Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
20 października 2022
GOTOWANIE PRAWIE SIĘ KOŃCZY
Your custard pie, yeah, sweet and nice
When you cut it, mama, save me a slice
Your custard pie, I declare, it's sweet and nice
I Like your custard pie
When you cut it, mama mama, please save me a slice
- Led Zeppelin
Może trudno w to uwierzyć, ale to już przedostatni tom „Kulinarnych pojedynków”. Zleciał ten czas, oj zleciał. Nie czuć tego, nie czuć też tego końca w samej serii, ale to już niemal koniec. Fajnie było, fajnie też jest i pewnie fajnie będzie w ostatnim tomiku. A póki co powiem, że smaczny był ten trzydziesty piąty gryz.
The Blue trwa. I trwają walki. Czy Soumie uda się pokonać kucharzy z półświatka, którzy władają zdolnościami mu nieznanymi, by mógł stawić czoła Asahiemu? I co z Eriną, która toczy swoje boje? A to przecież, tradycyjnie, nie koniec…
Akcja, gotowanie, walki… Na ostatniej prostej dzieje się tu na całego, jak zresztą działo się dotąd, wszystko pędzi na złamanie karku, smaki i aromaty zalewają nas ze wszystkich stron, kucharze wyczyniają coraz to dziwniejsze rzeczy i coraz niebezpieczniejsze także. I bywa to przekombinowane, teraz już na całego, ale i tak ma to swój urok. Bo lubię, jak bohaterowie pojedynkują się na techniki i pomysły, a w konsekwencji także i na same dania. I lubię ten humor, ten klimat. I w ogóle lubię tą serię.
Bo mogę się pośmiać, poemocjonować, mogę pokibicować bohaterom, dużo ogólnie mogę, bo i dowiedzieć się coś o gotowaniu czy poznać przepisy także. Bo może zdarza, że bohaterowie robią ciasto za pomocą ładunków wybuchowych albo kroją cieniutko coś używając piły łańcuchowej (nie, nie żartuję), jednocześnie jednak twórcy są w stanie zawrzeć w tym coś więcej niż tylko szaloną rozrywkę. A jeszcze dla nastolatków, którzy wiadomo, na co liczą, znalazła się w tym wszystkim porcja łagodnej erotyki i kobiecych wdzięków.
Przyjemna rzecz. Rozrywkowa, ale udana. Dla nastolatków, ale i starsi znajdą tu coś dla siebie. Może i pełnymi garściami czerpie z innych tego typu tytułów, może i wszystkie zagrywki tu użyte już znamy i to dobrze, ale wykonanie jest tak przyjemne, że warto po serię sięgnąć.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
GOTOWANIE PRAWIE SIĘ KOŃCZY Your custard pie, yeah, sweet and nice When you cut it, mama, save me a slice Your custard pie, I declare, it's sweet and nice I Like your custard pie When you cut it, mama mama, please save me a slice - Led Zeppelin Może trudno w to uwierzyć, ale to już przedostatni tom „Kulinarnych pojedynków”. Zleciał ten czas, oj zleciał. Nie czuć tego, nie czuć też tego końca w samej serii, ale to już niemal koniec. Fajnie było, fajnie też jest i pewnie fajnie będzie w ostatnim tomiku. A póki co powiem, że smaczny był ten trzydziesty piąty gryz. The Blue trwa. I trwają walki. Czy Soumie uda się pokonać kucharzy z półświatka, którzy władają zdolnościami mu nieznanymi, by mógł stawić czoła Asahiemu? I co z Eriną, która toczy swoje boje? A to przecież, tradycyjnie, nie koniec… Akcja, gotowanie, walki… Na ostatniej prostej dzieje się tu na całego, jak zresztą działo się dotąd, wszystko pędzi na złamanie karku, smaki i aromaty zalewają nas ze wszystkich stron, kucharze wyczyniają coraz to dziwniejsze rzeczy i coraz niebezpieczniejsze także. I bywa to przekombinowane, teraz już na całego, ale i tak ma to swój urok. Bo lubię, jak bohaterowie pojedynkują się na techniki i pomysły, a w konsekwencji także i na same dania. I lubię ten humor, ten klimat. I w ogóle lubię tą serię. Bo mogę się pośmiać, poemocjonować, mogę pokibicować bohaterom, dużo ogólnie mogę, bo i dowiedzieć się coś o gotowaniu czy poznać przepisy także. Bo może zdarza, że bohaterowie robią ciasto za pomocą ładunków wybuchowych albo kroją cieniutko coś używając piły łańcuchowej (nie, nie żartuję), jednocześnie jednak twórcy są w stanie zawrzeć w tym coś więcej niż tylko szaloną rozrywkę. A jeszcze dla nastolatków, którzy wiadomo, na co liczą, znalazła się w tym wszystkim porcja łagodnej erotyki i kobiecych wdzięków. Przyjemna rzecz. Rozrywkowa, ale udana. Dla nastolatków, ale i starsi znajdą tu coś dla siebie. Może i pełnymi garściami czerpie z innych tego typu tytułów, może i wszystkie zagrywki tu użyte już znamy i to dobrze, ale wykonanie jest tak przyjemne, że warto po serię sięgnąć.