Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
54,60 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
19 lutego 2022
GDYBY SHOUJO BYŁO SHOUNENEM
Wraz z kolejnymi tomami „Ranma” rozkręca się coraz bardziej. Jednocześnie ani na moment nie traci tego, czym urzekała od pierwszych stron i zapewnia tak samo dobrą, dynamiczną i zabawną rozrywkę, jak poprzednie odsłony serii. I przy okazji nadaje się zarówno dla fanów shounenów, jak i shoujo.
A to się zadziało! Shampoo wyzwała do walki Akane i… Teraz dziewczyna nic nie pamięta. Nie tylko walki, ale nawet ludzi w jej otoczeniu! Ba, co tam ludzi, nie może skojarzyć nawet swojego narzeczonego! Co z tego wyniknie? I czy Shampoo wykorzystać okazję, jaka się teraz nadarzyła?
„Ranma ½” po raz pierwszy pojawiła się na rynku w roku 1987, w Polsce zaś nakładem wydawnictwa Egmont na rynek trafiła w roku 2004. I ukazywała się nad Wisłą przez kolejne sześć lat, by przestać po tomie 28. Czyli po wydaniu ¾ całej serii. Od tamtej pory czytelnicy chyba już stracili nadzieję na poznanie całości przygód chłopaka, który pod wpływem wody zmienia się w dziewczynę (a może dziewczyny pod wpływem wody zmieniającej się w chłopaka? któż to wie), ale na szczęście JPF sięgnęło po tytuł, wydając zbiorczą edycję. Na razie doczekaliśmy się trzech z dwudziestu tomików, ale możemy przynajmniej cieszyć się, że tym razem seria doczeka się finału.
I dobrze, bo to naprawdę znakomity komiks. Nazywany czasem następcą „Dragon Balla”, skupiony wokół tematyki sztuk walki i ludzi się nimi zajmujących, z jednej strojny jest typowym shounenenm, komediowym bitewniakiem, który stawia na akcję, dynamiczne starcia i szybkie tempo, czasem serwując nam odrobinę łagodnej erotyki. Z drugiej jednak strony, mamy tu mnóstwo elementów typowych dla mang dziewczyńskich, czyli shoujo. Jest bowiem romans, jest lekkość, jest delikatność, a szata graficzna ma w sobie sporo szojkowych naleciałości. Do tego mamy tu do czynienia z opowieścią przygodową i fantastyką, a wszystko podane w łagodny, lekki i ujmujący sposób, sprawiający, że rzecz jest niemal familijną rozrywką.
Czyta się to świetnie, świetnie też ogląda, bo ilustracje, w swej prostocie i cartoonowości, z miejsca kupują czytelnika. Nic zatem dziwnego, że doczekała się serii animowanej telewizyjnej, filmów kinowych i tych stricte na rynek wideo, a nawet filmu fabularnego, że o grach nie wspomnę. Wszystko to tylko pokazuje popularność i uznanie, jakimi cieszyła się – i cieszy nadal – „Ranma ½”. Kto zatem ceni sobie mangi, nie tylko shouneny, powinien po serię sięgnąć, bo po prostu jest tego warta. I dostarcza niezapomnianej zabawy, która poprawia humor i nie pozwala się nudzić ani przez chwilę.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
GDYBY SHOUJO BYŁO SHOUNENEM Wraz z kolejnymi tomami „Ranma” rozkręca się coraz bardziej. Jednocześnie ani na moment nie traci tego, czym urzekała od pierwszych stron i zapewnia tak samo dobrą, dynamiczną i zabawną rozrywkę, jak poprzednie odsłony serii. I przy okazji nadaje się zarówno dla fanów shounenów, jak i shoujo. A to się zadziało! Shampoo wyzwała do walki Akane i… Teraz dziewczyna nic nie pamięta. Nie tylko walki, ale nawet ludzi w jej otoczeniu! Ba, co tam ludzi, nie może skojarzyć nawet swojego narzeczonego! Co z tego wyniknie? I czy Shampoo wykorzystać okazję, jaka się teraz nadarzyła? „Ranma ½” po raz pierwszy pojawiła się na rynku w roku 1987, w Polsce zaś nakładem wydawnictwa Egmont na rynek trafiła w roku 2004. I ukazywała się nad Wisłą przez kolejne sześć lat, by przestać po tomie 28. Czyli po wydaniu ¾ całej serii. Od tamtej pory czytelnicy chyba już stracili nadzieję na poznanie całości przygód chłopaka, który pod wpływem wody zmienia się w dziewczynę (a może dziewczyny pod wpływem wody zmieniającej się w chłopaka? któż to wie), ale na szczęście JPF sięgnęło po tytuł, wydając zbiorczą edycję. Na razie doczekaliśmy się trzech z dwudziestu tomików, ale możemy przynajmniej cieszyć się, że tym razem seria doczeka się finału. I dobrze, bo to naprawdę znakomity komiks. Nazywany czasem następcą „Dragon Balla”, skupiony wokół tematyki sztuk walki i ludzi się nimi zajmujących, z jednej strojny jest typowym shounenenm, komediowym bitewniakiem, który stawia na akcję, dynamiczne starcia i szybkie tempo, czasem serwując nam odrobinę łagodnej erotyki. Z drugiej jednak strony, mamy tu mnóstwo elementów typowych dla mang dziewczyńskich, czyli shoujo. Jest bowiem romans, jest lekkość, jest delikatność, a szata graficzna ma w sobie sporo szojkowych naleciałości. Do tego mamy tu do czynienia z opowieścią przygodową i fantastyką, a wszystko podane w łagodny, lekki i ujmujący sposób, sprawiający, że rzecz jest niemal familijną rozrywką. Czyta się to świetnie, świetnie też ogląda, bo ilustracje, w swej prostocie i cartoonowości, z miejsca kupują czytelnika. Nic zatem dziwnego, że doczekała się serii animowanej telewizyjnej, filmów kinowych i tych stricte na rynek wideo, a nawet filmu fabularnego, że o grach nie wspomnę. Wszystko to tylko pokazuje popularność i uznanie, jakimi cieszyła się – i cieszy nadal – „Ranma ½”. Kto zatem ceni sobie mangi, nie tylko shouneny, powinien po serię sięgnąć, bo po prostu jest tego warta. I dostarcza niezapomnianej zabawy, która poprawia humor i nie pozwala się nudzić ani przez chwilę.