Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
23 stycznia 2019
POWAŻNE, KOBIECE FANTASY
Dojrzała kobieca manga fantasy – tak w skrócie można podsumować najnowszą serię od Waneko, „Siedmiu książąt i tysiącletni labirynt”. Choć tytuł brzmi, jakbyśmy mieli tu do czynienia z kostiumowym romansidłem dla nastolatek, seria duetu Atori / Aikawa to twór poważny i jakże daleki od miłosnych historii. W skrócie: miłośnicy fantasy w mangowym ujęciu na pewno będą zadowoleni z tego, co tu na nich czeka.
Istnieje legenda o tysiącletnim labiryncie. Podobno dawno temu, po śmierci cesarza, siedmiu feudałów, chcąc przejąć tron, uwięziło prawowitego dziedzica w owym labiryncie. Jak w każdej legendzie, tak i w tej okazuje się tkwić ziarno prawdy…
Przekonuje się o tym młody Yuan Juno, kiedy nagle budzi się w studni, z której pomaga mu wydostać się poznany właśnie człowiek. Nie wie skąd się tu wziął, ani co tu robi, ale wraz ze swoim towarzyszem szybko odkrywa, że znalazł się w miejscy przypominającym labirynt tudzież europejskie zamczysko. Wszystkie wyjścia z tego miejsca są zamknięte, wszystkie okna zabite na głucho. Na dodatek woda co chwila podtapia budowlę, zmuszając obu do ucieczki w jej głąb. Po drodze spotykają kolejne osoby, odkrywając w jakim celu się tu znaleźli. Szermierza, detektyw, pieśniarz, aktywista… Wszyscy najlepsi w swoim fachu, wszyscy sławni na całe cesarstwo, zostali zamknięci w labiryncie, żeby wybrać między sobą następnego cesarza. Uwięzieni w starych murach, skazani na własne towarzystwo, szybko odkrywają tajemnice i niebezpieczeństwa czające się w tym miejscu…
Na początek warto zauważać, że hasło fantasy w przypadku mangi nie ma stricte takiego samego znaczenia, jakie przychodzi nam do głowy na myśl o typowych dla zachodniego świata przedstawicielach tego gatunku. Nie ma tu smoków, nie ma krasnoludów, magii etc. Owszem, zdarzają się i takie komiksy, niemniej częściej – i „Siedmiu książątka” zalicza się właśnie do tej grupy – mamy do czynienia z opowieściami osadzonymi bardziej w quasi historycznych realiach, alternatywnych dla naszych dziejów.
Oczywiście w niniejszej serii czeka na nas wiele elementów typowych dla fantasy. Zaczynając od zamku i pradawnego labiryntu, przez tytułowych książąt, na walce o władzę skończywszy, dostajemy tu wszystko to, czego chyba można oczekiwać po tym, co napisałem powyżej. Mamy też zbieraninę najróżniejszych postaci, bardzo od siebie odmiennych, ale jednocześnie przekonujących i zapadających w pamięć. Mamy sekrety, a także interesujący nastrój. Nie ma tu grozy, nie ma popisów wyobraźni, zamiast tego na czytelników czeka konsekwentnie prowadzona opowieść kojarząca mi się nieodmiennie z konklawe, tylko osadzonym w średniowiecznych realiach.
Do tego mamy udaną szatę graficzną, lekką, jasną i typową dla kobiecych mang i nastrój – także charakterystycznych dla kobiecych mang – obecne na stronach. Wszystko to składa się na lekką, łatwą w odbiorze mangę o odpowiednim ciężarze. Ciekaw jestem co z tego wyniknie, więc zamierzam sięgnąć po kolejne części a wszystkim miłośniczkom (i nie tylko) takiego przyziemnego fantasy, polecam.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
POWAŻNE, KOBIECE FANTASY Dojrzała kobieca manga fantasy – tak w skrócie można podsumować najnowszą serię od Waneko, „Siedmiu książąt i tysiącletni labirynt”. Choć tytuł brzmi, jakbyśmy mieli tu do czynienia z kostiumowym romansidłem dla nastolatek, seria duetu Atori / Aikawa to twór poważny i jakże daleki od miłosnych historii. W skrócie: miłośnicy fantasy w mangowym ujęciu na pewno będą zadowoleni z tego, co tu na nich czeka. Istnieje legenda o tysiącletnim labiryncie. Podobno dawno temu, po śmierci cesarza, siedmiu feudałów, chcąc przejąć tron, uwięziło prawowitego dziedzica w owym labiryncie. Jak w każdej legendzie, tak i w tej okazuje się tkwić ziarno prawdy… Przekonuje się o tym młody Yuan Juno, kiedy nagle budzi się w studni, z której pomaga mu wydostać się poznany właśnie człowiek. Nie wie skąd się tu wziął, ani co tu robi, ale wraz ze swoim towarzyszem szybko odkrywa, że znalazł się w miejscy przypominającym labirynt tudzież europejskie zamczysko. Wszystkie wyjścia z tego miejsca są zamknięte, wszystkie okna zabite na głucho. Na dodatek woda co chwila podtapia budowlę, zmuszając obu do ucieczki w jej głąb. Po drodze spotykają kolejne osoby, odkrywając w jakim celu się tu znaleźli. Szermierza, detektyw, pieśniarz, aktywista… Wszyscy najlepsi w swoim fachu, wszyscy sławni na całe cesarstwo, zostali zamknięci w labiryncie, żeby wybrać między sobą następnego cesarza. Uwięzieni w starych murach, skazani na własne towarzystwo, szybko odkrywają tajemnice i niebezpieczeństwa czające się w tym miejscu… Na początek warto zauważać, że hasło fantasy w przypadku mangi nie ma stricte takiego samego znaczenia, jakie przychodzi nam do głowy na myśl o typowych dla zachodniego świata przedstawicielach tego gatunku. Nie ma tu smoków, nie ma krasnoludów, magii etc. Owszem, zdarzają się i takie komiksy, niemniej częściej – i „Siedmiu książątka” zalicza się właśnie do tej grupy – mamy do czynienia z opowieściami osadzonymi bardziej w quasi historycznych realiach, alternatywnych dla naszych dziejów. Oczywiście w niniejszej serii czeka na nas wiele elementów typowych dla fantasy. Zaczynając od zamku i pradawnego labiryntu, przez tytułowych książąt, na walce o władzę skończywszy, dostajemy tu wszystko to, czego chyba można oczekiwać po tym, co napisałem powyżej. Mamy też zbieraninę najróżniejszych postaci, bardzo od siebie odmiennych, ale jednocześnie przekonujących i zapadających w pamięć. Mamy sekrety, a także interesujący nastrój. Nie ma tu grozy, nie ma popisów wyobraźni, zamiast tego na czytelników czeka konsekwentnie prowadzona opowieść kojarząca mi się nieodmiennie z konklawe, tylko osadzonym w średniowiecznych realiach. Do tego mamy udaną szatę graficzną, lekką, jasną i typową dla kobiecych mang i nastrój – także charakterystycznych dla kobiecych mang – obecne na stronach. Wszystko to składa się na lekką, łatwą w odbiorze mangę o odpowiednim ciężarze. Ciekaw jestem co z tego wyniknie, więc zamierzam sięgnąć po kolejne części a wszystkim miłośniczkom (i nie tylko) takiego przyziemnego fantasy, polecam.