Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
21,24 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
17 sierpnia 2022
MORDERSTWO W GORĄCYCH ŹRÓDŁACH
No i w końcu jest, kolejny tomik serii, która jest jak jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem wszystkiego, co stanowi kategorię opowieści z dreszczykiem. Horror? Kryminał? Thriller? Sensacja? Wszystko tu jest, podlane komediowym sosem, dawką lesbijskiej erotyki i – może to dziwić, a może nie – uroku i zmiksowane w coś, co pochłania się z wielką przyjemnością.
Gdy morderca wykańcza kolejnych członków rodziny, do której należy hotel z gorącymi źródłami, akcja coraz bardziej zbliża się do wielkiego finału. W tej scenerii trwa śledztwo, a Hinako, Chiyo i Narumi odkrywają związek z sektą „Virginal Rose”… Czyżby przeszłość wracała? I co przyniesie przyszłość?
Co, jak co, ale thriller i kryminał, gatunki sobie pokrewne, przenikające się często przez zacierającą się granicę między nimi, są najbardziej ograniczonymi i zamkniętymi we własnych ramach typami literatur / komiksu / filmu, jakie istnieją. Dużo jest gatunków hermetycznych, żaden jednak nie jest taki, jak ten. Bo co tu się zmienia? Nazwy miejscowości, nazwiska bohaterów i tyle. Zbrodniarze wciąż są tacy sami, wszystko już odkryto, motywy się powielają, akcja jest wciąż odtwarzana w tej sam sposób – według szablonu i to na każdym właściwie kroku.
Ale jest na to metoda. Nawet kilka. Jedna z nich jest taka, by jak twórca „Murcielago”, wziąć te wszystkie motywy i wrzucić do jednego wora… Właściwie ze wszystkim, co tylko przyjdzie nam do głowy. Bo można, nie ma się co ograniczać, w latach 80. XX wieku kino pokazało nam, że wszystko wolno, byle tylko mieć do tego dystans, humor, by do czytelnika / odbiorcy podjeść jak do kumpla i samemu dobrze się bawić. Nie szukać oryginalności tam, gdzie jej nie ma, bo i po co, lepiej za to skupić się na jak najlepszej rozrywce. I tu autor to właśnie zrobił.
A ten tom po raz kolejny dobrze to pokazuje. Nie jest to kwintesencja serii, a może inaczej, tu kwintesencją jest niemal każdy tom, zawierający w sobie wszystkie składowe, za które cykl kochamy. Jest krwawo, jest nastrojowo, dynamicznie też. Sceny erotyczne są obok tych z urokiem, a zresztą i przeplatają z nimi, bo mamy tu nomen omen momenty łączące to i to. I świetną kreskę też mamy, bo Yoshimurakana serio umie dobrze oddać i kobiece kształty, przesadzone do maksimum, i detale zbrodnie, i mroczne elementy, i tą słodycz aż bijącą po oczach.
Lubicie mocniejsze doznania? Lektury z dreszczykiem? Chcecie przy tym i erotyki, i uroku, a jednocześnie by wszystko to było niegłupie? No to „Murcielago” to rzecz dla Was.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
MORDERSTWO W GORĄCYCH ŹRÓDŁACH No i w końcu jest, kolejny tomik serii, która jest jak jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem wszystkiego, co stanowi kategorię opowieści z dreszczykiem. Horror? Kryminał? Thriller? Sensacja? Wszystko tu jest, podlane komediowym sosem, dawką lesbijskiej erotyki i – może to dziwić, a może nie – uroku i zmiksowane w coś, co pochłania się z wielką przyjemnością. Gdy morderca wykańcza kolejnych członków rodziny, do której należy hotel z gorącymi źródłami, akcja coraz bardziej zbliża się do wielkiego finału. W tej scenerii trwa śledztwo, a Hinako, Chiyo i Narumi odkrywają związek z sektą „Virginal Rose”… Czyżby przeszłość wracała? I co przyniesie przyszłość? Co, jak co, ale thriller i kryminał, gatunki sobie pokrewne, przenikające się często przez zacierającą się granicę między nimi, są najbardziej ograniczonymi i zamkniętymi we własnych ramach typami literatur / komiksu / filmu, jakie istnieją. Dużo jest gatunków hermetycznych, żaden jednak nie jest taki, jak ten. Bo co tu się zmienia? Nazwy miejscowości, nazwiska bohaterów i tyle. Zbrodniarze wciąż są tacy sami, wszystko już odkryto, motywy się powielają, akcja jest wciąż odtwarzana w tej sam sposób – według szablonu i to na każdym właściwie kroku. Ale jest na to metoda. Nawet kilka. Jedna z nich jest taka, by jak twórca „Murcielago”, wziąć te wszystkie motywy i wrzucić do jednego wora… Właściwie ze wszystkim, co tylko przyjdzie nam do głowy. Bo można, nie ma się co ograniczać, w latach 80. XX wieku kino pokazało nam, że wszystko wolno, byle tylko mieć do tego dystans, humor, by do czytelnika / odbiorcy podjeść jak do kumpla i samemu dobrze się bawić. Nie szukać oryginalności tam, gdzie jej nie ma, bo i po co, lepiej za to skupić się na jak najlepszej rozrywce. I tu autor to właśnie zrobił. A ten tom po raz kolejny dobrze to pokazuje. Nie jest to kwintesencja serii, a może inaczej, tu kwintesencją jest niemal każdy tom, zawierający w sobie wszystkie składowe, za które cykl kochamy. Jest krwawo, jest nastrojowo, dynamicznie też. Sceny erotyczne są obok tych z urokiem, a zresztą i przeplatają z nimi, bo mamy tu nomen omen momenty łączące to i to. I świetną kreskę też mamy, bo Yoshimurakana serio umie dobrze oddać i kobiece kształty, przesadzone do maksimum, i detale zbrodnie, i mroczne elementy, i tą słodycz aż bijącą po oczach. Lubicie mocniejsze doznania? Lektury z dreszczykiem? Chcecie przy tym i erotyki, i uroku, a jednocześnie by wszystko to było niegłupie? No to „Murcielago” to rzecz dla Was.