Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
15,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
8 lutego 2022
NOWY ROK
Po ostatnich ciągnących się przez dziesiątki rozdziałów iście epickich kulinarnych starciach, nadeszła pora na nieco odprężenia. Nie znaczy to jednak, że najnowszy tomik jest słabszy od poprzednich. Nic bardziej mylnego, zabawa nadal jest znakomita, smakowita i urocza, a czytelnik nieprzerwanie ma ochotę na więcej i więcej.
Stało się! Souma i jego ekipa zwyciężyli w Régiment de Cuisine, pokonując Dziesiątkę, a tym samym i Azamiego, czym pokazali, jakie powinno być prawdziwe gotowanie. Ale co dalej?
Nadchodzi czas utworzenia nowej Elitarnej Dziesiątki, a także przejścia do drugiej klasy. Akademia Tootsuki się odradza, ale… Tak, tak, to nie koniec bardziej dramatycznych wydarzeń. Tylko do czego one doprowadzą?
Jak już kiedyś pisałem, tak, jak nie trzeba kochać gotować, by lubić dobrze zjeść. Tak i nie trzeba być fanem kulinariów, by dobrze bawić się przy czytaniu „Kulinarnych pojedynków”. Ja osobiście co prawda jak najbardziej uwielbiam wgryzać się w dobre potrawy, a i ugotować coś mi się zdarzy i jeszcze nie miałem ofiar śmiertelnych. A że od dziecka jestem fanem shounenów, a seria ta to shounen, wszystko tu właściwie trafia w mój gust.
A co konkretnie? Przede wszystkim to, co od zawsze przecież pociągało mnie w shounenach: akcja, walki (choć nie na wyszukane techniki, a dania czy umiejętności kulinarne) i dużo humoru. Erotyki, czyli tego, co fani mang dla nastoletnich chłopaków sobie cenią, także tu nie brakuje – tak, jak dobry cios wyrwać może z butów, tak tu dobre jedzenie wyrywa bohaterów z ubrań i doprowadza do ekstazy. Całość ma też udany klimat i wywołuje sporo emocji. A i miłośnikom gotowania podrzuca kilka ciekawych pomysłów, w końcu w pracy nad całości pomagała znana japońska szefowa kuchni. Do tego dochodzi sporo uroku, sympatyczne postacie, a momentami nawet porcja słodyczy.
I graficznie rzecz też jest równie znakomita, co fabularnie. Ilustracje, co oczywiste posiłkowane fotografiami, wyglądają znakomicie i realistycznie, a potrawy potrafią wywołać napływ śliny do ust. Do tego mamy ładne wydanie, w końcu to danie czytelnik pochłania przede wszystkim oczami, prawda? Dlatego te tak działają. Odpowiednio proste i realistyczne zarazem, atakują nasze zmysły, działają jak przystawka, pobudzając apetyt i zachęcają by wgryźć się… w opowieść.
Wszystko to razem wzięte daje nam świetną mangę. Świetną serię i świetny tomik. Polecam.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
NOWY ROK Po ostatnich ciągnących się przez dziesiątki rozdziałów iście epickich kulinarnych starciach, nadeszła pora na nieco odprężenia. Nie znaczy to jednak, że najnowszy tomik jest słabszy od poprzednich. Nic bardziej mylnego, zabawa nadal jest znakomita, smakowita i urocza, a czytelnik nieprzerwanie ma ochotę na więcej i więcej. Stało się! Souma i jego ekipa zwyciężyli w Régiment de Cuisine, pokonując Dziesiątkę, a tym samym i Azamiego, czym pokazali, jakie powinno być prawdziwe gotowanie. Ale co dalej? Nadchodzi czas utworzenia nowej Elitarnej Dziesiątki, a także przejścia do drugiej klasy. Akademia Tootsuki się odradza, ale… Tak, tak, to nie koniec bardziej dramatycznych wydarzeń. Tylko do czego one doprowadzą? Jak już kiedyś pisałem, tak, jak nie trzeba kochać gotować, by lubić dobrze zjeść. Tak i nie trzeba być fanem kulinariów, by dobrze bawić się przy czytaniu „Kulinarnych pojedynków”. Ja osobiście co prawda jak najbardziej uwielbiam wgryzać się w dobre potrawy, a i ugotować coś mi się zdarzy i jeszcze nie miałem ofiar śmiertelnych. A że od dziecka jestem fanem shounenów, a seria ta to shounen, wszystko tu właściwie trafia w mój gust. A co konkretnie? Przede wszystkim to, co od zawsze przecież pociągało mnie w shounenach: akcja, walki (choć nie na wyszukane techniki, a dania czy umiejętności kulinarne) i dużo humoru. Erotyki, czyli tego, co fani mang dla nastoletnich chłopaków sobie cenią, także tu nie brakuje – tak, jak dobry cios wyrwać może z butów, tak tu dobre jedzenie wyrywa bohaterów z ubrań i doprowadza do ekstazy. Całość ma też udany klimat i wywołuje sporo emocji. A i miłośnikom gotowania podrzuca kilka ciekawych pomysłów, w końcu w pracy nad całości pomagała znana japońska szefowa kuchni. Do tego dochodzi sporo uroku, sympatyczne postacie, a momentami nawet porcja słodyczy. I graficznie rzecz też jest równie znakomita, co fabularnie. Ilustracje, co oczywiste posiłkowane fotografiami, wyglądają znakomicie i realistycznie, a potrawy potrafią wywołać napływ śliny do ust. Do tego mamy ładne wydanie, w końcu to danie czytelnik pochłania przede wszystkim oczami, prawda? Dlatego te tak działają. Odpowiednio proste i realistyczne zarazem, atakują nasze zmysły, działają jak przystawka, pobudzając apetyt i zachęcają by wgryźć się… w opowieść. Wszystko to razem wzięte daje nam świetną mangę. Świetną serię i świetny tomik. Polecam.