Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
16 lutego 2021
POWRÓT DO DOMU
Ostatni okres wydawniczy to sentymentalny czas dla miłośników „The Promised Neverland”. Z jednej strony dostaliśmy light novel, wspominającą dawne wydarzenia serii, z drugiej w najnowszym tomie czeka na nas powrót do Grace Field House. A że wciąż to jedna z najlepszych mangowych serii od Waneko, fani losów wiecznych dzieci, które przetrwały, bynajmniej nie mają powodów do narzekań.
Myśleli, że uciekli z Grace Field House. Myśleli, że mają to koszmarne miejsce za sobą. Byli pewni, że to już przeszłość. Do czasu…
Emma i jej towarzysze pokonali dotąd wiele trudności, ale nie sądzili, że będą musieli wrócić tam, gdzie wszystko się zaczęło. A jednak. Gdy ich przyjaciele zostają porwani przez wroga, nasze dzieciaki muszą jeszcze raz wejść do Grace Field House. Co tu na nich czeka? Spotkanie z rodem Ratir i ostateczne starcie, od którego wszystko będzie zależało. Ale jaki będzie jego finał?
Z Grace Field House można uciec, ale nie można uciec od Grace Field House. Ten budynek, to miejsce, dla wszystkich dzieci, którym udało się z niego wyrwać, na zawsze pozostanie kamieniem u szyi. Koszmarem, przed jakim będą kryć się do końca swoich dni. A teraz muszą się zmierzyć z tym wszystkim, co za sobą zostawili i największym wrogiem, powracając do korzeni – do domu. I to sprawdza się naprawdę dobrze, przywołując wspomnienia i budząc w fanach sentyment.
Jednocześnie, jak zawsze, mamy tu wszystko to, za co kochamy tę serię. Zaczynając od akcji, ta jak zawsze jest konkretna i dobrze poprowadzona. Są tu bardziej dynamiczne momenty, ale i nie brak tych spokojniejszych. Bohaterowie, jak zawsze, dobrze nakreśleni głównie wzbudzają naszą sympatię. Są tu też tajemnice, urok, lekkość, a także – co chyba najważniejsze, skoro rzecz zalicza się do horrorów – znakomity klimat.
A wszystko to w dużej mirze dzięki doskonałym ilustracją, które, choć pełne cartoonowej ekspresji, pozostają odpowiednio realistyczne i mroczne, a jednocześnie pełne ujmującego uroku, a momentami wręcz słodyczy. Dzięki temu mangę ogląda się tak znakomicie i z miejsca wpada w oko, dając satysfakcjonującą rozrywkę zarówno miłośników horrorów, fantastyki, jak i po prostu opowieści przygodowych.
Jak zwykle więc gorąco polecam, bo „The Promised Neverland” to naprawdę świetna seria. Coś, co potrafi dostarczyć emocji i wzruszeń oraz konkretnej akcji. Warto wejść w ten świat i dać się porwać opowieści.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
POWRÓT DO DOMU Ostatni okres wydawniczy to sentymentalny czas dla miłośników „The Promised Neverland”. Z jednej strony dostaliśmy light novel, wspominającą dawne wydarzenia serii, z drugiej w najnowszym tomie czeka na nas powrót do Grace Field House. A że wciąż to jedna z najlepszych mangowych serii od Waneko, fani losów wiecznych dzieci, które przetrwały, bynajmniej nie mają powodów do narzekań. Myśleli, że uciekli z Grace Field House. Myśleli, że mają to koszmarne miejsce za sobą. Byli pewni, że to już przeszłość. Do czasu… Emma i jej towarzysze pokonali dotąd wiele trudności, ale nie sądzili, że będą musieli wrócić tam, gdzie wszystko się zaczęło. A jednak. Gdy ich przyjaciele zostają porwani przez wroga, nasze dzieciaki muszą jeszcze raz wejść do Grace Field House. Co tu na nich czeka? Spotkanie z rodem Ratir i ostateczne starcie, od którego wszystko będzie zależało. Ale jaki będzie jego finał? Z Grace Field House można uciec, ale nie można uciec od Grace Field House. Ten budynek, to miejsce, dla wszystkich dzieci, którym udało się z niego wyrwać, na zawsze pozostanie kamieniem u szyi. Koszmarem, przed jakim będą kryć się do końca swoich dni. A teraz muszą się zmierzyć z tym wszystkim, co za sobą zostawili i największym wrogiem, powracając do korzeni – do domu. I to sprawdza się naprawdę dobrze, przywołując wspomnienia i budząc w fanach sentyment. Jednocześnie, jak zawsze, mamy tu wszystko to, za co kochamy tę serię. Zaczynając od akcji, ta jak zawsze jest konkretna i dobrze poprowadzona. Są tu bardziej dynamiczne momenty, ale i nie brak tych spokojniejszych. Bohaterowie, jak zawsze, dobrze nakreśleni głównie wzbudzają naszą sympatię. Są tu też tajemnice, urok, lekkość, a także – co chyba najważniejsze, skoro rzecz zalicza się do horrorów – znakomity klimat. A wszystko to w dużej mirze dzięki doskonałym ilustracją, które, choć pełne cartoonowej ekspresji, pozostają odpowiednio realistyczne i mroczne, a jednocześnie pełne ujmującego uroku, a momentami wręcz słodyczy. Dzięki temu mangę ogląda się tak znakomicie i z miejsca wpada w oko, dając satysfakcjonującą rozrywkę zarówno miłośników horrorów, fantastyki, jak i po prostu opowieści przygodowych. Jak zwykle więc gorąco polecam, bo „The Promised Neverland” to naprawdę świetna seria. Coś, co potrafi dostarczyć emocji i wzruszeń oraz konkretnej akcji. Warto wejść w ten świat i dać się porwać opowieści.