Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
23,00 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
5 listopada 2021
MISJA SIĘ ROZKRĘCA
Oczekiwanie na ten tomik „Spy×Family” dłużyło się niemiłosiernie, ale w końcu jest. I jak zawsze jest znakomity, zabawny i wciągający. Bo to manga, która ma zarówno ciekawą treść, jak i świetny humor, masę uroku i po prostu wyśmienite wykonanie i potrafi uwieść tych, którzy nie przepadają za szpiegowskimi schematami, których tu na szczęście jest jak na lekarstwo.
Misja Zmierzcha wreszcie się rozkręca! Dzięki ostatnim wydarzeniom, udaje mu się w końcu spotkać z Donovana! Tylko czy takie spotkanie może coś w ogóle zmienić i pomóc mu dowiedzieć się czegoś więcej? I co jeszcze czeka na naszych bohaterów? Bo jak wiadomo szkolne życie Anyi i reszty też nie jest wolne od problemów…
Chętnie powiedziałbym, że „Spy×Family” to najlepsza manga szpiegowska jaką czytałem, bo rzeczywiście taka jest, ale nie mogę jej do końca uznać za rzecz szpiegowską właśnie. Bo schematy gatunkowe stały się tu jedynie tłem, służącym do pokazania przede wszystkim zwariowanych relacji rodziny, którą trudno uznać za normalną. Rodziny założonej przez szpiega, który musi udawać dobrego ojca, a złożonej z niego, dziewczynki obdarzonej telekinezą, „żony”/zabójczyni i psa z niezwykłymi zdolnościami.
Wyobrażacie to sobie? maż nie wie, kim jest zona, żona nie wiem kim jest mąż, córka coś tam wie o obojgu, ale postrzega to przez pryzmat telewizyjnych seriali, a wszyscy oni starają się realizować swoje cele. A że brat naszej morderczyni jest oficjelem rządowym, a w szkole córki też nie brakuje komplikacji, sytuacja jest o tyle szalona i absurdalna, co pełna uroku. Bo ta seria stoi właśnie urokiem, słodyczą i humorem. Poplątana akcja jest udana, ale najlepsze pozostają właśnie te elementy, nierozerwalnie zresztą z nią związane, gdzie króluje humor.
Bo jak tu nie śmiać się na widok min Anyi? Albo jak nie kibicować jej nieporadnym próbom wypełnienia misji? Jak nie pochłaniać z uśmiechem perypetii psa czy kolejnych przypadków panicza? Albo kombinacji żony? Akcje samego głównego bohatera też są znakomite, a na nudę nie ma tu miejsca. Jako opowieść szpiegowska, „Spy×Family” też jest udana, choć to przede wszystkim komedia, ale nawet jeśli – tak, jak ja, nie lubicie szpiegowskich klimatów – będziecie z niej bardzo zadowoleni.
Do tego mamy świetne rysunki – czysta kreska, dużo cartoonowości, genialna mimika postaci z Anyą na czele – i ładne wydanie. Niby to standard, bo niewiele jest mang źle narysowanych, ale jednak jest coś, co mnie w tej mandze ujmuje. Coś w designie postaci i ich ekspresji, ale i ogóle wizji. Dlatego polecam „Spy×Family” z czystym sercem.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
MISJA SIĘ ROZKRĘCA Oczekiwanie na ten tomik „Spy×Family” dłużyło się niemiłosiernie, ale w końcu jest. I jak zawsze jest znakomity, zabawny i wciągający. Bo to manga, która ma zarówno ciekawą treść, jak i świetny humor, masę uroku i po prostu wyśmienite wykonanie i potrafi uwieść tych, którzy nie przepadają za szpiegowskimi schematami, których tu na szczęście jest jak na lekarstwo. Misja Zmierzcha wreszcie się rozkręca! Dzięki ostatnim wydarzeniom, udaje mu się w końcu spotkać z Donovana! Tylko czy takie spotkanie może coś w ogóle zmienić i pomóc mu dowiedzieć się czegoś więcej? I co jeszcze czeka na naszych bohaterów? Bo jak wiadomo szkolne życie Anyi i reszty też nie jest wolne od problemów… Chętnie powiedziałbym, że „Spy×Family” to najlepsza manga szpiegowska jaką czytałem, bo rzeczywiście taka jest, ale nie mogę jej do końca uznać za rzecz szpiegowską właśnie. Bo schematy gatunkowe stały się tu jedynie tłem, służącym do pokazania przede wszystkim zwariowanych relacji rodziny, którą trudno uznać za normalną. Rodziny założonej przez szpiega, który musi udawać dobrego ojca, a złożonej z niego, dziewczynki obdarzonej telekinezą, „żony”/zabójczyni i psa z niezwykłymi zdolnościami. Wyobrażacie to sobie? maż nie wie, kim jest zona, żona nie wiem kim jest mąż, córka coś tam wie o obojgu, ale postrzega to przez pryzmat telewizyjnych seriali, a wszyscy oni starają się realizować swoje cele. A że brat naszej morderczyni jest oficjelem rządowym, a w szkole córki też nie brakuje komplikacji, sytuacja jest o tyle szalona i absurdalna, co pełna uroku. Bo ta seria stoi właśnie urokiem, słodyczą i humorem. Poplątana akcja jest udana, ale najlepsze pozostają właśnie te elementy, nierozerwalnie zresztą z nią związane, gdzie króluje humor. Bo jak tu nie śmiać się na widok min Anyi? Albo jak nie kibicować jej nieporadnym próbom wypełnienia misji? Jak nie pochłaniać z uśmiechem perypetii psa czy kolejnych przypadków panicza? Albo kombinacji żony? Akcje samego głównego bohatera też są znakomite, a na nudę nie ma tu miejsca. Jako opowieść szpiegowska, „Spy×Family” też jest udana, choć to przede wszystkim komedia, ale nawet jeśli – tak, jak ja, nie lubicie szpiegowskich klimatów – będziecie z niej bardzo zadowoleni. Do tego mamy świetne rysunki – czysta kreska, dużo cartoonowości, genialna mimika postaci z Anyą na czele – i ładne wydanie. Niby to standard, bo niewiele jest mang źle narysowanych, ale jednak jest coś, co mnie w tej mandze ujmuje. Coś w designie postaci i ich ekspresji, ale i ogóle wizji. Dlatego polecam „Spy×Family” z czystym sercem.