Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
27 września 2018
WROBIONA W BYCIE CZARODZIEJKĄ
Wreszcie nadszedł koniec „Wrobionej w magię". Seria nie była długa, zamknęła się w końcu na ledwie trzech tomach, ale za to dostarczyła solidnej porcji lekkiej i sympatycznej rozrywki. Dużo humoru, sporo satyry gatunkowej i lekkość sprawiły, że całość czytało się szybko i przyjemnie. I tak też jest z ostatnim tomem, który co prawda został nieco zbyt szybko poprowadzony, ale dobrze domyka historię niemłodej już czarodziejki.
Clan, jako dziecko wiodła życie czarodziejki uwielbianej przez wszystkich. Teraz, kiedy jako dorosła kobieta powróciła do tej roli, spotkała się z o wiele mniejszym entuzjazmem (łagodnie rzecz ujmując). Obecnie jednak jest w większych kłopotach, niż mogłaby się spodziewać. Tajemnicze spotkanie z królową poszło nie tak, jak myślała. Była pewna, że władczyni wie o wszystkim, tymczasem ta w ogóle się jej nie spodziewała – co więcej, w ogóle nie chciała jej widzieć. Czyżby Mruczysław i Buromir oszukali ją i w coś wrobili? O co w tym właściwie chodzi? I dlaczego królowa tak nienawidzi ludzi? Wśród tajemnic na jaw zaczynają wychodzić sekrety czarodziejek a ostateczna walka zbliża się wielkimi krokami…
Ten tom zaczął się bardzo ciekawie. Ba, najlepiej ze wszystkich tomów „Wrobionej” i miałem nadzieję, że poziom ten zachowa do samego końca. Zrobiło się bowiem mroczniej, poważniej, przybyło pytań, akcja nabrała mocy… Niestety, im bliżej końca, tym wszystko zaczęło przyspieszać, tracić siłę i wracać do poziomu poprzednich tomów.
Czy to źle? Każdy, komu się one podobały – a i ja zaliczam się do tej grupy – na pewno będzie z całości zadowolony. Jest humor, dużo niewybrednych dowcipów, akcja, nieco łagodnej erotyki, kilka klimatycznych scen i przede wszystkim lekkość, która sprawia, że tomik czyta się szybko i przyjemnie. Owszem, to przede wszystkim męska lektura, ale i czytelniczki, które zaczytywały się przed laty w „Czarodziejce z Księżyca” i jej podobnych seriach, znajdą tu coś dla siebie.
Do tego mamy prostą, ale sympatyczną szatę graficzną i ładne wydanie. Fani komedii o niewyszukanym humorze i z absurdalną fabułą powinni „Wrobioną w magię” poznać. Nawet jeśli potencjał drzemiący w pomyśle nie został w pełni wykorzystany, całość i tak warta jest uwagi.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
WROBIONA W BYCIE CZARODZIEJKĄ Wreszcie nadszedł koniec „Wrobionej w magię". Seria nie była długa, zamknęła się w końcu na ledwie trzech tomach, ale za to dostarczyła solidnej porcji lekkiej i sympatycznej rozrywki. Dużo humoru, sporo satyry gatunkowej i lekkość sprawiły, że całość czytało się szybko i przyjemnie. I tak też jest z ostatnim tomem, który co prawda został nieco zbyt szybko poprowadzony, ale dobrze domyka historię niemłodej już czarodziejki. Clan, jako dziecko wiodła życie czarodziejki uwielbianej przez wszystkich. Teraz, kiedy jako dorosła kobieta powróciła do tej roli, spotkała się z o wiele mniejszym entuzjazmem (łagodnie rzecz ujmując). Obecnie jednak jest w większych kłopotach, niż mogłaby się spodziewać. Tajemnicze spotkanie z królową poszło nie tak, jak myślała. Była pewna, że władczyni wie o wszystkim, tymczasem ta w ogóle się jej nie spodziewała – co więcej, w ogóle nie chciała jej widzieć. Czyżby Mruczysław i Buromir oszukali ją i w coś wrobili? O co w tym właściwie chodzi? I dlaczego królowa tak nienawidzi ludzi? Wśród tajemnic na jaw zaczynają wychodzić sekrety czarodziejek a ostateczna walka zbliża się wielkimi krokami… Ten tom zaczął się bardzo ciekawie. Ba, najlepiej ze wszystkich tomów „Wrobionej” i miałem nadzieję, że poziom ten zachowa do samego końca. Zrobiło się bowiem mroczniej, poważniej, przybyło pytań, akcja nabrała mocy… Niestety, im bliżej końca, tym wszystko zaczęło przyspieszać, tracić siłę i wracać do poziomu poprzednich tomów. Czy to źle? Każdy, komu się one podobały – a i ja zaliczam się do tej grupy – na pewno będzie z całości zadowolony. Jest humor, dużo niewybrednych dowcipów, akcja, nieco łagodnej erotyki, kilka klimatycznych scen i przede wszystkim lekkość, która sprawia, że tomik czyta się szybko i przyjemnie. Owszem, to przede wszystkim męska lektura, ale i czytelniczki, które zaczytywały się przed laty w „Czarodziejce z Księżyca” i jej podobnych seriach, znajdą tu coś dla siebie. Do tego mamy prostą, ale sympatyczną szatę graficzną i ładne wydanie. Fani komedii o niewyszukanym humorze i z absurdalną fabułą powinni „Wrobioną w magię” poznać. Nawet jeśli potencjał drzemiący w pomyśle nie został w pełni wykorzystany, całość i tak warta jest uwagi.