Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
22 kwietnia 2022
ENDLESS FIGHT
Trzeci tomik „Talnetless Nany” to jeszcze większa jazda bez trzymanki niż poprzednie części. Właściwie na nic poza samą akcją, z drobnymi dodatkiem tajemnicy, nie ma tu już miejsca, ale o to właśnie chodzi. Zabawa jest udana, na nudę nie ma tu miejsca, a całość nadal nieźle balansuje między mrokiem i urokiem.
Nekromantka Yuuka i nieśmiertelny Kyouya – każde z nich na swój sposób poluje na Nanę, chcąc ją zlikwidować. Czy dziewczyna, która nie ma mocy, a jedynie udaje obdarzoną ma szansę wykaraskać się z tarapatów, jakie na nią czekają?
Czytanie „Talentless Nany” jest trochę jak jazda bez trzymanki z górki. Nie zastanawiasz się nad tym, co i jak, skoro się w to wpakowałeś, nie myślisz nad tym dlaczego i jaki będzie finał, po prostu cieszysz się adrenaliną i szybkim tempem. Nawet nie zastanawiasz się ile w tym sensu, po prostu dajesz się porwać i tyle. I, jak się można domyślić, dobrze się przy tym bawisz.
Czy ta seria zaskakuje? Mnie na pewno nie zaskoczyła, ale nie zmienia to faktu, że od samego początku przyjemnie mi się ją czyta i dostarcza dobrej rozrywki na niezłym poziomie. Należałoby powiedzieć, że to rzecz stonowana, zarówno pod względem brutalności, jak i lekkości. Wydaje się, że tematycznie to rzecz, która powinna być krwawa i mroczna i, owszem, momentami taka bywa, ale ani to krew zbyt mocno rzucająca się w oczy, ani brutalność, która by nas przejmowała. A słodycz jest, ale w wykonaniu postaci tyleż uroczych co zimnych i bezwzględnych.
Jak pisałem przy recenzji poprzedniego tomu, a zdanie to podtrzymuję i podpisuję się pod nim obiema rękami, trochę to wszystko przypomina połączenie „I nie było już nikogo” z „Igrzyskami śmierci” oraz superhero. I to superhero dynamiczne, pełne opisów wyobraźni i niezwykłych zdolności, bo mamy moce, którymi obdarzeni są bohaterowie, mamy akcję, mamy walkę o przetrwanie. I są też, jak wiadomo, i tajemnice, niezły klimat, a nawet sympatyczny humor, który rozładowuje nieco napięcie, chociaż teraz przede wszystkim rządzi iście szalona akcja.
A wieńcząca to wszystko szata graficzna pasuje do całości. Z jednej strony prosta i cartoonowa, ale zarazem, odpowiednio mroczna, nieżałująca nam czerni czy tryskającej tu i tam krwi. Co w połączeniu z fabułą daje nam całkiem sympatyczny i udany komiks dla miłośników rozrywki z nutą czegoś mroczonego. Czyli kolejny, nieco mocniejszy shounen, spełniający założenia gatunkowe, ale i w pewien sposób nieco je odświeżający.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
ENDLESS FIGHT Trzeci tomik „Talnetless Nany” to jeszcze większa jazda bez trzymanki niż poprzednie części. Właściwie na nic poza samą akcją, z drobnymi dodatkiem tajemnicy, nie ma tu już miejsca, ale o to właśnie chodzi. Zabawa jest udana, na nudę nie ma tu miejsca, a całość nadal nieźle balansuje między mrokiem i urokiem. Nekromantka Yuuka i nieśmiertelny Kyouya – każde z nich na swój sposób poluje na Nanę, chcąc ją zlikwidować. Czy dziewczyna, która nie ma mocy, a jedynie udaje obdarzoną ma szansę wykaraskać się z tarapatów, jakie na nią czekają? Czytanie „Talentless Nany” jest trochę jak jazda bez trzymanki z górki. Nie zastanawiasz się nad tym, co i jak, skoro się w to wpakowałeś, nie myślisz nad tym dlaczego i jaki będzie finał, po prostu cieszysz się adrenaliną i szybkim tempem. Nawet nie zastanawiasz się ile w tym sensu, po prostu dajesz się porwać i tyle. I, jak się można domyślić, dobrze się przy tym bawisz. Czy ta seria zaskakuje? Mnie na pewno nie zaskoczyła, ale nie zmienia to faktu, że od samego początku przyjemnie mi się ją czyta i dostarcza dobrej rozrywki na niezłym poziomie. Należałoby powiedzieć, że to rzecz stonowana, zarówno pod względem brutalności, jak i lekkości. Wydaje się, że tematycznie to rzecz, która powinna być krwawa i mroczna i, owszem, momentami taka bywa, ale ani to krew zbyt mocno rzucająca się w oczy, ani brutalność, która by nas przejmowała. A słodycz jest, ale w wykonaniu postaci tyleż uroczych co zimnych i bezwzględnych. Jak pisałem przy recenzji poprzedniego tomu, a zdanie to podtrzymuję i podpisuję się pod nim obiema rękami, trochę to wszystko przypomina połączenie „I nie było już nikogo” z „Igrzyskami śmierci” oraz superhero. I to superhero dynamiczne, pełne opisów wyobraźni i niezwykłych zdolności, bo mamy moce, którymi obdarzeni są bohaterowie, mamy akcję, mamy walkę o przetrwanie. I są też, jak wiadomo, i tajemnice, niezły klimat, a nawet sympatyczny humor, który rozładowuje nieco napięcie, chociaż teraz przede wszystkim rządzi iście szalona akcja. A wieńcząca to wszystko szata graficzna pasuje do całości. Z jednej strony prosta i cartoonowa, ale zarazem, odpowiednio mroczna, nieżałująca nam czerni czy tryskającej tu i tam krwi. Co w połączeniu z fabułą daje nam całkiem sympatyczny i udany komiks dla miłośników rozrywki z nutą czegoś mroczonego. Czyli kolejny, nieco mocniejszy shounen, spełniający założenia gatunkowe, ale i w pewien sposób nieco je odświeżający.