniach szarości – wyjątkiem są tu momenty w których na scenę wkracza magia – są to jedyne strony częściowo lub całkowicie pokryte kolorami. Nie ukrywam, że ma to niesamowity urok i bardzo mi się to spodobało już po pobieżnym przejrzeniu komiksu. Niestety szybko się okazało, że ten zabieg i miła dla oka kreska to praktycznie rzecz biorąc jedyne zalety ,,Nomen Omen”. Fabuła poprowadzona jest w bardzo chaotyczny sposób, co chwile następują przeskoki w przestrzeni i czasie, obserwujemy akcję oczami różnych bohaterów, a do tego dochodzą jeszcze przeplatające się wymiary – realny i ten magiczny, przez co czytelnik ma początkowo problem cokolwiek z tego zrozumieć. I choć z czasem jest nieco lepiej to niestety owa chaotyczność, brak wyjaśnienia czy też rozwinięcia pewnych kwestii daje się mocno we znaki. Ciąg dalszy recenzji dostępny na stronie Kosz z Książkami.