Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
18,69 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
8 września 2021
POCZĄTEK KOŃCA
Kiedyś „Plunderer” opierał się na zagadkach i tajemnicy. No dobrze, zagadkach, tajemnicy i majteczkach. Akcja też była. Teraz seria głównie stawia na szybkie tempo i walki. I majteczki także, jakżeby inaczej. Ale wciąż potrafi zaskoczyć, a przede wszystkim wciąż pozostaje bardzo, bardzo dobrym shounenowym bitewniakiem, który zarazem potrafi urzec humorem, dynamiką akcji, jak i panującym na stornach klimatem.
Ostateczne starcie nadchodzi! Szykuje się walka o wszystko! Kto zwycięży?
Gdy walka Jaila i Roberta dociera do punktu kulminacyjnego, zaczyna się swoista rewolucja. Gdy wydarzenia nabierają tempa, zapoczątkowana zostaje też kolejna walka: tym razem między dwoma braćmi. Czym skończy się to wszystko?
„Plunderer” jest dobry. Właściwie to bardzo, bardzo dobry, chociaż wcale taki być nie musiał. Na początku mojej przygody z serią nie sądziłem, że tak go ocenię, w końcu pierwszy tom był typowym komediowym bitewniakiem, może i podlanym większą dawką mroku, ale jednak trzymającym się mocno schematów gatunkowych. Potem się to zmieniło, przybyło zagadek, fabuła stała się bardziej złożona, mocna, ponura, ze świetnym nastrojem panującym na stronach i znakomitą akcją. I taka też jest nadal, chociaż na zagadki nie ma już właściwie miejsca. I wciąż pozostawia po sobie uczucie niedosytu, a to zawsze jakże pozytywny element.
Dlatego też, chociaż seria straciła już jeden z motorów napędowych, nie straciła nic ze swej jakości, a my odstajemy coś, co usatysfakcjonuje nie tylko miłośników „Plunderera”, ale też – jak i cała ta seria – fanów shounenów. I to zarówno tych, którzy gatunek dopiero zaczynają odkrywać, jak i długoletnich fanów, którzy wszystkie jego schematy znają na wylot, a tu czeka na nich nieco więcej dojrzałości i po prostu świetne wykonanie, które daje naprawdę dobrą zabawę i dopieszcza nasze gusta, na wielu różnych poziomach.
Do tego, jak na shounena przystało, jest bardzo ładnie zilustrowany. Duża ilość czerni i rastrów, bogactwo detali, dynamika i niesamowity klimat zmieniają „Plunderera” w znakomite dzieło, które ogląda się tak samo, jak czyta – z wielką przyjemnością i ochotą na więcej. Poza tym wszystko to robi duże wrażenie, łącznie ze znakomitą fabułą, tak lubię ten cykl i zachęcam do jego poznania. Jest tego wart.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
POCZĄTEK KOŃCA Kiedyś „Plunderer” opierał się na zagadkach i tajemnicy. No dobrze, zagadkach, tajemnicy i majteczkach. Akcja też była. Teraz seria głównie stawia na szybkie tempo i walki. I majteczki także, jakżeby inaczej. Ale wciąż potrafi zaskoczyć, a przede wszystkim wciąż pozostaje bardzo, bardzo dobrym shounenowym bitewniakiem, który zarazem potrafi urzec humorem, dynamiką akcji, jak i panującym na stornach klimatem. Ostateczne starcie nadchodzi! Szykuje się walka o wszystko! Kto zwycięży? Gdy walka Jaila i Roberta dociera do punktu kulminacyjnego, zaczyna się swoista rewolucja. Gdy wydarzenia nabierają tempa, zapoczątkowana zostaje też kolejna walka: tym razem między dwoma braćmi. Czym skończy się to wszystko? „Plunderer” jest dobry. Właściwie to bardzo, bardzo dobry, chociaż wcale taki być nie musiał. Na początku mojej przygody z serią nie sądziłem, że tak go ocenię, w końcu pierwszy tom był typowym komediowym bitewniakiem, może i podlanym większą dawką mroku, ale jednak trzymającym się mocno schematów gatunkowych. Potem się to zmieniło, przybyło zagadek, fabuła stała się bardziej złożona, mocna, ponura, ze świetnym nastrojem panującym na stronach i znakomitą akcją. I taka też jest nadal, chociaż na zagadki nie ma już właściwie miejsca. I wciąż pozostawia po sobie uczucie niedosytu, a to zawsze jakże pozytywny element. Dlatego też, chociaż seria straciła już jeden z motorów napędowych, nie straciła nic ze swej jakości, a my odstajemy coś, co usatysfakcjonuje nie tylko miłośników „Plunderera”, ale też – jak i cała ta seria – fanów shounenów. I to zarówno tych, którzy gatunek dopiero zaczynają odkrywać, jak i długoletnich fanów, którzy wszystkie jego schematy znają na wylot, a tu czeka na nich nieco więcej dojrzałości i po prostu świetne wykonanie, które daje naprawdę dobrą zabawę i dopieszcza nasze gusta, na wielu różnych poziomach. Do tego, jak na shounena przystało, jest bardzo ładnie zilustrowany. Duża ilość czerni i rastrów, bogactwo detali, dynamika i niesamowity klimat zmieniają „Plunderera” w znakomite dzieło, które ogląda się tak samo, jak czyta – z wielką przyjemnością i ochotą na więcej. Poza tym wszystko to robi duże wrażenie, łącznie ze znakomitą fabułą, tak lubię ten cykl i zachęcam do jego poznania. Jest tego wart.