Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
69,99 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
22 czerwca 2021
USAGI W DRODZE
Seria o „Usagim Yojimbo” powoli zbliża się do końca. Owszem, nie będzie to koniec przygód naszego dzielnego samuraja, jednak skończą się zbiorcze wydania, bo na razie zabraknie na nie materiału. I to razem z dodatkowymi tomami, które też zostaną zebrane w te pokaźne tomiszcze. Szkoda, bo chociaż seria ma swoje minusy, to kawal bardzo dobrej rozrywki, którą znakomicie się czyta i warta jest poznania, czy lubicie podobne komiksy, czy nie.
Losy Usagiego i inspektora Ishidy znów się przetną, by obaj mogli wyjaśnić zagadkę podwójnego morderstwa oraz pewnego przeklętego malowidła. Złodziejka Kitusne też pojawi się na drodze naszego długouchego samuraja, a jakby tego było mało, także Chizu pojawi się po to, by wciągnąć go w ich sprawy. Ale to sprawy wykraczające daleko poza pojmowanie Usagiego, bo mające znaczenie dla całej Japonii! A to przecież jedynie fragment tego, co na niego czeka.
Pisać, jaki jest „Usagi Yojimbo”, po dziesięciu ponad pięćsetstronicowych tomach, chyba mija się z celem. Każdy, kto miał przeczytać tę serię, już to zrobił i wyrobił sobie o niej zdanie, zwłaszcza, że jest na polskim rynku już dwadzieścia lat, ale spróbujmy, by sprawiedliwości stało się zadość. A zatem, jaki jest „Usagi Yojimbo Saga”? Nie ma co ukrywać, że to seria specyficzna. Jej autor, urodzony zresztą w Japonii, choć wychowany już w USA, pełnymi garściami czerpie z mangowej estetyki i bogactwa azjatyckich legend oraz historii. Jego pochodzenie i wychowanie pozwoliło mu spojrzeć na komiksy japońskie i amerykańskie z pewnego dystansu i stworzyć coś, co bardziej przypomina hołd złożony mangom, niż cokolwiek innego. Nie będę ukrywał – pisałem to zresztą nieraz – że gdyby to była opowieść graficzna z Kraju Kwitnącej Wiśni, wyszłaby pewnie lepiej, ale i tak „Usagi” jest rzeczą bardzo dobrą.
A jaki jest ten tom? Taki sam, jak poprzednie. Stan Sakai z zadziwiającą konsekwencją, trzymając się jednego poziomu, snuje rozległą sagę o podróżowaniu przez feudalną Japonię, walczeniu o sprawiedliwość i szukaniu swojego miejsca. Odtwarza tu samurajskie legendy, bawi się przypowieściami i plącze relacje, między bohaterami, którzy potrafią na łamy serii powrócić po latach. Wszystko to ma swój niespieszny rytm, mimo dynamicznych scen walki, jakiś spokój emanujący ze stron u niezaprzeczalny urok, balansujący na krawędzi oddzielającej dziecinne opowieści i baśnie, od legend i historycznych dzieł dla dorosłych.
Do tego mamy ujmujące w swej prostocie ilustracje, interesujący klimat i świetne wydanie. Grube tomy w dobrej cenie stają się ozdobą biblioteczki, kto szuka dobrego mangowego komiksu – ale nie mangi – albo kto lubi azjatyckie legendy i samurajskie klimaty, niech sięgnie, to lektura dla niego.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
USAGI W DRODZE Seria o „Usagim Yojimbo” powoli zbliża się do końca. Owszem, nie będzie to koniec przygód naszego dzielnego samuraja, jednak skończą się zbiorcze wydania, bo na razie zabraknie na nie materiału. I to razem z dodatkowymi tomami, które też zostaną zebrane w te pokaźne tomiszcze. Szkoda, bo chociaż seria ma swoje minusy, to kawal bardzo dobrej rozrywki, którą znakomicie się czyta i warta jest poznania, czy lubicie podobne komiksy, czy nie. Losy Usagiego i inspektora Ishidy znów się przetną, by obaj mogli wyjaśnić zagadkę podwójnego morderstwa oraz pewnego przeklętego malowidła. Złodziejka Kitusne też pojawi się na drodze naszego długouchego samuraja, a jakby tego było mało, także Chizu pojawi się po to, by wciągnąć go w ich sprawy. Ale to sprawy wykraczające daleko poza pojmowanie Usagiego, bo mające znaczenie dla całej Japonii! A to przecież jedynie fragment tego, co na niego czeka. Pisać, jaki jest „Usagi Yojimbo”, po dziesięciu ponad pięćsetstronicowych tomach, chyba mija się z celem. Każdy, kto miał przeczytać tę serię, już to zrobił i wyrobił sobie o niej zdanie, zwłaszcza, że jest na polskim rynku już dwadzieścia lat, ale spróbujmy, by sprawiedliwości stało się zadość. A zatem, jaki jest „Usagi Yojimbo Saga”? Nie ma co ukrywać, że to seria specyficzna. Jej autor, urodzony zresztą w Japonii, choć wychowany już w USA, pełnymi garściami czerpie z mangowej estetyki i bogactwa azjatyckich legend oraz historii. Jego pochodzenie i wychowanie pozwoliło mu spojrzeć na komiksy japońskie i amerykańskie z pewnego dystansu i stworzyć coś, co bardziej przypomina hołd złożony mangom, niż cokolwiek innego. Nie będę ukrywał – pisałem to zresztą nieraz – że gdyby to była opowieść graficzna z Kraju Kwitnącej Wiśni, wyszłaby pewnie lepiej, ale i tak „Usagi” jest rzeczą bardzo dobrą. A jaki jest ten tom? Taki sam, jak poprzednie. Stan Sakai z zadziwiającą konsekwencją, trzymając się jednego poziomu, snuje rozległą sagę o podróżowaniu przez feudalną Japonię, walczeniu o sprawiedliwość i szukaniu swojego miejsca. Odtwarza tu samurajskie legendy, bawi się przypowieściami i plącze relacje, między bohaterami, którzy potrafią na łamy serii powrócić po latach. Wszystko to ma swój niespieszny rytm, mimo dynamicznych scen walki, jakiś spokój emanujący ze stron u niezaprzeczalny urok, balansujący na krawędzi oddzielającej dziecinne opowieści i baśnie, od legend i historycznych dzieł dla dorosłych. Do tego mamy ujmujące w swej prostocie ilustracje, interesujący klimat i świetne wydanie. Grube tomy w dobrej cenie stają się ozdobą biblioteczki, kto szuka dobrego mangowego komiksu – ale nie mangi – albo kto lubi azjatyckie legendy i samurajskie klimaty, niech sięgnie, to lektura dla niego.