Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
18,39 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
12 kwietnia 2022
MÓZG POPSUTY
Tej mangi nie da się nie lubić, tak jak nie lubić nie da się filmów Tarantino. Owszem, może i „Chainsawmanowi” brakuje tarantinowskiej finezji i precyzji, niemniej w obu przypadkach mamy bezkompromisowo krwawą zabawę motywami, która dostarcza niezapomnianej rozrywki. I do której chce się wracać.
Denji dochodzi do wniosku, że coś się w nim popsuło. A właściwie nie coś tylko mózg. Trzeba więc szukać pomocy. Ale oto nadchodzi piekło, gdy na jaw zaczynają wychodzić prawdziwe zamiary Makimy. A i jest jeszcze tajemnica Demona Piły Mechanicznej. Szykujcie się na rzeź!
Fabuła tej serii jest absurdalna i kiczowata. W realiach świata, gdzie groza stała się codziennością, główny bohater zmienia się w ludzką piłę mechaniczną i włączy z demonami. Na tym polu seria przypomina anime „Parasite”, na szczęście jednak podobieństwa te nie rzucają się jakoś w oczy. A nawet jeśli, wynika to z zabawy konwencją, schematami i podobnymi pomysłami. I w odróżnieniu od tamtego dzieła, w „Chainsawmanie” nie brak humoru przełamującego tę ponurą atmosferę tak, by nie była dojmująca. I chociaż ja należę do ludzi będących całym sobą za takim klimatem, podejście twórcy „Człowieka piły mechanicznej” do mnie przemawia.
„Chainsawman” to poza tym połączenie uroczej acz obrzydliwej komedii z krwawym horrorem, gdzie krew i flaki latają na prawo i lewo, horrorem paranormalnym, opowieścią sensacyjną, brudną historią obyczajową i erotyką. Klimacik, nastrój czy jak chcecie to zwać też tutaj jest. Szaleni bohaterowie z absurdalnymi pomysłami dolewają tylko oliwy do ognia, a całość, jak nieraz pisałem, jest pełna dynamicznej akcji i szaleństwa. I stanowi znakomity miks nie tylko motywów, ale i horrorowych podgatunków i estetyk. I mnie to kupuje.
Tym bardziej, że autor nawet z tak tandetnie brzmiącej fabuły wycisnął wszystko, co najlepsze. Do tego „Chainsawman” jest świetnie w swej prostocie zilustrowany, ma znakomity klimat i pochłania się dosłownie na raz, w kilkanaście minut. Pod tym względem przypomina trochę „Jujutsu Kaisen”, ale jest o niebo lepszy, przyjemniejszy, milszy dla oka i co ważniejsze klimatyczny, a na to najbardziej zawsze liczyłem.
I cóż tu mogę dodać? Czy to, że po lekturze zawsze zostaje uczucie niedosytu, a czytelnik wprost nie może doczekać się kolejnej części? A może, że do tej opowieści chce się wracać raz za razem, nawet jeśli już ją znamy? Tak czy inaczej wszystko to świadczy o jej jakości i wartości i dodanie krótkiego „polecam”, będzie jedynie i tak już wiadomą kropką nad i.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
MÓZG POPSUTY Tej mangi nie da się nie lubić, tak jak nie lubić nie da się filmów Tarantino. Owszem, może i „Chainsawmanowi” brakuje tarantinowskiej finezji i precyzji, niemniej w obu przypadkach mamy bezkompromisowo krwawą zabawę motywami, która dostarcza niezapomnianej rozrywki. I do której chce się wracać. Denji dochodzi do wniosku, że coś się w nim popsuło. A właściwie nie coś tylko mózg. Trzeba więc szukać pomocy. Ale oto nadchodzi piekło, gdy na jaw zaczynają wychodzić prawdziwe zamiary Makimy. A i jest jeszcze tajemnica Demona Piły Mechanicznej. Szykujcie się na rzeź! Fabuła tej serii jest absurdalna i kiczowata. W realiach świata, gdzie groza stała się codziennością, główny bohater zmienia się w ludzką piłę mechaniczną i włączy z demonami. Na tym polu seria przypomina anime „Parasite”, na szczęście jednak podobieństwa te nie rzucają się jakoś w oczy. A nawet jeśli, wynika to z zabawy konwencją, schematami i podobnymi pomysłami. I w odróżnieniu od tamtego dzieła, w „Chainsawmanie” nie brak humoru przełamującego tę ponurą atmosferę tak, by nie była dojmująca. I chociaż ja należę do ludzi będących całym sobą za takim klimatem, podejście twórcy „Człowieka piły mechanicznej” do mnie przemawia. „Chainsawman” to poza tym połączenie uroczej acz obrzydliwej komedii z krwawym horrorem, gdzie krew i flaki latają na prawo i lewo, horrorem paranormalnym, opowieścią sensacyjną, brudną historią obyczajową i erotyką. Klimacik, nastrój czy jak chcecie to zwać też tutaj jest. Szaleni bohaterowie z absurdalnymi pomysłami dolewają tylko oliwy do ognia, a całość, jak nieraz pisałem, jest pełna dynamicznej akcji i szaleństwa. I stanowi znakomity miks nie tylko motywów, ale i horrorowych podgatunków i estetyk. I mnie to kupuje. Tym bardziej, że autor nawet z tak tandetnie brzmiącej fabuły wycisnął wszystko, co najlepsze. Do tego „Chainsawman” jest świetnie w swej prostocie zilustrowany, ma znakomity klimat i pochłania się dosłownie na raz, w kilkanaście minut. Pod tym względem przypomina trochę „Jujutsu Kaisen”, ale jest o niebo lepszy, przyjemniejszy, milszy dla oka i co ważniejsze klimatyczny, a na to najbardziej zawsze liczyłem. I cóż tu mogę dodać? Czy to, że po lekturze zawsze zostaje uczucie niedosytu, a czytelnik wprost nie może doczekać się kolejnej części? A może, że do tej opowieści chce się wracać raz za razem, nawet jeśli już ją znamy? Tak czy inaczej wszystko to świadczy o jej jakości i wartości i dodanie krótkiego „polecam”, będzie jedynie i tak już wiadomą kropką nad i.