Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Komiksowa adaptacja najsłynniejszej disnejowskiej baśni filmowej – „Królewny Śnieżki”! Kolejny tom kolekcji klasycznych baśni Disneya, w której znajdują się takie tytuły jak „Król Lew”, „Mulan”, „Zakochany kundel” czy „Aladyn”.
Dorastająca królewna Śnieżka staje się coraz ładniejsza, co budzi zazdrość jej niegodziwej – lecz pięknej – macochy. Królowa postanawia pozbyć się dziewczyny. Na szczęście dzięki zwierzętom i krasnoludkom królewna znajduje schronienie w głębi lasu. Ale zła władczyni nie zamierza zostawić jej w spokoju... Jak się skończy walka niewinnego dobra z podstępnym złem?
Scenarzysta: Régis Maine Ilustrator: Santiago Barreira Seria: Klasyczne Baśnie Disneya Format: 170x260 mm Liczbastron: 64 Oprawa: miękka Papier: kredowy Druk: kolor
Koszty dostawy
Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności
Kraj wysyłki:
Opinie o produkcie (1)
Michał
9 grudnia 2022
ZABÓJCZE PIĘKNO
Bajki i baśnie Disneya zna każdy. Często nawet bardziej kojarzy te animowane wersje, którymi co raz raczą nas kinowe i telewizyjne ekrany. A te animowane doczekały się też swoich własnych adaptacji, w różnych formach. Jedną z nich jest ta komiksowa, serwowana nam w formie cienkich albumików, w sam raz do szybkiego pochłonięcia. Szybszego niż film, ale bez straty dla fabuły i wydźwięku całości, za to z takim samym urokiem i sympatycznym wykonaniem, które sprawia, że młodym rzecz z miejsca w oko wpadnie.
Śnieżka jest piękna i z wiekiem ta królewna tylko pięknieje. Jej macocha, dla której jej własna uroda jest najważniejsza, nie może znieść konkurencji i wciela w życie plan pozbycia się dziewczyny. Jednak Śnieżcie udaje się znaleźć pomoc zwierząt i krasnoludkom. Koniec? Szczęście? Niestety nie, bo zła królowa wciąż knuje. Czy młodej dziewczynie uda się przetrwać to, co nadciąga?
Powiedziałbym, napisałbym, że na Disnejowskich filmach się wychowałem, ale to byłby frazes. Bo kto z nas, kto z wielu pokoleń na nich się nie wychował? Właśnie. I na komiksach z logo Disneya też wszyscy się wychowywaliśmy. Wychowaliśmy. Disney to dzieciństwo, to wspomnienia, to sentymenty. I można nie lubić, wielu animacji i nadmiaru śpiewania nie trawiłem dzieciństwie, nie trawię i teraz. Ale każdy zna. A są dzieła, które znać po prostu wypada, czy się podobają, czy nie. I jednym z nich bez dwóch zdań jest „Królewna Śnieżka”.
Tu można by się porozwodzić jeszcze, kto te Disneya bajki lubi i lubił, kogo fascynowały, ale pewnie zagalopowałbym się z tym wszystkim za bardzo, więc skupie się na samej historii. Historii sympatycznej, bajkowej, z obowiązkowym morałem, pouczającej, ale i bawiącej. Klasyczna animacja po dziś dzień potrafi zachwycić wykonaniem, urzec, w komiksowej wersji treść jest taka sama, ale oprawa graficzna została uwspółcześniona. Mocniejszy, bardziej złożony kolor to jednak właściwie jedyne unowocześnienie, reszta jest na wskroś klasyczna i sympatyczna. Bardzo miła dla oka, głównie dziecięcego, ale nie tylko.
I nie tylko dla dzieci jest ta treść. Dobre bajki to twory ponad podziałami, ponadczasowe i taka jest „Królewna Śnieżka”. Znamy ją wszyscy, odkrywaliśmy w niejednej formie i nadal odkrywać chcemy. Bo budzi emocje, bo jest ciekawa, bo ma wiele uroku, dydaktyzmu… I pocieszenia też, a tego zawsze każdy potrzebuje. Tego zapewnienia nawet, jeśli złudnego, że dobro zawsze zwycięży, a zło zostanie ukarane.
Jak każdy tom tej kolekcji, tak i ten polecam Waszej uwadze. Właściwie chyba polecam go najbardziej z dotychczasowych, bo to jedna z najciekawszych to historii zaadaptowanych przez Disneya w ogóle.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
ZABÓJCZE PIĘKNO Bajki i baśnie Disneya zna każdy. Często nawet bardziej kojarzy te animowane wersje, którymi co raz raczą nas kinowe i telewizyjne ekrany. A te animowane doczekały się też swoich własnych adaptacji, w różnych formach. Jedną z nich jest ta komiksowa, serwowana nam w formie cienkich albumików, w sam raz do szybkiego pochłonięcia. Szybszego niż film, ale bez straty dla fabuły i wydźwięku całości, za to z takim samym urokiem i sympatycznym wykonaniem, które sprawia, że młodym rzecz z miejsca w oko wpadnie. Śnieżka jest piękna i z wiekiem ta królewna tylko pięknieje. Jej macocha, dla której jej własna uroda jest najważniejsza, nie może znieść konkurencji i wciela w życie plan pozbycia się dziewczyny. Jednak Śnieżcie udaje się znaleźć pomoc zwierząt i krasnoludkom. Koniec? Szczęście? Niestety nie, bo zła królowa wciąż knuje. Czy młodej dziewczynie uda się przetrwać to, co nadciąga? Powiedziałbym, napisałbym, że na Disnejowskich filmach się wychowałem, ale to byłby frazes. Bo kto z nas, kto z wielu pokoleń na nich się nie wychował? Właśnie. I na komiksach z logo Disneya też wszyscy się wychowywaliśmy. Wychowaliśmy. Disney to dzieciństwo, to wspomnienia, to sentymenty. I można nie lubić, wielu animacji i nadmiaru śpiewania nie trawiłem dzieciństwie, nie trawię i teraz. Ale każdy zna. A są dzieła, które znać po prostu wypada, czy się podobają, czy nie. I jednym z nich bez dwóch zdań jest „Królewna Śnieżka”. Tu można by się porozwodzić jeszcze, kto te Disneya bajki lubi i lubił, kogo fascynowały, ale pewnie zagalopowałbym się z tym wszystkim za bardzo, więc skupie się na samej historii. Historii sympatycznej, bajkowej, z obowiązkowym morałem, pouczającej, ale i bawiącej. Klasyczna animacja po dziś dzień potrafi zachwycić wykonaniem, urzec, w komiksowej wersji treść jest taka sama, ale oprawa graficzna została uwspółcześniona. Mocniejszy, bardziej złożony kolor to jednak właściwie jedyne unowocześnienie, reszta jest na wskroś klasyczna i sympatyczna. Bardzo miła dla oka, głównie dziecięcego, ale nie tylko. I nie tylko dla dzieci jest ta treść. Dobre bajki to twory ponad podziałami, ponadczasowe i taka jest „Królewna Śnieżka”. Znamy ją wszyscy, odkrywaliśmy w niejednej formie i nadal odkrywać chcemy. Bo budzi emocje, bo jest ciekawa, bo ma wiele uroku, dydaktyzmu… I pocieszenia też, a tego zawsze każdy potrzebuje. Tego zapewnienia nawet, jeśli złudnego, że dobro zawsze zwycięży, a zło zostanie ukarane. Jak każdy tom tej kolekcji, tak i ten polecam Waszej uwadze. Właściwie chyba polecam go najbardziej z dotychczasowych, bo to jedna z najciekawszych to historii zaadaptowanych przez Disneya w ogóle.