Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
18,39 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (2)
Michał Lipka
7 listopada 2020
ZAGUBIONA W GRZE FANTASY
„Odrodzona w grze otome” to, w skrócie rzecz ujmując, komedia fantasy. komedia fantasy – należałoby chyba to dodać – bardziej kobieca, niż męska, mocno skupiona na romansie i próbach odzyskania dawnego życia. Oczywiście romans jest tu zepchnięty na dalszy plan, choć wiecznie obecny (mimo, iż pozostaje poza sferą zainteresowań głównej bohaterki), a pierwsze skrzypce gra dobra zabawa, która ma szansę kupić nawet płeć brzydką.
Nasza bohaterka umarła i odrodziła się w grze otome jako Catrina. Przypomniawszy sobie, że znajduje się w grze, a co za tym idzie większość scenariuszy jej przejścia, świadoma że jest główną złą opowieści, stara się odmienić swój los. Ale czy ma na to szanse? Cokolwiek bowiem robi, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej…
Niedawno Catrina zaczęła naukę w Akademii Magii, gdzie spotkała postać mającą być jej największym wrogiem – dobrą, idealną Marię. Swoim zwyczajem komplikuje w jej życiu uczuciowym i za wszelką cenę stara się zaprzyjaźnić z dziewczyną. Ale szkoła to nie miejsce na takie znajomości. I nie każdemu podoba się to, co robi Catrina. Czy dziewczyna ma szansę przekonać innych do swych racji? I jakie jeszcze kłody rzucić jej pod nogi los?
Przy okazji omawiania poprzednich tomów serii pisałem, że o reinkarnacji w tej czy innej postaci nie brakuje. Dodatek do „Dragon Balla” zatytułowanym „Odrodzony jako Yamcha” jest tematycznie najbliższy omawianemu przeze mnie tytułowi, ale to tylko jedna z wielu podobnych historii. Spójrzcie tylko na takie tytuły, jak „Shinigami DOGGY” czy „Ballad x Opera”, gdzie zmarły nastoletni bohater zostaje wysłannikiem bóstw, na drodze do odzyskania swojego dawnego życia. Ale jest coś jeszcze, do czego można porównać by tę serię: „Jumanji”. Może podobieństwa nie są wielkie, ale tu i tam (podobnie, jak w niedawno powstałej amerykańskiej serii „Die”), gra wciąga bohatera/bohaterów do środka i zmusza do życia w niej, każąc postępować zgodnie z zasadami.
Kończąc jednak z porównaniami, a przechodząc do sedna, trzeba powiedzieć, że fabuła „Odrodzonej” jest prosta, ale sympatyczna. Jest tu akcja, jest miłość, zagrożenia, baśniowo-fantasy świat, który wcale taki bajkowy nie jest itd., itd. Świadomość bohaterki, że uczestniczy w grze wprowadza metafikcyjną nutę, a zarazem spor humoru i satyry na podobne opowieść. Owszem, rzecz pod względem dowcipów jest raczej stonowana, ale niejednego autentycznie rozśmieszy.
Rysunki, podobnie jak treść, to czysta, prosta robota, dobra, ale rzemieślnicza. Autor nie operuje charakterystycznym stylem, ale dobrze oddaje charakter mangi i różne gatunkowe aspekty. Jednocześnie serwuje nam sporo uroku i lekkości. Komu więc podobają się komedie fantasy, śmiało może sięgnąć, bo będzie bawił się naprawdę dobrze.
Michał Lipka
7 listopada 2020
ZAGUBIONA W GRZE FANTASY
„Odrodzona w grze otome” to, w skrócie rzecz ujmując, komedia fantasy. komedia fantasy – należałoby chyba to dodać – bardziej kobieca, niż męska, mocno skupiona na romansie i próbach odzyskania dawnego życia. Oczywiście romans jest tu zepchnięty na dalszy plan, choć wiecznie obecny (mimo, iż pozostaje poza sferą zainteresowań głównej bohaterki), a pierwsze skrzypce gra dobra zabawa, która ma szansę kupić nawet płeć brzydką.
Nasza bohaterka umarła i odrodziła się w grze otome jako Catrina. Przypomniawszy sobie, że znajduje się w grze, a co za tym idzie większość scenariuszy jej przejścia, świadoma że jest główną złą opowieści, stara się odmienić swój los. Ale czy ma na to szanse? Cokolwiek bowiem robi, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej…
Niedawno Catrina zaczęła naukę w Akademii Magii, gdzie spotkała postać mającą być jej największym wrogiem – dobrą, idealną Marię. Swoim zwyczajem komplikuje w jej życiu uczuciowym i za wszelką cenę stara się zaprzyjaźnić z dziewczyną. Ale szkoła to nie miejsce na takie znajomości. I nie każdemu podoba się to, co robi Catrina. Czy dziewczyna ma szansę przekonać innych do swych racji? I jakie jeszcze kłody rzucić jej pod nogi los?
Przy okazji omawiania poprzednich tomów serii pisałem, że o reinkarnacji w tej czy innej postaci nie brakuje. Dodatek do „Dragon Balla” zatytułowanym „Odrodzony jako Yamcha” jest tematycznie najbliższy omawianemu przeze mnie tytułowi, ale to tylko jedna z wielu podobnych historii. Spójrzcie tylko na takie tytuły, jak „Shinigami DOGGY” czy „Ballad x Opera”, gdzie zmarły nastoletni bohater zostaje wysłannikiem bóstw, na drodze do odzyskania swojego dawnego życia. Ale jest coś jeszcze, do czego można porównać by tę serię: „Jumanji”. Może podobieństwa nie są wielkie, ale tu i tam (podobnie, jak w niedawno powstałej amerykańskiej serii „Die”), gra wciąga bohatera/bohaterów do środka i zmusza do życia w niej, każąc postępować zgodnie z zasadami.
Kończąc jednak z porównaniami, a przechodząc do sedna, trzeba powiedzieć, że fabuła „Odrodzonej” jest prosta, ale sympatyczna. Jest tu akcja, jest miłość, zagrożenia, baśniowo-fantasy świat, który wcale taki bajkowy nie jest itd., itd. Świadomość bohaterki, że uczestniczy w grze wprowadza metafikcyjną nutę, a zarazem spor humoru i satyry na podobne opowieść. Owszem, rzecz pod względem dowcipów jest raczej stonowana, ale niejednego autentycznie rozśmieszy.
Rysunki, podobnie jak treść, to czysta, prosta robota, dobra, ale rzemieślnicza. Autor nie operuje charakterystycznym stylem, ale dobrze oddaje charakter mangi i różne gatunkowe aspekty. Jednocześnie serwuje nam sporo uroku i lekkości. Komu więc podobają się komedie fantasy, śmiało może sięgnąć, bo będzie bawił się naprawdę dobrze.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
ZAGUBIONA W GRZE FANTASY „Odrodzona w grze otome” to, w skrócie rzecz ujmując, komedia fantasy. komedia fantasy – należałoby chyba to dodać – bardziej kobieca, niż męska, mocno skupiona na romansie i próbach odzyskania dawnego życia. Oczywiście romans jest tu zepchnięty na dalszy plan, choć wiecznie obecny (mimo, iż pozostaje poza sferą zainteresowań głównej bohaterki), a pierwsze skrzypce gra dobra zabawa, która ma szansę kupić nawet płeć brzydką. Nasza bohaterka umarła i odrodziła się w grze otome jako Catrina. Przypomniawszy sobie, że znajduje się w grze, a co za tym idzie większość scenariuszy jej przejścia, świadoma że jest główną złą opowieści, stara się odmienić swój los. Ale czy ma na to szanse? Cokolwiek bowiem robi, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej… Niedawno Catrina zaczęła naukę w Akademii Magii, gdzie spotkała postać mającą być jej największym wrogiem – dobrą, idealną Marię. Swoim zwyczajem komplikuje w jej życiu uczuciowym i za wszelką cenę stara się zaprzyjaźnić z dziewczyną. Ale szkoła to nie miejsce na takie znajomości. I nie każdemu podoba się to, co robi Catrina. Czy dziewczyna ma szansę przekonać innych do swych racji? I jakie jeszcze kłody rzucić jej pod nogi los? Przy okazji omawiania poprzednich tomów serii pisałem, że o reinkarnacji w tej czy innej postaci nie brakuje. Dodatek do „Dragon Balla” zatytułowanym „Odrodzony jako Yamcha” jest tematycznie najbliższy omawianemu przeze mnie tytułowi, ale to tylko jedna z wielu podobnych historii. Spójrzcie tylko na takie tytuły, jak „Shinigami DOGGY” czy „Ballad x Opera”, gdzie zmarły nastoletni bohater zostaje wysłannikiem bóstw, na drodze do odzyskania swojego dawnego życia. Ale jest coś jeszcze, do czego można porównać by tę serię: „Jumanji”. Może podobieństwa nie są wielkie, ale tu i tam (podobnie, jak w niedawno powstałej amerykańskiej serii „Die”), gra wciąga bohatera/bohaterów do środka i zmusza do życia w niej, każąc postępować zgodnie z zasadami. Kończąc jednak z porównaniami, a przechodząc do sedna, trzeba powiedzieć, że fabuła „Odrodzonej” jest prosta, ale sympatyczna. Jest tu akcja, jest miłość, zagrożenia, baśniowo-fantasy świat, który wcale taki bajkowy nie jest itd., itd. Świadomość bohaterki, że uczestniczy w grze wprowadza metafikcyjną nutę, a zarazem spor humoru i satyry na podobne opowieść. Owszem, rzecz pod względem dowcipów jest raczej stonowana, ale niejednego autentycznie rozśmieszy. Rysunki, podobnie jak treść, to czysta, prosta robota, dobra, ale rzemieślnicza. Autor nie operuje charakterystycznym stylem, ale dobrze oddaje charakter mangi i różne gatunkowe aspekty. Jednocześnie serwuje nam sporo uroku i lekkości. Komu więc podobają się komedie fantasy, śmiało może sięgnąć, bo będzie bawił się naprawdę dobrze.
Michał Lipka
ZAGUBIONA W GRZE FANTASY „Odrodzona w grze otome” to, w skrócie rzecz ujmując, komedia fantasy. komedia fantasy – należałoby chyba to dodać – bardziej kobieca, niż męska, mocno skupiona na romansie i próbach odzyskania dawnego życia. Oczywiście romans jest tu zepchnięty na dalszy plan, choć wiecznie obecny (mimo, iż pozostaje poza sferą zainteresowań głównej bohaterki), a pierwsze skrzypce gra dobra zabawa, która ma szansę kupić nawet płeć brzydką. Nasza bohaterka umarła i odrodziła się w grze otome jako Catrina. Przypomniawszy sobie, że znajduje się w grze, a co za tym idzie większość scenariuszy jej przejścia, świadoma że jest główną złą opowieści, stara się odmienić swój los. Ale czy ma na to szanse? Cokolwiek bowiem robi, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej… Niedawno Catrina zaczęła naukę w Akademii Magii, gdzie spotkała postać mającą być jej największym wrogiem – dobrą, idealną Marię. Swoim zwyczajem komplikuje w jej życiu uczuciowym i za wszelką cenę stara się zaprzyjaźnić z dziewczyną. Ale szkoła to nie miejsce na takie znajomości. I nie każdemu podoba się to, co robi Catrina. Czy dziewczyna ma szansę przekonać innych do swych racji? I jakie jeszcze kłody rzucić jej pod nogi los? Przy okazji omawiania poprzednich tomów serii pisałem, że o reinkarnacji w tej czy innej postaci nie brakuje. Dodatek do „Dragon Balla” zatytułowanym „Odrodzony jako Yamcha” jest tematycznie najbliższy omawianemu przeze mnie tytułowi, ale to tylko jedna z wielu podobnych historii. Spójrzcie tylko na takie tytuły, jak „Shinigami DOGGY” czy „Ballad x Opera”, gdzie zmarły nastoletni bohater zostaje wysłannikiem bóstw, na drodze do odzyskania swojego dawnego życia. Ale jest coś jeszcze, do czego można porównać by tę serię: „Jumanji”. Może podobieństwa nie są wielkie, ale tu i tam (podobnie, jak w niedawno powstałej amerykańskiej serii „Die”), gra wciąga bohatera/bohaterów do środka i zmusza do życia w niej, każąc postępować zgodnie z zasadami. Kończąc jednak z porównaniami, a przechodząc do sedna, trzeba powiedzieć, że fabuła „Odrodzonej” jest prosta, ale sympatyczna. Jest tu akcja, jest miłość, zagrożenia, baśniowo-fantasy świat, który wcale taki bajkowy nie jest itd., itd. Świadomość bohaterki, że uczestniczy w grze wprowadza metafikcyjną nutę, a zarazem spor humoru i satyry na podobne opowieść. Owszem, rzecz pod względem dowcipów jest raczej stonowana, ale niejednego autentycznie rozśmieszy. Rysunki, podobnie jak treść, to czysta, prosta robota, dobra, ale rzemieślnicza. Autor nie operuje charakterystycznym stylem, ale dobrze oddaje charakter mangi i różne gatunkowe aspekty. Jednocześnie serwuje nam sporo uroku i lekkości. Komu więc podobają się komedie fantasy, śmiało może sięgnąć, bo będzie bawił się naprawdę dobrze.