Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
16 lipca 2020
RIHITO NIE ŻYJE?!
W dziewiątym tomie „Plunderera” akcja zaczyna przyspieszać jeszcze bardziej. ci, którzy stęsknili się za sekretami i szybkim tempem, będą mieli powody do radości. Ale i ci, którzy cenią sobie spokojniejsze momenty i humor nie będą zawiedzeni. W skrócie: kolejny świetny tom świetnej serii dla miłośników shounenów.
Wszystko się posypało. Wszystko jest nie tak. Tylko Lyne udaje się uciec z rąk Douana, ale to nie koniec problemów. Wtedy odnajduje bowiem… zwłoki Rihito! Czyżby jej ukochany rzeczywiście zginął? Nikt tego nie wyklucza, ale są tu rzeczy, które się nie zgadzają. Czy jest szansa, że legendarny wojownik przetrwał? I co przyniesie przyszłość?
„Plunderera” nie da się nie uwielbiać, jeśli lubicie shouneny – taka jest prawda o tej serii. Owszem, na rynku nie brakuje tytułów z tego gatunku, które podobnie przypaść muszą do gustu każdemu jego miłośnikowi, od „My Hero Academia” zaczynając, na chociażby „Magi” skończywszy, ale niewiele to zmienia. Czy „Plunderer” jakoś szczególnie wyróżnia się na tym tle? Nie, może jedynie postapokaliptycznymi klimatami science fantasy mocno pomieszanymi z military fiction, bo poziom wspomnianych tu serii jest bardzo zbliżony, ale to tylko dowodzi, z jak świetną opowieścią mamy tutaj do czynienia. Pisałem to zresztą nieraz i nieraz też jeszcze napiszę.
Jeśli jednak chodzi o konkrety, dla tych nielicznych czytelników, którzy mogą nie znać tych znakomitych opowieści albo jakimś cudem nie czytali nigdy shounenów, trzeba powiedzieć, że jest tu akcja, są tajemnice, walki, twardzi faceci, seksowne (i dobrze obdarzone przez naturę) bohaterki, akcja, potężni wrogowie… Standard, ale na tym przecież nie koniec. Bo mamy tu i solidną dawkę humoru, i łagodną erotykę i sporą dozę mocnych scen także – też rzeczy typowe dla gatunku, ale pożądane. Co trzeba wspomnieć koniecznie, czuć jest w „Plundererze” zagrożenie, walki są mocne, momentami nawet brutalne, a do tego wszystkiego mamy świetne skonstruowany świat, wciągającą fabułę, którą czyta się szybko i przyjemnie oraz nieźle skrojone, wyraziste i zapadające w pamięć postacie.
Wszystko to oczywiście jest przy okazji rewelacyjnie zilustrowane. „Plunderer” ma świetny klimat i to pierwsze, co rzuca się w oczy. Mroczny, dynamiczny nastrój, który uderza czytelnika od razu. Jednak bohaterowie też są rewelacyjnie uchwyceni w swej prostocie, a całość wieńczy doskonałe oddanie zarówno świata, jak i walk. Wpadające w oko plenery, wciągająca dynamika, wreszcie także urzekający urok, którego całości nie brakuje. Nic więcej miłośnikom shounenów do szczęście nie potrzeba. Dlatego ja ze swej strony polecam gorąco, bo zabawa z całością jest przednia.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
RIHITO NIE ŻYJE?! W dziewiątym tomie „Plunderera” akcja zaczyna przyspieszać jeszcze bardziej. ci, którzy stęsknili się za sekretami i szybkim tempem, będą mieli powody do radości. Ale i ci, którzy cenią sobie spokojniejsze momenty i humor nie będą zawiedzeni. W skrócie: kolejny świetny tom świetnej serii dla miłośników shounenów. Wszystko się posypało. Wszystko jest nie tak. Tylko Lyne udaje się uciec z rąk Douana, ale to nie koniec problemów. Wtedy odnajduje bowiem… zwłoki Rihito! Czyżby jej ukochany rzeczywiście zginął? Nikt tego nie wyklucza, ale są tu rzeczy, które się nie zgadzają. Czy jest szansa, że legendarny wojownik przetrwał? I co przyniesie przyszłość? „Plunderera” nie da się nie uwielbiać, jeśli lubicie shouneny – taka jest prawda o tej serii. Owszem, na rynku nie brakuje tytułów z tego gatunku, które podobnie przypaść muszą do gustu każdemu jego miłośnikowi, od „My Hero Academia” zaczynając, na chociażby „Magi” skończywszy, ale niewiele to zmienia. Czy „Plunderer” jakoś szczególnie wyróżnia się na tym tle? Nie, może jedynie postapokaliptycznymi klimatami science fantasy mocno pomieszanymi z military fiction, bo poziom wspomnianych tu serii jest bardzo zbliżony, ale to tylko dowodzi, z jak świetną opowieścią mamy tutaj do czynienia. Pisałem to zresztą nieraz i nieraz też jeszcze napiszę. Jeśli jednak chodzi o konkrety, dla tych nielicznych czytelników, którzy mogą nie znać tych znakomitych opowieści albo jakimś cudem nie czytali nigdy shounenów, trzeba powiedzieć, że jest tu akcja, są tajemnice, walki, twardzi faceci, seksowne (i dobrze obdarzone przez naturę) bohaterki, akcja, potężni wrogowie… Standard, ale na tym przecież nie koniec. Bo mamy tu i solidną dawkę humoru, i łagodną erotykę i sporą dozę mocnych scen także – też rzeczy typowe dla gatunku, ale pożądane. Co trzeba wspomnieć koniecznie, czuć jest w „Plundererze” zagrożenie, walki są mocne, momentami nawet brutalne, a do tego wszystkiego mamy świetne skonstruowany świat, wciągającą fabułę, którą czyta się szybko i przyjemnie oraz nieźle skrojone, wyraziste i zapadające w pamięć postacie. Wszystko to oczywiście jest przy okazji rewelacyjnie zilustrowane. „Plunderer” ma świetny klimat i to pierwsze, co rzuca się w oczy. Mroczny, dynamiczny nastrój, który uderza czytelnika od razu. Jednak bohaterowie też są rewelacyjnie uchwyceni w swej prostocie, a całość wieńczy doskonałe oddanie zarówno świata, jak i walk. Wpadające w oko plenery, wciągająca dynamika, wreszcie także urzekający urok, którego całości nie brakuje. Nic więcej miłośnikom shounenów do szczęście nie potrzeba. Dlatego ja ze swej strony polecam gorąco, bo zabawa z całością jest przednia.