Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
24,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał
22 listopada 2022
DOPAŚĆ DOKTORA
No co tu dużo mówić: dzieje się. Dużo się dzieje, w szalonym tempie, z widowiskowymi scenami. I mało w tym może prawdopodobieństwa, mało logiki czasem, ale bez znaczenia to wszystko, bo liczy się dobra shounenowa zabawa, a ta jest. Oj jest jej dużo, serwowana nam rytmicznie, w szybkich, wciągających rozdziałach, które potrafią podsycić apetyt. I zaciekawić, co tam jeszcze autorzy wykombinują. A wykombinowują co chwila dużo i w przyjemny sposób.
Królestwo Nauki chce pochwycić doktora Xeno. Jak to jednak zrobić? Trzeba wszystko obmyślić! I trzeba przetrwać bitwę, jakiej ten świat jeszcze nie widział!
Wiecie, jak to z tą serią jest: biorą autorze na warsztat jakiś szalony pomysł w postaci wynalazku, którego w epoce kamienia łupanego stworzyć by się nie dało i każą bohaterom go stworzyć. No i ci twarzą. Wbrew logice, wbrew wszystkiemu i, o dziwo, to się sprawdza. I to jeszcze jak. A nas intryguje kwestia, no bo tylko pomyślcie, jak oni chcą to zrobić? Czy ma szansę im się udać? Co jeszcze wymyślą? A na tym nie koniec, bo jeszcze dochodzi akcja, a jak akcja, a to bitewniak, no to i walki, dynamika, ale na humor też musi być miejsce. I na ładne dziewczyny, łagodną erotykę. I to wszystko jest tutaj, w różnym balansie, ale jednak.
Fabuła fabułą, ale „Dr. Stone” robi też wielkie wrażenie dzięki świetnym ilustracjom. Wiem, wiem, pisałem nieraz, powtarzam się, ale naprawdę Boichi to znakomity mangaka, który nawet w swoich bardziej uproszczonych graficznie pracach stara się upchnąć jak najwięcej detali. Przez to rysunki, jakie wychodzą spod jego ręki są zarówno ekspresyjne, jak i realistyczne i budują znakomity klimat. I okej, postacie mają dziwne proporcje, czasem bywa to osobliwe – ja wolę określenie charakterystyczne – ale wpada w oko i urzeka detalami.
No to co, wiadomo, co teraz? Wiadomo: kto lubi shouneny, a uważam, że to gatunek, którego nie da się nie lubić i to nie tylko jeśli jest się nastoletnim chłopakiem / facetem, powinien tę serię poznać. Nie jest ona może szczególnie odkrywcza czy zaskakująca, choć akurat pomysłami zaskoczyć nieraz potrafi, ale dobrze się sprawdza jako niezobowiązująca rozrywka. Niezobowiązująca, ale naprawdę fajna. Czy trzeba czegoś więcej?
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał
DOPAŚĆ DOKTORA No co tu dużo mówić: dzieje się. Dużo się dzieje, w szalonym tempie, z widowiskowymi scenami. I mało w tym może prawdopodobieństwa, mało logiki czasem, ale bez znaczenia to wszystko, bo liczy się dobra shounenowa zabawa, a ta jest. Oj jest jej dużo, serwowana nam rytmicznie, w szybkich, wciągających rozdziałach, które potrafią podsycić apetyt. I zaciekawić, co tam jeszcze autorzy wykombinują. A wykombinowują co chwila dużo i w przyjemny sposób. Królestwo Nauki chce pochwycić doktora Xeno. Jak to jednak zrobić? Trzeba wszystko obmyślić! I trzeba przetrwać bitwę, jakiej ten świat jeszcze nie widział! Wiecie, jak to z tą serią jest: biorą autorze na warsztat jakiś szalony pomysł w postaci wynalazku, którego w epoce kamienia łupanego stworzyć by się nie dało i każą bohaterom go stworzyć. No i ci twarzą. Wbrew logice, wbrew wszystkiemu i, o dziwo, to się sprawdza. I to jeszcze jak. A nas intryguje kwestia, no bo tylko pomyślcie, jak oni chcą to zrobić? Czy ma szansę im się udać? Co jeszcze wymyślą? A na tym nie koniec, bo jeszcze dochodzi akcja, a jak akcja, a to bitewniak, no to i walki, dynamika, ale na humor też musi być miejsce. I na ładne dziewczyny, łagodną erotykę. I to wszystko jest tutaj, w różnym balansie, ale jednak. Fabuła fabułą, ale „Dr. Stone” robi też wielkie wrażenie dzięki świetnym ilustracjom. Wiem, wiem, pisałem nieraz, powtarzam się, ale naprawdę Boichi to znakomity mangaka, który nawet w swoich bardziej uproszczonych graficznie pracach stara się upchnąć jak najwięcej detali. Przez to rysunki, jakie wychodzą spod jego ręki są zarówno ekspresyjne, jak i realistyczne i budują znakomity klimat. I okej, postacie mają dziwne proporcje, czasem bywa to osobliwe – ja wolę określenie charakterystyczne – ale wpada w oko i urzeka detalami. No to co, wiadomo, co teraz? Wiadomo: kto lubi shouneny, a uważam, że to gatunek, którego nie da się nie lubić i to nie tylko jeśli jest się nastoletnim chłopakiem / facetem, powinien tę serię poznać. Nie jest ona może szczególnie odkrywcza czy zaskakująca, choć akurat pomysłami zaskoczyć nieraz potrafi, ale dobrze się sprawdza jako niezobowiązująca rozrywka. Niezobowiązująca, ale naprawdę fajna. Czy trzeba czegoś więcej?