Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
39,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
26 października 2020
ŚWIĄTECZNA WISIENKA
Pierwszy tom „Pamiętników Wisienki” był tylko albo aż niezłą, za to bardzo przyjemnie zilustrowaną rozrywką dla całej rodziny. Drugi już zdecydowanie bardziej urzekł mnie fabułą, dostarczając bardziej życiowej opowieści. Po trzeci sięgnąłem jednak głównie dlatego, że rzecz traktuje o Bożym Narodzeniu, jednym z moich ulubionych, jeśli nie ulubionym okresie roku. I nie żałuję, bo chociaż jeszcze daleko mi do wejścia w świąteczną atmosferę, przy „Ostatnim z pięciu skarbów” bawiłem się bardzo przyjemnie i poczułem nawet całkiem sporą dawkę sentymentu, który połaskotał tkwiące gdzieś we mnie struny, pamiętające odczuwaną tylko w dzieciństwie magię Świąt.
Jest zima, pada śnieg, rok powoli się kończy, a co za tym idzie zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i jak każde dzieci, tak i Wisienka, myśli już o choince, prezentach i tym, podobnych rzeczach. Ale oczywiście nie byłaby sobą, gdyby nie wpadała na trop jakiejś zagadki, którą należałoby rozwiązać. I rzeczywiście, a na dodatek jest to zagadka mocno z Gwiazdką związana.
Wszystko dotyczy niejakiej Sandry, młodej introligatorki o smutnych oczach, która wydaje się mieć problemy z pamięcią. Ale skąd się one biorą i co to właściwie oznacza? Skąd ten smutek? I dlaczego Sandra tak bardzo nie lubi Świąt Bożego Narodzenia? Wisienka i jej przyjaciółki znów zaangażują się w śledztwo, które pozwoli młodej kobiecie wrócić do dzieciństwa i zmierzyć się z traumami. Ale czy wyjdzie zwycięsko z tego starcia?
Należę do ludzi, którzy chociaż uwielbiają Święta Bożego Narodzenia, uważają, że jest dla nich czas tylko w konkretnej porze roku i niemal z alergiczną odrazą reagują na wszelkie próby wciskania gwiazdkowej atmosfery już w październiku czy listopadzie – a tak niestety robią sklepy na każdym niemal kroku. Alergią też powinienem reagować na wydawanie jesienią komiksów tego typu, ale tak nie jest. Z jednej strony dlatego, że wypuszczane w ciągu roku różne serie – czy to „Kaczogród”, czy „Garfield”, czy wreszcie „Fistaszki” – w ten czy inny sposób niemal za każdym razem oferują gwiazdkowe opowieści, więc już trochę przywykłem. Z drugiej strony zawsze mogę z takim albumem zaczekać do grudnia – nic mu się przecież nie stanie. Z trzeciej zaś wreszcie jeśli komiks jest dobry, nie ma znaczenia, kiedy toczy się akcja, i tak warto go poznać.
A „Pamiętniki Wisienki” są dobre. To po prostu miła, pouczająca lektura, dzieciom niosąca konkretne przesłanie i wartości, dorosłym zaś serwująca porcję sentymentów. Są tu przygody, jest akcja, tajemnice i wreszcie klimat, który jest naprawdę przyjemny i udany. Do tego dochodzi udana szata graficzna: prosta, cartoonowa kreska spotyka się tu z nastrojowym kolorem, dodającym jej realizmu. Wszystko zaś wieńczy świetne wydanie w twardej oprawie, na papierze kredowym i o dużym formacie. „Pamiętniki Wisienki” to po prostu dobry komiks dla dzieci. Warto go poznać, a i na świąteczny prezent dla młodych czytelników będzie, jak znalazł.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
ŚWIĄTECZNA WISIENKA Pierwszy tom „Pamiętników Wisienki” był tylko albo aż niezłą, za to bardzo przyjemnie zilustrowaną rozrywką dla całej rodziny. Drugi już zdecydowanie bardziej urzekł mnie fabułą, dostarczając bardziej życiowej opowieści. Po trzeci sięgnąłem jednak głównie dlatego, że rzecz traktuje o Bożym Narodzeniu, jednym z moich ulubionych, jeśli nie ulubionym okresie roku. I nie żałuję, bo chociaż jeszcze daleko mi do wejścia w świąteczną atmosferę, przy „Ostatnim z pięciu skarbów” bawiłem się bardzo przyjemnie i poczułem nawet całkiem sporą dawkę sentymentu, który połaskotał tkwiące gdzieś we mnie struny, pamiętające odczuwaną tylko w dzieciństwie magię Świąt. Jest zima, pada śnieg, rok powoli się kończy, a co za tym idzie zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i jak każde dzieci, tak i Wisienka, myśli już o choince, prezentach i tym, podobnych rzeczach. Ale oczywiście nie byłaby sobą, gdyby nie wpadała na trop jakiejś zagadki, którą należałoby rozwiązać. I rzeczywiście, a na dodatek jest to zagadka mocno z Gwiazdką związana. Wszystko dotyczy niejakiej Sandry, młodej introligatorki o smutnych oczach, która wydaje się mieć problemy z pamięcią. Ale skąd się one biorą i co to właściwie oznacza? Skąd ten smutek? I dlaczego Sandra tak bardzo nie lubi Świąt Bożego Narodzenia? Wisienka i jej przyjaciółki znów zaangażują się w śledztwo, które pozwoli młodej kobiecie wrócić do dzieciństwa i zmierzyć się z traumami. Ale czy wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Należę do ludzi, którzy chociaż uwielbiają Święta Bożego Narodzenia, uważają, że jest dla nich czas tylko w konkretnej porze roku i niemal z alergiczną odrazą reagują na wszelkie próby wciskania gwiazdkowej atmosfery już w październiku czy listopadzie – a tak niestety robią sklepy na każdym niemal kroku. Alergią też powinienem reagować na wydawanie jesienią komiksów tego typu, ale tak nie jest. Z jednej strony dlatego, że wypuszczane w ciągu roku różne serie – czy to „Kaczogród”, czy „Garfield”, czy wreszcie „Fistaszki” – w ten czy inny sposób niemal za każdym razem oferują gwiazdkowe opowieści, więc już trochę przywykłem. Z drugiej strony zawsze mogę z takim albumem zaczekać do grudnia – nic mu się przecież nie stanie. Z trzeciej zaś wreszcie jeśli komiks jest dobry, nie ma znaczenia, kiedy toczy się akcja, i tak warto go poznać. A „Pamiętniki Wisienki” są dobre. To po prostu miła, pouczająca lektura, dzieciom niosąca konkretne przesłanie i wartości, dorosłym zaś serwująca porcję sentymentów. Są tu przygody, jest akcja, tajemnice i wreszcie klimat, który jest naprawdę przyjemny i udany. Do tego dochodzi udana szata graficzna: prosta, cartoonowa kreska spotyka się tu z nastrojowym kolorem, dodającym jej realizmu. Wszystko zaś wieńczy świetne wydanie w twardej oprawie, na papierze kredowym i o dużym formacie. „Pamiętniki Wisienki” to po prostu dobry komiks dla dzieci. Warto go poznać, a i na świąteczny prezent dla młodych czytelników będzie, jak znalazł.