Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
3 lutego 2020
ROMNTYCZNO-EROTYCZNA KOMEDIA POMYŁEK
Pamiętacie Emę Toyamę? Trudno ją nazwać wybitną mangaczką, bo jej „Psy na mangę” były jedynie niezłą rozrywką. Ale w przypadku „Sekretu panny Watanuki” udało jej się stworzyć naprawdę dobrą komedie pomyłek. Romantyczno-erotyczną komedię pomyłek, by być dokładnym. I to na dodatek taką, która spodoba się i dziewczynom, i chłopakom.
Relacje miedzy bohaterami nabierają tempa, kiedy Owaru wyznaje Leili, że jego marzeniem jest pokochać kogoś całym sercem. Nic trudnego? Nie do końca, bo żeby kogoś pokochać, chłopak najpierw musi… iść z tym kimś do łóżka. Kolejność nie ta, ale Leila zapewnia go, że spełni jego marzenie. Co to jednak tak właściwie będzie oznaczać? Na naszych bohaterów znów czekają liczne szalone i pomylone przygody!
„Sekret panny Watanuki” to manga nietypowa. Spójrzcie tylko na jej tytuł – brzmi jak coś, co kryje tandetne romansidło, pewnie jeszcze utrzymane w wiktoriańskich klimatach. Gatunkowo opowieść też zdaje się to potwierdzać, bo właściwie mamy to do czynienia z komedią romantyczną spod szyldu shoujo. Ale wystarczy zacząć by przekonać się, że bliżej całości do przesyconego erotyką shounena, niż czegokolwiek innego.
O Emie Toyamie udało się połączyć – i to w całkiem zgrabny sposób – stylistyki tych dwóch mangowych światów. Niewybredne żarty erotyczne, dużo seksualnych aluzji, humor niewysokich lotów, wpadki bohaterów, którzy kończą w komicznie dwuznacznych pozach czy sytuacjach… Ale jednocześnie jest w tym kobieca delikatność, miłosne zawirowania, skupienie się bardziej na przystojnych chłopcach niż seksowych dziewczynach, dużo romantyzmu… Coś dla obu grup docelowych, zmiksowane w smakowitą całość i mogące zachęcić odbiorców do sięgnięcia po gatunki, które dotąd omijali.
Tym bardziej, że całość wieńczy znakomita szata graficzna. Udana była już w przypadku „Psów na mangę”, tu jednak Ema Toyama pokazała na co ją naprawdę stać. A przecież oba tytuły nie dzieli praktycznie żadna różnica czasu – „Psy” zakończyły się w roku 2014, „Watanuki” zaczęła od razu po nich. Ale widać tu więcej detali, bardziej dopracowaną kreskę, większe zagęszczenie w kadrach, lepiej używane rastry i tym podobne elementy. Wszystko to wygląda naprawdę znakomicie, gdzieś – znów – na styku typowych shoujo z elementami, które chyba każdy kojarzy głównie, jeśli nie jedynie, z shounenami.
Jeśli zatem lubicie szojki i szoneny ;) zachęcam do poznania. Oczywiście o ile macie ochotę na erotyczno-romantyczną komedię pomyłek. Wtedy dobra zabawa gwarantowana.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
ROMNTYCZNO-EROTYCZNA KOMEDIA POMYŁEK Pamiętacie Emę Toyamę? Trudno ją nazwać wybitną mangaczką, bo jej „Psy na mangę” były jedynie niezłą rozrywką. Ale w przypadku „Sekretu panny Watanuki” udało jej się stworzyć naprawdę dobrą komedie pomyłek. Romantyczno-erotyczną komedię pomyłek, by być dokładnym. I to na dodatek taką, która spodoba się i dziewczynom, i chłopakom. Relacje miedzy bohaterami nabierają tempa, kiedy Owaru wyznaje Leili, że jego marzeniem jest pokochać kogoś całym sercem. Nic trudnego? Nie do końca, bo żeby kogoś pokochać, chłopak najpierw musi… iść z tym kimś do łóżka. Kolejność nie ta, ale Leila zapewnia go, że spełni jego marzenie. Co to jednak tak właściwie będzie oznaczać? Na naszych bohaterów znów czekają liczne szalone i pomylone przygody! „Sekret panny Watanuki” to manga nietypowa. Spójrzcie tylko na jej tytuł – brzmi jak coś, co kryje tandetne romansidło, pewnie jeszcze utrzymane w wiktoriańskich klimatach. Gatunkowo opowieść też zdaje się to potwierdzać, bo właściwie mamy to do czynienia z komedią romantyczną spod szyldu shoujo. Ale wystarczy zacząć by przekonać się, że bliżej całości do przesyconego erotyką shounena, niż czegokolwiek innego. O Emie Toyamie udało się połączyć – i to w całkiem zgrabny sposób – stylistyki tych dwóch mangowych światów. Niewybredne żarty erotyczne, dużo seksualnych aluzji, humor niewysokich lotów, wpadki bohaterów, którzy kończą w komicznie dwuznacznych pozach czy sytuacjach… Ale jednocześnie jest w tym kobieca delikatność, miłosne zawirowania, skupienie się bardziej na przystojnych chłopcach niż seksowych dziewczynach, dużo romantyzmu… Coś dla obu grup docelowych, zmiksowane w smakowitą całość i mogące zachęcić odbiorców do sięgnięcia po gatunki, które dotąd omijali. Tym bardziej, że całość wieńczy znakomita szata graficzna. Udana była już w przypadku „Psów na mangę”, tu jednak Ema Toyama pokazała na co ją naprawdę stać. A przecież oba tytuły nie dzieli praktycznie żadna różnica czasu – „Psy” zakończyły się w roku 2014, „Watanuki” zaczęła od razu po nich. Ale widać tu więcej detali, bardziej dopracowaną kreskę, większe zagęszczenie w kadrach, lepiej używane rastry i tym podobne elementy. Wszystko to wygląda naprawdę znakomicie, gdzieś – znów – na styku typowych shoujo z elementami, które chyba każdy kojarzy głównie, jeśli nie jedynie, z shounenami. Jeśli zatem lubicie szojki i szoneny ;) zachęcam do poznania. Oczywiście o ile macie ochotę na erotyczno-romantyczną komedię pomyłek. Wtedy dobra zabawa gwarantowana.