Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Kolejny tom opowieści o zaginionych bohaterach ze Spiral City. Tym razem będą przeżywać przygody wraz z legendarnymi superherosami z Ligi Sprawiedliwości!
Na farmie, gdzie są uwięzieni dawni towarzysze Czarnego Młota, pojawia się tajemniczy dżentelmen w kapeluszu. Ten sam uśmiechnięty starszy pan odwiedza Metropolis, by uciąć krótką pogawędkę z Batmanem, Supermanem i ich przyjaciółmi. Konsekwencje obu tych wydarzeń będą wręcz niewiarygodne! Zostaną pomieszane dwa światy, a zdezorientowani bohaterowie staną w obliczu wyzwań, których wcześniej nawet sobie nie wyobrażali. Kto odpowiada za ten galimatias? Czy chodzi o okrutną zabawę światami, czy też przyczyna tych zdarzeń jest ukryta znacznie głębiej? Czy ktokolwiek się dowie, o co naprawdę chodziło mężczyźnie w kapeluszu?
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
24 listopada 2020
MŁOT NA LIGĘ
„Czarny Młot”, jedna z najlepszych serii – a na pewno najlepsza superhero – jakie wyszły spod ręki Jeffa Lemire’a, dobiegła niedawno końca. Wszystkie tajemnice zostały wyjaśnione, wszystkie wątki rozwiązane, a wydarzenia osiągnęły swój finał. Co jeszcze zostało do dodania? Jak widać całkiem sporo, bo oto dostajemy właśnie pierwszy crossover, który łączy wymyślonych przez autora bohaterów z doskonale wszystkim znanymi herosami z DC. A wszystko to w kolejnym świetnym albumie, który warto poznać.
Bohaterowie Spiral City są uwiezieni na farmie, gdzie wiodą swój zwyczajny żywot. Pokonali zło i nic nie wskazuje na to, by mieli znów zaangażować się w szalone wydarzenia. A jednak. Pojawienie się pewnego mężczyzny w kapeluszu na farmie, a także w Metropolis, gdzie spotyka się z Batmanem, Supermanem i innymi członkami Ligi Sprawiedliwości, sprawia że oba światy mieszają się ze sobą, a na bohaterów czeka wyzwanie, jakiego nikt by się nie spodziewał. O co tu właściwie chodzi? Kim jest mężczyzna w kapeluszu? I jakie będą skutki wszystkich tych wydarzeń?
„Czarny Młot” to autorska seria komiksowa, która jednak zbudowana została z samych schematów i klisz gatunkowych. Wszystkie z nich zaś, łącznie z wyglądem, genezą, mocami i tym podobnymi sprawami dotyczącymi poszczególnych postaci, było pełnymi garściami czerpane z wydawanych przez DC Comics i Marvela zeszytów. Zmiksowane jednak ze sobą, dawało bardzo ciekawy efekt, efekt sentymentalnej zabawy człowieka, który ukochał te motywy i postacie i chciał nie tyle tchnąć w nie nowe życie, ile po prostu zabawić się nimi. A poniekąd przypadkiem wyszła mu z tego rewelacyjna, postmodernistyczna rozrywka dla dorosłych, którzy kochają komiksy, ale maja już dość typowego superhero.
Teraz zaś Lemire zderza swoich herosów z czołowymi bohaterami DC. I robi to w znakomitym stylu. Z crossoverami problem zawsze był taki, że jeśli spotykają się postacie dwóch wydawców, któryś z nich powinien wygrać, a żaden nie chciał nigdy być przegranym. Dlatego tak bardzo ceniono wspólne przygody bohaterów DC i Alienów czy Predatorów – Obcy i Łowcy zawsze musieli przegrywać, więc i wilk był syty, i owca cała. Tu jest nieco inaczej, ale obie strony będą zadowolone. Tak, jak wszyscy byli zadowoleni czytając np. wspólną przygodę JLA i Planetary.
I tak oto czytelnicy otrzymują kolejny wyładowany akcją i sentymentami komiks, gdzie superhero spotyka się z czymś więcej. Bardzo dobrze przy tym, zilustrowany i jak zawsze ładnie wydany, stanowi dobrą propozycję dla miłośników i „Czarnego Młota” i „Ligii Sprawiedliwości”. Ja ze swej strony, jak zwykle polecam.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
MŁOT NA LIGĘ „Czarny Młot”, jedna z najlepszych serii – a na pewno najlepsza superhero – jakie wyszły spod ręki Jeffa Lemire’a, dobiegła niedawno końca. Wszystkie tajemnice zostały wyjaśnione, wszystkie wątki rozwiązane, a wydarzenia osiągnęły swój finał. Co jeszcze zostało do dodania? Jak widać całkiem sporo, bo oto dostajemy właśnie pierwszy crossover, który łączy wymyślonych przez autora bohaterów z doskonale wszystkim znanymi herosami z DC. A wszystko to w kolejnym świetnym albumie, który warto poznać. Bohaterowie Spiral City są uwiezieni na farmie, gdzie wiodą swój zwyczajny żywot. Pokonali zło i nic nie wskazuje na to, by mieli znów zaangażować się w szalone wydarzenia. A jednak. Pojawienie się pewnego mężczyzny w kapeluszu na farmie, a także w Metropolis, gdzie spotyka się z Batmanem, Supermanem i innymi członkami Ligi Sprawiedliwości, sprawia że oba światy mieszają się ze sobą, a na bohaterów czeka wyzwanie, jakiego nikt by się nie spodziewał. O co tu właściwie chodzi? Kim jest mężczyzna w kapeluszu? I jakie będą skutki wszystkich tych wydarzeń? „Czarny Młot” to autorska seria komiksowa, która jednak zbudowana została z samych schematów i klisz gatunkowych. Wszystkie z nich zaś, łącznie z wyglądem, genezą, mocami i tym podobnymi sprawami dotyczącymi poszczególnych postaci, było pełnymi garściami czerpane z wydawanych przez DC Comics i Marvela zeszytów. Zmiksowane jednak ze sobą, dawało bardzo ciekawy efekt, efekt sentymentalnej zabawy człowieka, który ukochał te motywy i postacie i chciał nie tyle tchnąć w nie nowe życie, ile po prostu zabawić się nimi. A poniekąd przypadkiem wyszła mu z tego rewelacyjna, postmodernistyczna rozrywka dla dorosłych, którzy kochają komiksy, ale maja już dość typowego superhero. Teraz zaś Lemire zderza swoich herosów z czołowymi bohaterami DC. I robi to w znakomitym stylu. Z crossoverami problem zawsze był taki, że jeśli spotykają się postacie dwóch wydawców, któryś z nich powinien wygrać, a żaden nie chciał nigdy być przegranym. Dlatego tak bardzo ceniono wspólne przygody bohaterów DC i Alienów czy Predatorów – Obcy i Łowcy zawsze musieli przegrywać, więc i wilk był syty, i owca cała. Tu jest nieco inaczej, ale obie strony będą zadowolone. Tak, jak wszyscy byli zadowoleni czytając np. wspólną przygodę JLA i Planetary. I tak oto czytelnicy otrzymują kolejny wyładowany akcją i sentymentami komiks, gdzie superhero spotyka się z czymś więcej. Bardzo dobrze przy tym, zilustrowany i jak zawsze ładnie wydany, stanowi dobrą propozycję dla miłośników i „Czarnego Młota” i „Ligii Sprawiedliwości”. Ja ze swej strony, jak zwykle polecam.