Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:
17,59 zł
Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Opinie o produkcie (1)
Michał Lipka
25 października 2021
CZAS DECYZJI
„Vigilante” to seria, jakiej nie spotyka się co dzień. Bo ile znacie mangowych spin-offów publikowanych na polskim rynku? Można ich trochę wymienić („Hasło brzmi Sailor V”, „Jaco z galaktycznego patrolu”), ale niewiele. A tym bardziej serii. a w tym wypadku mamy do czynienia nie tylko z serią, ale przede wszystkim serią znakomitą, równie dobrą, a momentami nawet lepszą, niż „My Hero Academia”, do której jest dodatkiem. A najnowszy tomik po raz kolejny potwierdza tylko jej klasę i jakość.
Po ostatnich wydarzeniach Pop nadal nie odzyskał świadomości. Jej przyjaciele troszczą się o nią i chronią ją, ale czy ta sytuacja może trwać długo? I jakie decyzje podejmie Crawler?
Lubić „My Hero Academię” a nie lubić „Vigilante” chyba się nie da. Tern cykl jest nieco inny, widać to głównie w grafice, ale jednocześnie doskonale uzupełnia „Akademię bohaterów” na wielu polach. To przecież nie mogła być ta sama opowieść, skoro traktuje o samozwańczych, nielegalnych bohaterach, a twórcy doskonale o tym wiedząc, postanowili wykorzystać to i zabawić się też swoimi ulubionymi motywami i inspiracjami. I wyszło im to naprawdę znakomicie, szczególnie z perspektywy nieco starszego odbiorcy.
Podstawowa różnica między jednym, a drugim tytułem jest taka, że „Vigilante” nie ma tak dopracowanych i szczegółowych ilustracji. Ale szata graficzna, choć prostsza, jest jednocześnie bardziej mroczna i dostosowana do czytelnika z nieco większą ilością lat na karku, niż przeciętny miłośnik „MHA”. Drugą z tych różnic jest właśnie wiek odbiorcy: „Akademia bohaterów” skierowana jest do nastolatków, „Vigilante” również, ale tych nieco starszych – nie gimnazjalistów już, a licealistów i może nawet studentów. Trzecia różnica jest taka, że twórcy bardziej skupili się tu na postaciach, które są ciekawiej nakreślone, niż w głównym cyklu. Mniej jest tu też spektakularnych akcji, za to więcej skupienia na postaciach właśnie. Ale zabawa jest, jak wspominałem, co najmniej równie dobra.
Bo mamy tu wszystko to, za co kocha się „Akademię”, a zatem walki, sympatrycznych bohaterów, z jakimi można się identyfikować, dobre tempo, nutę łagodnej erotyki, humor… Długo można by wymieniać. Liczy się to, że zabaw jest znakomita, a ilustracje, nawet jeśli prostsze, miłe dla oka i dobrze pasujące do treści. A ile jest w tym wszystkim jeszcze uroku, ile sympatycznych momentów, ile zapadających w pamięć scen…
Dlatego jeśli lubicie shouneny i superhero, to seria dla Was. Znakomite dopełnienie głównego cyklu, jeśli go znacie i lubicie, ale i też po prostu świetny bitewniak, dla nowych odbiorców. I to jeden z najlepszych wyznaczników jakości tej serii.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Home.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.
Michał Lipka
CZAS DECYZJI „Vigilante” to seria, jakiej nie spotyka się co dzień. Bo ile znacie mangowych spin-offów publikowanych na polskim rynku? Można ich trochę wymienić („Hasło brzmi Sailor V”, „Jaco z galaktycznego patrolu”), ale niewiele. A tym bardziej serii. a w tym wypadku mamy do czynienia nie tylko z serią, ale przede wszystkim serią znakomitą, równie dobrą, a momentami nawet lepszą, niż „My Hero Academia”, do której jest dodatkiem. A najnowszy tomik po raz kolejny potwierdza tylko jej klasę i jakość. Po ostatnich wydarzeniach Pop nadal nie odzyskał świadomości. Jej przyjaciele troszczą się o nią i chronią ją, ale czy ta sytuacja może trwać długo? I jakie decyzje podejmie Crawler? Lubić „My Hero Academię” a nie lubić „Vigilante” chyba się nie da. Tern cykl jest nieco inny, widać to głównie w grafice, ale jednocześnie doskonale uzupełnia „Akademię bohaterów” na wielu polach. To przecież nie mogła być ta sama opowieść, skoro traktuje o samozwańczych, nielegalnych bohaterach, a twórcy doskonale o tym wiedząc, postanowili wykorzystać to i zabawić się też swoimi ulubionymi motywami i inspiracjami. I wyszło im to naprawdę znakomicie, szczególnie z perspektywy nieco starszego odbiorcy. Podstawowa różnica między jednym, a drugim tytułem jest taka, że „Vigilante” nie ma tak dopracowanych i szczegółowych ilustracji. Ale szata graficzna, choć prostsza, jest jednocześnie bardziej mroczna i dostosowana do czytelnika z nieco większą ilością lat na karku, niż przeciętny miłośnik „MHA”. Drugą z tych różnic jest właśnie wiek odbiorcy: „Akademia bohaterów” skierowana jest do nastolatków, „Vigilante” również, ale tych nieco starszych – nie gimnazjalistów już, a licealistów i może nawet studentów. Trzecia różnica jest taka, że twórcy bardziej skupili się tu na postaciach, które są ciekawiej nakreślone, niż w głównym cyklu. Mniej jest tu też spektakularnych akcji, za to więcej skupienia na postaciach właśnie. Ale zabawa jest, jak wspominałem, co najmniej równie dobra. Bo mamy tu wszystko to, za co kocha się „Akademię”, a zatem walki, sympatrycznych bohaterów, z jakimi można się identyfikować, dobre tempo, nutę łagodnej erotyki, humor… Długo można by wymieniać. Liczy się to, że zabaw jest znakomita, a ilustracje, nawet jeśli prostsze, miłe dla oka i dobrze pasujące do treści. A ile jest w tym wszystkim jeszcze uroku, ile sympatycznych momentów, ile zapadających w pamięć scen… Dlatego jeśli lubicie shouneny i superhero, to seria dla Was. Znakomite dopełnienie głównego cyklu, jeśli go znacie i lubicie, ale i też po prostu świetny bitewniak, dla nowych odbiorców. I to jeden z najlepszych wyznaczników jakości tej serii.