Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
18,69 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
9 marca 2022
OSTATECZNY CIOS?
Osiemnasty tomik „Plunderera” to po prostu jeszcze jedna porcja tego wszystkiego, za co serie lubimy. Na zmiany nie ma tu miejsca, poza akcją na tym etapie opowieści nie liczy się już prawie nic, ale tak to właśnie powinno wyglądać. Miłośnicy shounenowych wrażeń jak zawsze będą więc zadowoleni i to bardzo.
Walczyć tak, by uszczęśliwić przeciwnika? Taką bitwę toczą Rihito i Tokikaze. Ale jaki będzie jej finał, gdy padną zakrwawieni, gotowi do zadania ostatecznego ciosu? I jak w tym wszystkim odnajdą się Hina i Dounan, dla których nie ma tu dobrego rozwiązania?
„Plunderer” nie tylko na tym etapie, ale i przez większość trwania serii to przede wszystkim szybka akcja. A z tą wiąże się doskonałe uchwycenie wszystkich najważniejszych elementów shounenowych bitewniaków. Zresztą warto tu pamiętać, że realizm w prezentacji walk jest tu większy, nie brak lejącej się krwi, powagi, dramaturgii czy znakomitego tempa. Na złapanie oddechu nie ma tu właściwie miejsca, humor i zagadki też musiały zejść na dużo dalszy plan, ale seria nie traci mimo to na jakości i dostarcza cały czas tak samo dobrej zabawy.
Autor, nie zdejmując nogi z gazu, serwuje nam tu epicką akcję. Starcie rodem z kinowych hitów, łączące w sobie fantasy – a może raczej należałoby rzec science fantasy – z militarnym bitewniakiem, historią przygodową i… miłosną, gdzie czasami nie brak wcale łagodnej erotyki. Wszystko to daje bardzo ciekawy efekt finalny, który dzięki sporej dozie mroku zyskuje bardzo przyjemny klimat, podnoszący jakość całości.
Klimat zaś to przecież zasługa znakomitych rysunków. Kreska tradycyjnie prosta, ale dynamiczna, pełna detali i realizmu, a przede wszystkim rewelacyjnego klimatu, świetnie oddaje wszystko to, co oddawać powinna: od potężnych wojowników, przez realistycznie uchwycony świat, na seksownych kobietach skończywszy. Ogląda się to znakomicie, bo i walki są należycie epickie, a całość jest po prostu zwyczajnie miła dla oka. W skrócie: dobra rzecz dla miłośników shounenów, po którą warto jest sięgnąć. Tym bardziej jeśli cenicie tego typu mangi a szukacie rzeczy nieco bardziej poważnej i mrocznej, niż typowa manga dla nastolatków.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
OSTATECZNY CIOS? Osiemnasty tomik „Plunderera” to po prostu jeszcze jedna porcja tego wszystkiego, za co serie lubimy. Na zmiany nie ma tu miejsca, poza akcją na tym etapie opowieści nie liczy się już prawie nic, ale tak to właśnie powinno wyglądać. Miłośnicy shounenowych wrażeń jak zawsze będą więc zadowoleni i to bardzo. Walczyć tak, by uszczęśliwić przeciwnika? Taką bitwę toczą Rihito i Tokikaze. Ale jaki będzie jej finał, gdy padną zakrwawieni, gotowi do zadania ostatecznego ciosu? I jak w tym wszystkim odnajdą się Hina i Dounan, dla których nie ma tu dobrego rozwiązania? „Plunderer” nie tylko na tym etapie, ale i przez większość trwania serii to przede wszystkim szybka akcja. A z tą wiąże się doskonałe uchwycenie wszystkich najważniejszych elementów shounenowych bitewniaków. Zresztą warto tu pamiętać, że realizm w prezentacji walk jest tu większy, nie brak lejącej się krwi, powagi, dramaturgii czy znakomitego tempa. Na złapanie oddechu nie ma tu właściwie miejsca, humor i zagadki też musiały zejść na dużo dalszy plan, ale seria nie traci mimo to na jakości i dostarcza cały czas tak samo dobrej zabawy. Autor, nie zdejmując nogi z gazu, serwuje nam tu epicką akcję. Starcie rodem z kinowych hitów, łączące w sobie fantasy – a może raczej należałoby rzec science fantasy – z militarnym bitewniakiem, historią przygodową i… miłosną, gdzie czasami nie brak wcale łagodnej erotyki. Wszystko to daje bardzo ciekawy efekt finalny, który dzięki sporej dozie mroku zyskuje bardzo przyjemny klimat, podnoszący jakość całości. Klimat zaś to przecież zasługa znakomitych rysunków. Kreska tradycyjnie prosta, ale dynamiczna, pełna detali i realizmu, a przede wszystkim rewelacyjnego klimatu, świetnie oddaje wszystko to, co oddawać powinna: od potężnych wojowników, przez realistycznie uchwycony świat, na seksownych kobietach skończywszy. Ogląda się to znakomicie, bo i walki są należycie epickie, a całość jest po prostu zwyczajnie miła dla oka. W skrócie: dobra rzecz dla miłośników shounenów, po którą warto jest sięgnąć. Tym bardziej jeśli cenicie tego typu mangi a szukacie rzeczy nieco bardziej poważnej i mrocznej, niż typowa manga dla nastolatków.