Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
4,00 €
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
13 grudnia 2018
WIĘCEJ PRZESZŁOŚCI
W poprzednim tomie „Karnevala” szalone tempo sprawiło, że ponad sto pięćdziesiąt stron opowieść pochłonąłem dosłownie jednym tchem. Teraz, kiedy akcja znów zwolniła, całość mogła przestać tak wciągać, ale nie przestała. Dziewiętnastą część łyknąłem więc znów na raz, a przy okazji z niemałą fascynacją, bo autorka postanowiła kontynuować retrospekcje bohaterów i tym razem zaserwowała nam opowieść o przeszłości Karoku i kilka nieznanych dotąd faktów z „poprzedniego” (wiecie o czym mowa) życia Naia.
Yogi wrócił! Zdawało się, że to będzie jego koniec, bo stracił wszelką kontrolę nad sobą, jego bransoletka się zepsuła, a moc się uwolniła. Jakby tego było mało, owa moc zaczęła wyczerpywać nie tylko inkyunę, ale też i jego ciało. Na szczęście udało się przywrócić jego dobrą stronę i wszystko skończyło się jak najbardziej pozytywnie. Oczywiście jeśli nie liczyć strat. Teraz Yogi wraz z odnalezioną po latach siostrą wraca do normalności. Z tym, że normalność w tym wypadku oznacza czas pożegnań. Odzyskane wspomnienia, a zarazem przeszłość, stają się bramą do przyszłości. Myu Marie musi odejść, znaleźć bezpieczną przystań, ale też i swoje miejsce. Dotychczasowe życie zostanie za nią, ale gdy pewien człowiek zdecyduje się na wyznanie, wszystko może się zmienić…
Tymczasem Nai i pozostali też wracają do normalnej egzystencji. Kraoku, odwiedzony przez Uro, dostaje zielone światło do działania. „W takim razie na początek zjedzmy jakiś statek CYRKU”, mówi. „A potem rozpoczniemy mój przewrót”. Zanim jednak do przewrotu dojdzie, trzeba odpowiedzieć na kilka pytań. Na jaw wychodzi więc pochodzenie i przeszłość Karoku, to jak znalazł się w lesie Niji i przede wszystkim, jak spotkał Naia!
I znów pozytywne zaskoczenie. Za każdym razem, gdy mam wrażenie, że „Karneval” skręci w nieco nudniejszą stronę, autorka pokazuje, że w zanadrzu kryje jeszcze niejednego asa. I nawet jeśli czasem miewam wrażenie, że sama nie do końca wie, do czego zmierza, tomami takimi, jak ten i jego poprzednik, przypomina mi, że jednak ma konkretną wizję i jeśli są w niej nieoczywistości, to użyte zostały po to, by tylko podsycić czytelniczą ciekawość.
Akcja, emocje, wzruszenia, słodycz i humor. Wszystko to czeka tu na miłośników serii, dostarczając im dobrej zabawy na naprawdę znakomitym poziomie. Część rzeczy się wyjaśnia, kilka pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi, ale jest klimat, są ciekawe perspektywy na przyszłość i kilka udanych zwrotów akcji także się znalazło.
A że wszystko to jak zwykle jest znakomicie narysowane i ładnie wydanie, tym bardziej chce się polecić całość. Nie każdego „Karneval” kupi, trzeba w końcu lubić kobiecą odmianę słodyczy, jaka oferuje, ale jeśli nie jest to coś, co Was odstrasza, warto poznać tę serię. I to nawet bardzo.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
WIĘCEJ PRZESZŁOŚCI W poprzednim tomie „Karnevala” szalone tempo sprawiło, że ponad sto pięćdziesiąt stron opowieść pochłonąłem dosłownie jednym tchem. Teraz, kiedy akcja znów zwolniła, całość mogła przestać tak wciągać, ale nie przestała. Dziewiętnastą część łyknąłem więc znów na raz, a przy okazji z niemałą fascynacją, bo autorka postanowiła kontynuować retrospekcje bohaterów i tym razem zaserwowała nam opowieść o przeszłości Karoku i kilka nieznanych dotąd faktów z „poprzedniego” (wiecie o czym mowa) życia Naia. Yogi wrócił! Zdawało się, że to będzie jego koniec, bo stracił wszelką kontrolę nad sobą, jego bransoletka się zepsuła, a moc się uwolniła. Jakby tego było mało, owa moc zaczęła wyczerpywać nie tylko inkyunę, ale też i jego ciało. Na szczęście udało się przywrócić jego dobrą stronę i wszystko skończyło się jak najbardziej pozytywnie. Oczywiście jeśli nie liczyć strat. Teraz Yogi wraz z odnalezioną po latach siostrą wraca do normalności. Z tym, że normalność w tym wypadku oznacza czas pożegnań. Odzyskane wspomnienia, a zarazem przeszłość, stają się bramą do przyszłości. Myu Marie musi odejść, znaleźć bezpieczną przystań, ale też i swoje miejsce. Dotychczasowe życie zostanie za nią, ale gdy pewien człowiek zdecyduje się na wyznanie, wszystko może się zmienić… Tymczasem Nai i pozostali też wracają do normalnej egzystencji. Kraoku, odwiedzony przez Uro, dostaje zielone światło do działania. „W takim razie na początek zjedzmy jakiś statek CYRKU”, mówi. „A potem rozpoczniemy mój przewrót”. Zanim jednak do przewrotu dojdzie, trzeba odpowiedzieć na kilka pytań. Na jaw wychodzi więc pochodzenie i przeszłość Karoku, to jak znalazł się w lesie Niji i przede wszystkim, jak spotkał Naia! I znów pozytywne zaskoczenie. Za każdym razem, gdy mam wrażenie, że „Karneval” skręci w nieco nudniejszą stronę, autorka pokazuje, że w zanadrzu kryje jeszcze niejednego asa. I nawet jeśli czasem miewam wrażenie, że sama nie do końca wie, do czego zmierza, tomami takimi, jak ten i jego poprzednik, przypomina mi, że jednak ma konkretną wizję i jeśli są w niej nieoczywistości, to użyte zostały po to, by tylko podsycić czytelniczą ciekawość. Akcja, emocje, wzruszenia, słodycz i humor. Wszystko to czeka tu na miłośników serii, dostarczając im dobrej zabawy na naprawdę znakomitym poziomie. Część rzeczy się wyjaśnia, kilka pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi, ale jest klimat, są ciekawe perspektywy na przyszłość i kilka udanych zwrotów akcji także się znalazło. A że wszystko to jak zwykle jest znakomicie narysowane i ładnie wydanie, tym bardziej chce się polecić całość. Nie każdego „Karneval” kupi, trzeba w końcu lubić kobiecą odmianę słodyczy, jaka oferuje, ale jeśli nie jest to coś, co Was odstrasza, warto poznać tę serię. I to nawet bardzo.