Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
19,54 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
16 września 2021
OKULTYSTYCZNE POCZĄTKI
Wrześniowa oferta Waneko w szczególności ucieszyła chyba miłośników „Jujutsu Kaisen”, bo wyjątkowo na sklepowe półki trafiły aż dwa tomiki na raz. Pierwszy z nich to trzecia część regularnej serii, drugi ten, który omawiam w tym miejscu to tomik zerowy, prequel całości i jednocześnie rzecz identyczna, jak główny cykl. Komu więc „Jujutsu” przypadło do gustu, będzie bardzo zadowolony. przeciwników nie przekona. Ale zainteresowani tematem mogą od tego momentu zacząć swoją przygodę z serią i przekonać się, czy nie jest to propozycja dla nich.
Yuuji Itadori to nastolatek, jakich wielu, ale nie do końca. Jest bowiem coś, co wyróżnia go na tle kolegów, a dokładniej nienaturalna siła fizyczna, która sprawia, że szkolne kluby sportowe pragnęłyby zobaczyć go w swoich szeregach. On jednak woli zajmować się… okultyzmem. Nie wie jednak, jak bardzo zmieni to jego życie. A wszystko przez przeklęty przedmiot, który członkowie klubu okultystycznego zdobywają i postanawiają pozbawić pieczęci…
„Jujutsu Kaisen” to seria, która dla mnie bardzo przypominająca inne, podobne opowieści, jak „Chainsawman”. I od „Chainsawmana” pozostaje niestety słabsza. Co nie znaczy, że jest zła. To całkiem przyzwoita rozrywkowa opowieść grozy, gdzie króluje nie tyle nastrój ile akcja. Przypomina mi pod pewnymi względami produkcje, które można nazwać horrorami akcji – filmy z przełomu XX i XXI wieku, takie jak „Blade”, „Van Hellsing”, „Resident Evil” czy „Underworld”, gdzie królowały walki, szybkie tempo i efekty, a nastrój czy groza schodziły na dalszy plan.
I takie jest „Jujutsu Kaisen” – czy to główna seria, czy też właśnie tom zerowy. Nie jest to wymagająca lektura, nie oferuje głębi ani przesłania. To czysta, prosta rozrywka, łącząca szkolne życie z horrorem, akcją, dark fantasy i tym podobnymi elementami. Sporo tu jednak rozmawiania czy spokojniejszych momentów, przez co dynamika nie jest tak wielka, jak we wspomnianym już „Chainsawmanie”, a wiek docelowy odbiorcy jest niższy niż w tamtej serii. nie ma tu bowiem nadmiernej przemocy, dużej ilości lejącej się krwi – tej jest zresztą zadziwiająco mało – ani erotyki.
Jak więc widać to nie tylko horror akcji, ale też i młodzieżowy. Nie slasher, nie teen slash movie, które najmocniej kojarzą nam się z tą grupą wiekową, ale paranormalna opowieść z nadnaturalnym zagrożeniem. I nieźle przy tym zilustrowana. Nieźle, bo dość niechlujnie i prosto, czasem sprawia przez to wrażenie niedopracowanej, ale ma swój look i niejednemu się spodoba. A niektórym nawet bardzo.
Ja osobiście lubię ten schemat. Z nóg mnie może nie zwalił, ale od dziecka uwielbiałem horrory i to się nie zmieniło. I wiem, że gdybym miał na karku te kilkanaście lat, wciągnąłbym się w „Jujutsu Kaisen”. Nawet jeśli nadal wolałbym „Chainsawmana”.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
OKULTYSTYCZNE POCZĄTKI Wrześniowa oferta Waneko w szczególności ucieszyła chyba miłośników „Jujutsu Kaisen”, bo wyjątkowo na sklepowe półki trafiły aż dwa tomiki na raz. Pierwszy z nich to trzecia część regularnej serii, drugi ten, który omawiam w tym miejscu to tomik zerowy, prequel całości i jednocześnie rzecz identyczna, jak główny cykl. Komu więc „Jujutsu” przypadło do gustu, będzie bardzo zadowolony. przeciwników nie przekona. Ale zainteresowani tematem mogą od tego momentu zacząć swoją przygodę z serią i przekonać się, czy nie jest to propozycja dla nich. Yuuji Itadori to nastolatek, jakich wielu, ale nie do końca. Jest bowiem coś, co wyróżnia go na tle kolegów, a dokładniej nienaturalna siła fizyczna, która sprawia, że szkolne kluby sportowe pragnęłyby zobaczyć go w swoich szeregach. On jednak woli zajmować się… okultyzmem. Nie wie jednak, jak bardzo zmieni to jego życie. A wszystko przez przeklęty przedmiot, który członkowie klubu okultystycznego zdobywają i postanawiają pozbawić pieczęci… „Jujutsu Kaisen” to seria, która dla mnie bardzo przypominająca inne, podobne opowieści, jak „Chainsawman”. I od „Chainsawmana” pozostaje niestety słabsza. Co nie znaczy, że jest zła. To całkiem przyzwoita rozrywkowa opowieść grozy, gdzie króluje nie tyle nastrój ile akcja. Przypomina mi pod pewnymi względami produkcje, które można nazwać horrorami akcji – filmy z przełomu XX i XXI wieku, takie jak „Blade”, „Van Hellsing”, „Resident Evil” czy „Underworld”, gdzie królowały walki, szybkie tempo i efekty, a nastrój czy groza schodziły na dalszy plan. I takie jest „Jujutsu Kaisen” – czy to główna seria, czy też właśnie tom zerowy. Nie jest to wymagająca lektura, nie oferuje głębi ani przesłania. To czysta, prosta rozrywka, łącząca szkolne życie z horrorem, akcją, dark fantasy i tym podobnymi elementami. Sporo tu jednak rozmawiania czy spokojniejszych momentów, przez co dynamika nie jest tak wielka, jak we wspomnianym już „Chainsawmanie”, a wiek docelowy odbiorcy jest niższy niż w tamtej serii. nie ma tu bowiem nadmiernej przemocy, dużej ilości lejącej się krwi – tej jest zresztą zadziwiająco mało – ani erotyki. Jak więc widać to nie tylko horror akcji, ale też i młodzieżowy. Nie slasher, nie teen slash movie, które najmocniej kojarzą nam się z tą grupą wiekową, ale paranormalna opowieść z nadnaturalnym zagrożeniem. I nieźle przy tym zilustrowana. Nieźle, bo dość niechlujnie i prosto, czasem sprawia przez to wrażenie niedopracowanej, ale ma swój look i niejednemu się spodoba. A niektórym nawet bardzo. Ja osobiście lubię ten schemat. Z nóg mnie może nie zwalił, ale od dziecka uwielbiałem horrory i to się nie zmieniło. I wiem, że gdybym miał na karku te kilkanaście lat, wciągnąłbym się w „Jujutsu Kaisen”. Nawet jeśli nadal wolałbym „Chainsawmana”.